Zakladam ten temat bo czasami zabija mnie to co sie dzieje ... Napisze z tego co pamietam ostatnio . Wy tez piszcie . Tylko bez nabijania i glupich zmyslonych historyjek ... ( temat dotyczy szkoly , pracy badz uczelni , nie po d blokiem a atobusie czy cos ... dotyczy pracownikow , uczniow , wykladowcow, nauczycieli .) ( oczywiscie bylem zmuszony wyjacnic, bo co niektorzy oczywiscie by ine zrozumieli i zaraz nabijali , zmieniali temat ... , w sumie po tym wyjasnieniu , przestal mnie ten temat bawic , ale jest pare osob ktorym niestety trzeba to wyjasniac ... ale co tam , powstal sobie temat.)
Przychodzi baba , kupila cos i mialog.
JA: pani reszta ...
BABA: Dziekuje...
JA: Dzien dobry ... LOL D
Ciekawe co sobie pomyslala :D
Dzisja rano :D PRzychodzi baba z miesnego naprzeciwko i" poprosze plyn do mycia naczyn", ja oczywiscie zaspany jak to rano bywa nie doslyszalem , i DO MYCIA NACZYN CZY PODLUG ?? ona , do naczyn , ale ten 2 tez moze byc ... który tańszy ?? No to ja mowie a do czego ma byc , a ona no do naczyn , a ja to raczej ten do naczyn ktory pani pokazuje , a ona nie nie , ten do podług tez moze byc ... NAszczescie ( nie wiem dla kogo ) ten do naczyn był tańszy . Rozumiem , umyc podłoge płynem do naczyn , ale naczynia płynem do podług ??!!??!?? Ciekawe czym myje pulki na ktorych lezy wedlina ... płynem do WC , bo odkarza pewnie ...