> Jak dla mnie jedna muza rules - Michael Biehn. Czy ktos pamieta takiego pana?
>
> A muze z Terminatora ktos pamieta? No wiec on pisal dla 1 i 2 czesci, nie wiem czy dla 3 tez... Ale czy ktos jej nie pamieta? Kto widzial, ten na pewno pamieta, dlatego uwazam, ze rox :D Pieknie pasuje do klimatu i fabuly. No i przede wszystkim - swego czasu byla nowoscia - w 1 czesci po raz pierwszy zastosowano w pelni elektroniczna muzyke, co jak na tamte czasy bylo bardzo przelomowe.
Michael Biehn to aktor, który grał antagonistę Gubernatora w pierwszej części Terminatora. Grał tez zdobywce K2 w filmie o tym tytule oraz kaprala (?) piechoty kosmicznej w drugiej (najgorszej) części Obcych.
O jego umiejętnościach kompozytorskich się nie wypowiadam, bo nie znam.
Moze gdyby jemu, a nie [b]Bradowi Fiedelowi[/b] zlecono napisanie muzyki do Terminatora, byłaby o niebo lepsza, ale niestety tak się nie stało.
Nowością to ta muzyka była o tyle, ze była nowa i napisana specjalnie dla filmu :) Prócz tego żadnych odkrywczych czy rewolucyjnych elementów w niej nie widzę.
Jesli chodzi o muzyke całkowicie elektroniczna w filmie, to:
\"Cena strachu\" Williama Friedkina z muzyką Tangrine Dream z 1977.
A zdaje się, ze romans Herzoga z Popol Vuh jest jeszcze wcześniejszy.
[b]Jean Michelle Jarre[/b] wspominany jako wybitny kompozytor muzyki filmowej to co najmniej nieporozumienie. Jego ojciec [b]Maurice[/b] jest w tej branży napradę KIMŚ. 3 Oscary prawie dają gwarancję, że przynajmniej raz mógł to zrobic dobrze. A synek? Hmmm... zdaję się, ze Peter Weir kiedyś wykorzystał fragment \"Oxygene\" w Gallipoli. Ale to tak jak powiedzieć, że The Doors napisali muzykę do Czasu Apokalipsy.