Początki sięgają bardzo daleko... mała firma tworząca oprogramowanie stworzył swoją pierwsza grę - Catacombs (chyba). Niestety gra nieodniosła rozgłosu :(. Ale na szczęście nie przejmując się pierwszym niepowodzeniem stworzyli kolejną grę - Wolfenstein 3D. Przemierzano korytarze, szukano kluczy, eksterminowano wyznawców Hitlera. Przygody generała Blazkovica wciągały miliony graczy. Po tym sukcesie wydając swoją kolejną rewolucyjną grę - DOOM!
Zaczęła się rzeźnia, wpierw single, później multi (max. 2 osoby). po pewnym czasie pojawiła się funkcja która pozwalała grać maksymalnie 4 osobom. Powstawały serwery, na jednym z nich regularnie można było spotkać twórcę, zarazem mistrza - John`a Romero. Była to nowa era - era panowania DOOMA. Grano po prostu wszędzie, biurach, szkołach (hehe pamiętam jak byłem jeszcze mały szczyl, co nawet komputera nie potrafiłem włączyć, a miało się wtyki więc chodziło się za darmo do sali informatycznej w szkole. Tam z kumplem który nas pilnował, moim bratem i innymi dwoma rozegraliśmy partyjkę w doom. Nawet niewiedziałem w co gram, ale spodobało mi się. Zgadnijcie kto wygrywał ? :), każdy kto miał komputer chciał mieć Domm`a.
Po sukcesie jaki odniósł DOOM (łącznie wydano około sześć różnych jego wydań) ID ogłosiło, że pracuje nad grą, która będzie tym dla DOOM`a czym DOOM był dla Wolfensteina 3D. Wreszcie w necie pojawiło się, pod groźną nazwą q1test. Mały test który na dobre rozpoczął (co trwa do dzisiaj) nową erę, erę QUAKE. Ludzie masowo zaczęli wyznawać nową religię. po wyjściu wersji shareware a później wersji full, rozpoczęło się na dobre. Miliony ludzi spotykało się na serwerach, które były oblegane przez miliony fanów 25 godzin na dobę. Rewolucyjny jak na tamte czasy silnik (engine) pozwalał na pełny trójwymiar (każdy obiekt, potwór miało trzy wymiary), co było dużym szokiem technologicznym do rządzącego w tamtych czasach sprite`watego Duka. Piękna grafika, wpełni rzeczywiste oświetlenie (po wydaniu pack`a umożliwiającego wykorzystywanie d3d). Piękne mapki, rewolucyjna grywalność, i jak już "wspominałem" multiplayer. Każda rzecz w Quake`u powalała swoją wyjebistością. Po ciągle trwającym sukcesie wstrząsy ID Software dało licencje dwóm firmom na stworzenie dwóch misionpacków. Ten lepszy (według mnie) (uwaga pisownia może być niepoprawna, ale treść dobra) Squarge of Armagedon cechował się wspaniała grywalnością w single. Drugi, Disselution of Eternity, cechował się tym, że był przeznaczony dla totalnych hardcorowców. Obydwa te dodatki nie dodawały prawie nic do trybu Multi (prawie, bo jak nazwać po jednej mapce). Zresztą gracze postarali się o wspaniałe dodatki do swojej ulubionej gry. Dzięki temu, że ID udostępniło kod źródłowy, gracze zaczęli tworzyć mapy, mody, konwersje itp. Dzięki temu wykreowała się społeczność graczy. Organizowano rożne turnieje, party, zloty, niestety, z tamtych czasów niewiele pamiętam więc niebęde się tutaj rozpisywał o czymś o czym niemam za bardzo pojęcia :).
