> > Szczerze i dobrze radzę, odpuść sobie; doskonale sobie zdaję sprawę że na razie to do Ciebie nie dociera, ale widzę że jesteś jednym z setek podobnych ludzi których dotychczas spotkałem. Wiesz co jest smutne? Połowa z nich nie żyje, za to druga żyje, ale co to za życie? od odwyku do odwyku, na ulicy, lub w zakładzie psychatrycznym, kompletnie niezdolnych do prowadzenia niezależnego życia. Sad, but true
eh wlasnie. to jest chyba moja najsilniejsza motywacja w byciu abstynentem. niema szans zebym kiedykolwiek doprowadzil sie do stanu ze zaspokojenie potrzeb swojego uzaleznienia bedzie silniejsze od podstawowych swojego organizmu jak picie czy jedzenie. codziennie w katowicach widze \"narciarzy\" [kolesie na fazie pohajowej czy na glodzie? boja wiem... ale nieefektownie to wyglada jak stoja ze zgietymi nogami w kolanach- wlasnie jak narciarze- i to co sie dzieje wokol nich prawie wogole do nich dociera]
i tymbardziej sie przekonuje co do swojego hasla zapozyczonego z pewnego songu:
\"we\'re maybe out of fashion but we know what we do is right\"
zbyt czesto wlasnie odczuwam narkotyki jako pewnego rodzaju mode, ktora ma tylko odciagnac nasza uwage od tego co naprawde istotne z mojego subiektywnego punktu widzenia. z czasem moda przeradza sie w sposob bycia, sposob bycia szybko w sposob zycia [jak szybko wlasnie pokazuje \"requiem FOD\"] a dalej to tylko niekonczaca sie opowiesc o bezsensownej tulaczce z kata do kata, poczucie odtracenia i nienawisci do samego siebie. podobnie sie konczy kazde silniejsze uzaleznienie [w zaleznosci od osobowosci objawy wystepuja mniej lub bardziej nasilone].
\"maria to jest lekki narkotyk natomiast feta to juz ciezki\"
nie rozumiem sensu oddzielania jednego od drugiego. drug to drug, sprzedaja je w ciemnych katach ulic kolesie ktorzy chca zarobic na ludzkiej slabosci, oni sami sa parobkami dzianych i zerujacych na panstwie typkow ktorzy w zyciu radza sobie dobrym kombinowaniem i ustawianiem pod soba ludzi.
oni nie odrozniaja lekkich i ciezkich. wazne ze zabija [nie koniecznie w sensie \"odbiera zycie\"], podobnie alkochol, pety.
czemu wiec alk i pety sa legalne? bo ludzkiej mentalnosci nie da sie zmienic.
> mateo wiem o co ci chodzi ale ja niejestem narkomanem
pierwszy symptom uzaleznienia- odtracanie mysli ze jest sie uzalezniony, faza zaprzeczania ;p
moze i nie jestes, moze jestes- nie sprawdzimy tego i nie mozemy miec pewnosci czy serio to jest 1 krecha na tydzien czy 2 na dzien. istotne jest tylko zebys wiedzial po czym chodzisz i ze waska kladka czasami okazuje sie zawezac by miec koniec niczym ostrze noza.
mowie to wszystko z pelna swiadomoscia ze moje moralizatorskie gadanie itak do nikogo tak naprawde nie dotra, ale chocby jedną na 20 [gora?] osob to w jakis sposob ruszylo do zastanowienia sie nad tym, to uwazam ze mam poco to pisac :]
peace