Akir - matura blisko, więc... tego... no... weź się poucz, co?
Co do tematu... ciężko jest.
Jeszcze c@fe, z rzadka nocka - oblecą, ale pojechać gdzieś na turniej - ciężka sprawa. Już mi Tarnów zaczyna wielki pytajnik przesłaniać...
Ale to troche inna skala problemu, bo z Żoną mam do czynienia, domem i wynikającymi z tego obowiązkami, a nie girlfriendką, której zawsze można powiedzieć: nie? to narka.
Co do szantażu ja albo q3 - ja albo piłka, ja albo piwo, ja albo kumple, ja albo papierosy, ja albo ona - to nie fair. Nie można w ten sposób drugiego człowieka traktować i z takimi osobami raczej do czynienia mieć nic nigdy nie chciałem.
Zresztą Pani mojego serca tez czasem sobie pyknie partyjke czy dwie na BIO i ma z tego kupę radochy. Niestety, jako osoba nie uprawiająca nigdy jakiegoś sportu nie rozumie sportowego aspektu tej zabawy i tu pojawiają sie tarcia.
Dlatego gram jak gram, ćwiczę ile ćwiczę.