No taak, wypadałoby napisać parę zdań na zakończenie tego turnieju. No to zacznijmy:
Organizacja cupa była jak zwykle dobra, jasne zasady, niezły system uploadu, czytelne wyniki rund i brak problemów ze ściąganiem dem. To idzie zdecydowanie na plus dla Breakdown. Minusem natomiast byli sami gracze... Cioty komputerowe pokroju wespa, psycha, lagsa i w ramach wisienki na szczycie tortu: Drakona (szczerze mówiąc jest cała masa lepszych promodowców, dla mnie po aferze w 7 rundzie nie jest mistrzem świata, jest śmieciem). Tak więc Dex mistrzem pod pm i vq3, tak jak większość przewidywała, chociaż mój faworyt, zajebisty vq3-owiec Vapour - jest na 2 pozycji, najs! Golem z dS też ostro pojechał, nie wydawało się, że jest taki mocny, a jednak, świetny finish i 3 pozycja. Nie wiem jak traktować resztę ruskich, grali fair? Cholera wie, dlatego nic o nich nie powiem. Na pochwałę zasługuje DRUGIE Z RZĘDU podium Prognera, 6 miejsce Radioactive i dobra postawa naszych promodowców, którzy trzymali się dzielnie prawie do końca :) no i naszego rodzynka w cieście: Rono - samotnego cowboya pod vq3 :D, który przetrwał nie tylko kijowe mapy (1, 2) ale nagrał konkretne dema, które dały mu awans do kolejnych rund. Właśnie mapy... Nie mam za złe nemesisowi, że wybrał takie, a nie inne mapiszony. Mamy 2007 rok, na każdym praktycznie biurku stoi już komp z prockiem 2 Ghz, więc poziom map powinien być odpowiednio wysoki, żeby pokazać piękno q3 w całej krasie. A to, że paru biednych głupków z zapadłych wioch w Polsce nie ma kasy na kompa to margines błędu i pewne ryzyko wliczone w wybór takich a nie innych map, generalnie: dobra robota. Tak jak pisałem, jedyny wrzód na tym dobrym competition stanowili cheaterzy, którzy w tej edycji po prostu zalali tabele falą :/. W żadnej poprzedniej edycji nie było takich cyrków, przykra sprawa, tym bardziej, że część z tych szmat blokowała miejsca innym, grającym fair, a najgorsze, że cheater zdobył mistrzostwo świata... Cóż więcej dodać... Mistrzostwa były udane, choć parę incydentów zburzyło całą zabawę (wesp, cheaterzy, Drakon!!), patrząc na to co się działo dochodzę do wniosku, że o ile sprzęt pozwoli - mimo wszystko wezmę udział w 5 edycji. Cheaterów nie zabraknie, ale ja mam nadzieję czerpać z przyszłej edycji po prostu radość, czego i Wam życzę
EDIT: i nie będzie komentarza z mojej strony na breakdown. Ostatnie 2 rundy były po prostu śmieszne i nie mam zamiaru cieszyć się jak głupie dziecko z sukcesu promodowego cheatera. Nemesis co prawda odwalił kupę dobrej roboty, ale końcówkę miał do dupy. Dobra idę obejrzeć dema