yac napisał:
> Gry nie są tu wcale wyjątkiem - jak idziesz do kina to też płacisz "z góry" i nie możesz wyjść w połowie seansu żądająć zwrotu kasy.
Dlatego chodze do kina a nie "na film", filmy oglądam za darmo w domu.
yac napisał:
> Tak samo jest z rzeczami codziennego użytku, np. samochodem prosto z salonu. Po 5 latach i nabiciu 200 tys. kilometrów stwierdziłbyś, że w sumie chujnia, bo się zaczął psuć i musisz dokładać kasę? Samochodów chyba nie kradniesz jak mniemam.
Jeżeli nie widzisz róznicy między gierką a BMW to o czym tu gadać ?
yac napisał:
> Gra jest takim samym towarem zrobionym kosztem ludzkiej pracy i czasu.
Taaaaa. Tak samo jak impuls telekomunikacyjny ? Może i jest ale
yac napisał:
> A pamiętaj, że do 7 dni możesz oddać produkt do sklepu bez podania przyczyny (jak chcesz możesz w empiku nakłamać, że to był prezent dla kogoś, kto miał za słabego kompa). Często jak się solidnie przysiądzie to można w 7 dni grę skończyć. Rownie dobrze jak przejdziesz grę, to możesz ją sprzedać potem na allegro i odzyskać 2/3 wydanych pieniędzy.
Brednie to raz a dwa, ze nie mam czasu sie bawić w odsprzedawanie gier.
yac napisał:
> Ogrom ludzi ma PS3, gdzie piracki rynek niemal nie istnieje (a juz na pewno jesli grasz po necie) i jakoś stać ich na kupowanie co miesiąc gry za 150-200 PLN. Do tego można się przyzwyczaić jak się zmieni sposób myślenia. Dla mnie to i tak jest strasznie dużo - ja np. przez ostatnie 2 lata kupiłem 2 gry - Mass Effect i Dragon Age, bo więcej po prostu nie gram.
A mnie nie stać ale nawet jak by było stać to i tak bym nie widawał kasy na orginały.
Z mojej strony to tyle. Chcesz dyskusji to założ temat na free.