4lko napisał:
> masa tych oswieconych geniuszy zaraz bedzie sie budzic na wyspach, bo trza nakurwiac na zmywaku od bladego switu. W Polsce taka praca im uwlacza, ale na zachodzie? O panie - to i pale sie obciagnie na koniec zmiany, no bo nie dosc ze dobrze placa to i Europy mozna liznac.
A to Ci akurat mogę bardzo dobrze wyjaśnić na przykładzie rodzinnym.
Ojciec właśnie szykuje się do wyjazdu zagramanice i w sumie cytuję to, co on mówi - to nie jest moja opinia.
W kraju jego córka skończyła medycynę, właśnie kończy staż. Jego żona to nauczyciel dyplomowany, ja też sobie nie radzę najgorzej i mam kilka źródeł dochodu. Mimo tego on nie potrafi związać końca z końcem, a ja sam nie jestem w stanie mu finansowo pomóc. A w jego regionie po prostu nie ma pracy. Jego żona właśnie została zwolniona i nawet jeśli zostanie ponownie zatrudniona, to już nie na kartę nauczyciela. Po 20 latach pracy, ofc. A on zapierdalał ostatnie 2 lata na zmianówkach jeżdżąc wózkiem widłowym w świątek, piątek czy niedzielę i dostawał za to bardzo niską pensję, ostatnio jeszcze zmniejszoną do najniższej krajowej.
Natomiast wcześniej? Jak zapierdalał w USA właśnie na takich robotach jak opisujesz (albo gorszych), to też nie lubił swojej pracy, ale mu przechodziło jak dostawał wypłaty. Za te pieniądze pomagał nam w kraju, kiedy ja byłem nastolatkiem, i jeszcze oprócz tego bawił się, zjeździł całe stany od wybrzeża do wybrzeża.
Teraz rozumiesz? To nie chodzi o to, że ktoś sobie liźnie Europę i lansuje się tym. Przynajmniej nie w jego przypadku. Po prostu tam miał jak godnie żyć - tutaj nie ma jak.
Acha, żeby nie było, że mój ojciec to jakiś typowy polaczek - to jest ogarnięty gość. Prowadził własną działalność parę lat, ale potem zbankrutował po pomyłce urzędniczej i musiał zapłacić drakońskie kary w trakcie, kiedy inwestował w jej rozbudowę. Kiedy już wywalczył to, co jego - nie było do czego wracać. Bad timing.
No, ale żeby był tak rewelacyjnym inwestorem z wizją, przebojowością i sprzyjającym szczęściem jak np. our own alien. czy yac, to nie jest. Ale kto jest?
r3v.DOOMer napisał:
> Nawet jak Polska będzie idealnie czysta, z drogami gładkimi jak stoły, uśmiechniętymi ludźmi, bez biedy i chorób to nadal będziecie twierdzić, że to pojebany kraj, bo nie ma na co narzekać:/
Nie w moim przypadku. Są tacy ludzie, ale taka mowa to nie do mnie. Ja Ci lakonicznie, ale ładnie opisałem dlaczego tego kraju nie lubię. Ponieważ nie mam opcji, żeby wywalić chuja na wszystko i zapierdalać na etacie jednocześnie mając godne życie. Nie mówię, że bym to robił - ale dobrze by mieć ten komfort psychiczny, że gdyby mi coś w życiu nie poszło, to przynajmniej nie będę przymierał głodem. A ja muszę zrobić coś ekstra, inaczej będę prawdopodobnie in deep shit. W krajach zachodnich nawet nielegalni emigranci (OH HAI DAD) żyją sobie całkiem nieźle.
A jeśli pytasz o przyczyny - rozbiory, 50 lat powojennego ustroju takiego jaki był, nie przyłączenie się do Hitlera przed II WŚ? Tia, to MY (ujmując nas kolektywnie) jesteśmy ułomnym pokoleniem, ale chciałbym tylko wyklarować jedną z możliwych przyczyn tego stanu rzeczy.
Yac podczas jednego ze swoich niedawnych treningów powiedział coś w stylu "ja nie narzekam, ja tylko mówię jak jest". Ja też nie narzekam, ja tylko mówię dlaczego nie lubię naszego kraju i mówię jak w nim jest.