W końcu ogłosiło, że pracuje nad drugą częścią. Miała zniknąć dystrybucja typu: shareware i full. Będzie jedynie pełna, pudełkowa wersja. Po ponad dwurocznym oczekiwaniu, kiedy QII wyszło na świat, większość graczy od razu, bez żadnego przymrużenia oka zaczęła łoić w nowy "CUD". Jednak kiedy trochę pograno, okazało się, że ludzie wracają do jedynki. nowy kwak był 100% przeciwieństwem swego starszego brata. Bardziej dopracowano kulejący w jedynce singleplayer, co odbiło się strasznie na kondycji Quake`aII pod względem multi. Wypuszczono go praktycznie bez dobry mapek do trybu multiplayer. Gra była (i jest) po prostu nudna. Jedynka to był totalny hardcore, super dynamika, kontrola lotu, brak odgłosów kroków itp. A Quake II? Gra była (i jest :) bardzo wolna, mało dynamiczna, zero kontroli lotu itp. Duża część graczy wróciła do jedynej słusznej sprawy. Następnie wydano do kwaka2 dwa missionpacki, o mniej więcej równej, dobrej jakości. Pierwszy z nich (uwaga, mogę trochę przekręcić pisownię :) The Reconing i drugi, Ground Zero. Wydano także kolejny produkt, tym razem mieszankę, płytka po brzegi wypełnioną dodatkami, mapkami, modami, modelami itp. (hehe miałem, zajebista, ale... zgubiłem :). wydane także progukt/pudełko w którym znajdowało się wszystko z czym związane jest Quake2. Gra Quake2, wszystkie missionpacki i dodatki w stylu koszulka, plakat, czy jakoś tak. Niestety, także o scenie Quake II niemogę zbytnio się rozpisywać, bo niebardzo wiem co tam się w tedy działo :(.
ID widząc taki obrót sytuacji (Q2 zabardzo się nieprzyjeło) zapowiedziało kontynuacje serii. Początkowo projekt był ukryty pod nazwą Quake III: Trinity, ale później przemianowano go na nazwę jaką używamy dzisiaj, Quake III: Arena. Ogłoszono mającą nadejść kolejną rewolucję w grach komputerowych. Miała to być (teoretycznie) pierwsza gra przeznaczona wyłącznie do gry w trybie wieloosobowym (tylko teoretycznie, bo taka gra już istniała, Starsige Tribes). Na ten cel ID tworzyło nowy engine, który powali wszystko co widzieliśmy dotychczas. Szkieletowa animacja, krzywe Baziera, pełny rzeczywisty Lightmapping, wiele nowych rewolucyjnych funkcji. Wpierw wydano kilka q3test`ow mających na zadanie sprawdzić i doszlifować tryb multi. Jednak firma Carmacka wprowadziło zakaz umieszczania testów na płytkach dołączonych do czasopism i magazynów (trzeba było ściągać). W końcu po długim czasie oczekiwań wypuszczono ogólno dostępne demo, na którym pokazano namiastkę rewolucji/rewelacji. Nareszcie wydano wersje full, która kosztowała w Polsce początkowo 199 zł :(. Gra była połączeniem Q1 i Q2. Grafika powalał, projekty mapek także (po co ja to w ogóle mówię, macie napisaną przeze mnie recenzję :). Ogólnie gra była bardzo dobra. Gra była teoretycznie wyłącznie przeznaczona do trybu Multiplayer. Jest także możliwość grania z BOt`ami, sterowanymi przez komputer przeciwnikami. Ich zachowanie było całkiem "ludzkie", gdy by nie to, że na najwyższym poziomie trudności celność z raila maja ponad 99,999%. Zapraszam do recenzji w dziale TEXT`y. OD razu wykreowała się społeczność graczy, fragująca na tysiącach serwerów. Powstawały nowe ligi stowarzyszające graczy. Kreowały się pierwsze gwiazdy, "milionerzy" (typu fatal1ty) itp. Powstawały ogromne ligi, turnieje. PO pewnym czasie jednak stało się to samo co z Quake2. Grała była doprawdy szybsza od Q2, ale nadal w porównaniu z jedynką wypadała słabo. Część graczy jednak niepatrzyło na taki obrót sprawy spokojnie, połączyli swoje siły i stworzyli moda o nazwie ProMode (jednym z główno prowadzących te "przedsięwzięcie" był polski gracz, chyba już legenda :), RooS). Nie będę tutaj wymaniał co zmienia ProMode, ale od tamtego momentu gracze grali w dużo szybszy, lepszy Quake3.
Taki stan trwa po dziś dzień i na tym skończymy dzisiejsze wywody.
iMMortal | 2003-10-07 20:12:41
to jest bardzo dobry text
i na miejscu
bo malo kto wie jak urodzil sie quake
a juz nie wspomne wolf3d
bo q3 to wszyscy znaja !
#656018
Adik_1 | 2003-10-17 18:28:15
Dobry, ale raczej malo kto sie tym teraz interesuje - kazdy liczy ilosc fragow na sekunde, a nie skad sie q3 wzial :P
#657492
PeaceKeeper | 2004-03-15 21:19:32
Popieram IMMortal'a - text jest naprawdę dobry.
Miło że są jeszcze ludzie pamiętający " stare czasy "
Ech... łezka się w oku kręci...
#675840
Zaloguj się by dodać komentarz.