buuu, znam ten bol :)
a mi w piatek chcieli auto zapierdol1c. Roz1ebali stacyjkę (80 zl nowa) i zamek od strony kierowcy (przelozylem na strone pasazera), dodatkowo jak chcialem zakladac alarm to wyrwalem 3 przewody (jak sie potem okazalo) wezwalem elektryka i po naprawie zawołał 50 zł, co bez zająknięcia zapłaciłem.
Dodatkowo mój qmpel nie ma ściągacza do tulejek i nie moge zdjąć z kolumny kierowniczej pewnej tulei aby wymienic stacyjke. Może jutro to zrobi.
Jestem wqrwiony i zaraz napije sie winka ;)
No i przez caly tej jebany tydzien bede sie przewalac do pracy durnymi tramwajami :/