No i mamy kolejny film pana benza. 'Że niby kogo?' zawołają co poniektórzy. Otóż spieszę z wyjaśnieniem, iż pan ten to wymiatacz defragowy, który miażdży każdy rekord pod vq3 i wyciska z każdej mapy wszystkie soki. Na jego nieskazitelnej reputacji jest jednakże malutka ryska. Otóż pan ten jest uważany przez wielu za czitera, ponieważ wykorzystuje masę nieczystych sztuczek pomagających mu osiągać dobre wyniki - a to random bounce, a to timer reset, a to mały skrypcik wykonujący kilka trików za pana benza, etc. Bywały i zarzuty o 'edycję dem' czyli ucinanie po kilka klatek, przez co finalny czas jest lepszy o jakieś dziesiąte części sekundy, nieważne
Ważne, że jest nowy film, z samymi rekordami świata (przy czym nikt nie wie czy są one zrobione całkiem legalnie - jedyny sposób to 'przepuszczenie' dem przez jeden śmieszny program, w którego posiadaniu jest niejaki camping_gaz i do którego oczywiście śmiertelnicy nie mają dostępu), no ale walić to, teraz będzie już tylko o filmie :P
Zassałem wersję ultra quality no i trzeba powiedzieć, że jakość rzeczywiście jest bardzo dobra. Praktycznie cały film to kamera FPP, ale mi to nie przeszkadza, bo w ten sposób autor najlepiej może ukazać szybkość i precyzję ruchów. Sama akcja to jak już napisałem rekordy światowe w defragu pod vq3 na kilkunastu mapach, od strafy po combo runy. Czasy są wyśrubowane do granic możliwości, drogi, które pan benz wymyślił też zaskakują kreatywnością (inna sprawa, że nie wiadomo czy sam wpadł na niektóre patenty, czy podpatrzył na serwerach i skopiował :P). Muzyka to jakieś disko, całkiem przyjemne dla ucha. Ogólnie film sprawia wrażenie 'pokazu skilla' pana benza, który nie dołożył prawie żadnych efektów, tylko posklejał dema w najsurowszej możliwej formie, jakby chciał przekazać widzowi mniej więcej taką wiadomość: 'masz tu moje rekordy, wal gruchę albo płacz'
Czas na podsumowanie :P. Film pod względem 'artystycznym' zasługuje na 0/10, pod względem ukazania wyjebanego contentu - 10/10. Dla mnie jako defragowca ocena oscyluje w okolicach 8/10, dla 'zwykłego' oglądacza - 5/10