Raul ® napisał:
>
> mi osobiscie podobaja sie najbardziej tatusy u kobiet na ledzwi**
> **
>
No to akurat obecnie co trzecia laska w wieku 19-23 lata takowy posiada. I dlatego mi się takie właśnie NIE podobają, chyba, że są naprawdę porządnie wykonane i mają jakieś ciekawe wzory. Ale to się zdarza w 1 przypadku na 100 kandydatek. Przesyt trochę z tym się w dobie dzisiejszej mody zrobił.
Poza tym po prostu śmieszne i zupełnie odrażające są dla mnie jakieś wzory faszystowskie, a w Sandomierzu takich pseude-skin-headów, którzy są napuszeni, ale tylko na pokaz nie brakuje.
Nie budzą już we mnie jakiś negatywnych uczuć, ale po prostu śmieszne i infantylne wydaje mi się wytatuowanie sobie jakiś szeroko znanych marek czy znaków firmowych, dlatego np. ta Barca z posta Pawuja, który zapoczątkował tą dyskusję wzbudził we mnie taki niesmak. Pomijając oczywiście to, że ten rycerz jest najzwyczajniej w świecie brzydki i przypomina kiblonurka :P
I takie samo zdanie mam o innych rzeczach w stylu imienie partnera życiowego czy jakieś inne wzory szeroko w naszej kulturze rozpoznawalne, ale zależne nie od nas tylko od kogoś innego. Nie wiecie, co się w życiu wydarzy, może ten Was partner Was kiedś zdradzi, może ta marka do której jesteście tak przywiązani całkowicie się zeszmaci? Nawet jeśli wydaje się to Wam zupełnie abstrakcyjne, to za 5-10 lat, kiedy Wy dalej będziecie ten tatuaż mieli, takie rzeczy mogą się zdarzyć. Życie jest bardzo nieprzewidywalne.
A jeśli już robicie sobie coś takiego, to najlepiej jakoś to zakamuflować, tak, żeby nie dla każdego postronnego człowieka było w pełni zrozumiałe co dany wzór przedstawia. Zawsze dobrze jest reprezentować sobą coś głębszego niż tylko tani poklask.
Tatoo szakala (logo q3 na ramieniu), to z kolei zupełnie inna sprawa. Dla maniaków q3, ten tatuaż to po prostu kolejna rzecz, którą można podziwiać albo się po prostu pośmiać. Dla innych ludzi, to rzecz zupełnie nieznana i będzie rozpatrywana jedynie w kwestii czy wzór jest fajny, a akurat tak się składa, że wzór jest świetny, a wykonanie też na wysokim poziomie. I dlatego mi się to bardzo podoba.