Lepper swietny polityk? A coz on takiego zrobil? Naprawde dla ciebie mowienie jak jest zle i oczernianie wszystkich naokolo uchodzi za swietna polityke? Widziales np. plany Samoobrony co do budzetu? Lepper obiecuje nierealne rzeczy w nieetyczny i chamski sposob. Zreszta jest to o tyle obiektywne, jak obiektywne jest te kilka(nascie?dziesiat?) wyrokow na ktore zostal skazany (caly czas ma jakies procesy!).
Kazdy moglby wejsc na scene polityczna, obiecywac nie wiadomo co i oczerniac wszystkich naokolo. Byc moze chodzi ci Raul o to, ze Lepperowi udaje sie ludzi do tego przekonac i dlatego jest swietnym politykiem. A wiesz co ja o tym sadze? Guzik prawda. Po prostu kieruje te swoje absurdalne slowa glownie do klasy ludzi ubogich, niewyksztalconych, bez wielkich nadziei na przyszlosc. On im te nadzieje daje, jednoczesnie ludzie ci zdaja sie nie byc na tyle sprytni (ale ile sprytu do tego potrzeba?!) zeby zobaczyc, ze on nie moze spelnic swoich obietnic i tak naprawde niewiele soba reprezentuje.
Trudno mi jest wybrac swojego kandydata. Bardzo mi sie nie podoba to, co zrobili z Cimoszewiczem. Nie wiem czy to wszystko prawda, czy nie (i na ile gorzej wypada Cimoszewicz pod wzgledem uczciwosci w porownaniu z innymi politykami), ale IMHO "troche" przegieli - za wszelka cene chciano wyeliminowac bardzo poteznego kandydata. Skutecznie zreszta. Jednak jak na polityke, metody byly zbyt agresywne...
Tusk z kolei niby w porzadku, ale jakos niespecjalnie przekonuje mnie jego kampania wyborcza w stylu "siedze cicho, trzymam sie od wszystkiego z daleka, a oni sie powyzynaja" - niestety gdy przyjdzie do rozmow z prezydentem USA na temat naszych wiz czy czegos w tym stylu, trzeba bedzie podjac walke i zajac mocne stanowisko - bronic swojej sprawy silnie, rzetelnie, ale jednoczesnie przebiegle i grzecznie (ciekawe czy taki Putin przestraszylby sie wydzierajacego sie na niego Leppera :D)..
Wychodzi na to, ze w ogole nie bede glosowal. To co sie dzieje na naszej scenie politycznej smierdzi wszystkim zlym, co tylko mogloby sie tam znalezc. Korupcja, zwykla kradziez, brak kwalifikacji... Nie. Poziom jest u nas tak zalosny, ze po prostu powinien zostac jakos podniesiony. Wydawaloby sie, ze gdyby wystartowal jakis w miare znany UCZCIWY kandydat, majacy jakies powolanie, to bez problemu by wygral (dlatego bylbym w stanie glosowac na Relige pomimo braku jego kwalifikacji). A tak to wybory oleje sikiem prostym.
Powiesz byc moze, jeden z drugim: "to potem tylko stul pysk i nie narzekaj, jak ci sie prezydent nie bedzie podobal! ja wiem, ze ogolnie jest zle, ale ide glosowac, by nie miec sobie za zle, ze akurat takiego kandydata wybrano". Coz, to rozumowanie jest bledne.
Idziesz sobie ulica. Nagle podbiega do ciebie trzech plackow-dresiarzy z jakas glupia zaczepka typu "i co sie gapisz". Pozwalaja ci wybrac: albo dostaniesz od kazdego w ryj, albo serie na korpus. Masz tylko takie opcje. Co wybierasz?
Bo ja spierdalam. Najwyzej mnie dorwa. Przeciez nie bede sie potem dolowal, ze moglem po prostu wziac serie na korpus. Jakby duzo ludzi tak robilo, jakby kazdy probowal sie przeciwstawic - chocby uciekajac, dajac ktoremus sierpa na morde, albo cokolwiek innego - to moze zrobiloby sie to dla drechow troche uciazliwe i zastanowiliby sie nad soba.
Taka mam nadzieje. Jak frekwencja bedzie mikroskopijna, to moze drechy ze sceny politycznej jakos sie opamietaja. Zreszta, nie mam zamiaru samemu sie dopominac o "dostanie w gębę".
W weekend posiedze w domu z dziewczyna, wybiore sie do restauracji lub na spacer do parku. I zrobie kozackie spaghetti po bolonsku.
A niech sie drechy wyżynają.