Ale jazda.
Niedawno usłyszałem w mieszkaniu dziwne skrzeczenie. Jakby jakiś sygnał ostrzegawczy, że ktoś nie wyłączył żelazka albo jedzenie się zrobiło w mikrofalówce. Wchodzę do dużego pokoju i w drzwiach balkonowych widzę siedzącą na parapecie... papugę. Zanim zdążyłem podejść, odleciała, ale zdążyłem zrobić zdjęcie telefonem:

To było niecały tydzień temu. Z kolei dzisiaj znajoma znalazła na ulicy pół-żywą... no zgadnijcie? Oczywiście papugę. Złapała ją w kurtkę i przyniosła do domu. Sama miała takich ptaków przedtem kilka i miała po nich jeszcze klatkę, więc ją tam umieściła, dała jeść i pić. Problem w tym, że ona jutro rano o 6 rano wyjeżdża na 3 dni na jakieś domki letniskowe i nie ma gdzie jej zostawić, więc... wylądowała u mnie :D Rozwiesiła tylko jakieś ogłoszenia o znalezionej papudze przy sklepie, gdzie ją znalazła.
Chociaż narazie jest cicho, to słyszałem, że rano może zacząć skrzeczeć. Mam nadzieję, że nie głośno, albo to @#$% uduszę :P
[
xs118.xs.to/xs118/07340/papuga1.jpg](http://xs118.xs.to/xs118/07340/papuga1.jpg)
http://xs118.xs.to/xs118/07340/papuga2.jpg
http://xs118.xs.to/xs118/07340/papuga3.jpg
http://xs118.xs.to/xs118/07340/papuga4.jpg
http://xs118.xs.to/xs118/07340/papuga5.jpg
W sumie ładna jest nawet... i jak jej robiłem zdjęcia, to nawet odwracała głowę, żeby przypozować do obiektywu. Ale tych papug w moim życiu ostatnio jest zdecydowanie @#$% za dużo.
Fajna rozmowa:
No jak zacznie trębolić, to możesz zakryć jej klatkę kocem i wtedy przestanie. Pójdzie spać.
lol? No to zaraz to zrobię i tak ją przetrzymam do czwartku.
koleżanka robi smutną minę