Witam. Może na początek krótki prolog:
Swojego czasu miałem w komputerze kartę sieciową. Mniejsza o to jaką, w każdym razie w trakcie burzy gdzieś niedaleko strzelił piorun i kartę diabli wzięli. Postanowiłem przepiąć kabel od internetu ( :) ) do wejścia w płycie głównej. Okazało się, że nie mogłem uzyskać adresu sieciowego - WTF? Zadzwoniłem do dostawcy i okazało się, że muszę mu podać adres fizyczny nowej karty - tej zintegrowanej w płycie głównej. No i cośtam zrobił i znowu mam internet. Koniec prologu.
Teraz pytanie: po co gościowi był mój adres fizyczny? Ma jakieś blokady czy co? Czy jak zakupię router, to czy będę mógł normalnie z niego korzystać? No i najważniejsze - co polecacie? :)