1) Nie no wiadomo, to zaangażowanie Aliena w pozbycie się cziterskich gówien cieszy, tylko to jest właśnie tak jak napisał MetalMaind - walka z wiatrakami. Ten podział na kategorie też może po cześci pomóc, no ale powiedzcie szczerze - kto nie chciałby zownować 'legalnej' tabelki używając czita i bijąc najlepszy czas o 2 sekundy? (tzn ja bym nie chciał, nie wiem nawet jak to zrobić, ale w kolejce już czeka cała banda ruskich)
2) Odnośnie forum mdd - poczytałem parę postów no i stwierdziłem, że z takimi chujami nie ma o czym gadać. 3/4 twierdzi, że Alien za mocno się angażuje w oczyszczanie sceny i że wręcz 'zabija zabawę' :asdada. No i po @#$% się kłócić z takimi? Zresztą ostatnio nie ma mnie pół dnia w domu i nie chce mi się po powrocie pisać jakichś głupich postów, wolę robić coś bardziej pożytecznego i fajnego, np grać w DSJ 2.0 :X :P
3) benz - Alien, wierz albo nie, ale to jest taki sam cziter jak wesp (no tylko wiadomo, nie ta liga programistycznych umiejętności). Poza tym, że ma skill, często używa różnych gówien typu random bounce czy skrypty (przykład? Mapa dbrj - napisał sobie skrypta na ładowanie random bounca ZA KAŻDYM RAZEM no i jak się można domyslić pobił server rec w jakieś 10 minut). Tak czy siak @#$%ć benza
4) MetalMaind - kiedy ja zaczynałem to w defraga grało masę ludzi, była strona z ogólnoświatowymi tabelami, ale to nieważne. Najlepsze było to, że liczyła się za-ba-wa, a nie odpalanie skryptów i botów żeby zownować tabele. Grało się sporo freestyla, biegało się przez checkpointy czy ze szmatą, wszystko jedno, była masa fajnych ludzi, którzy, jasne, że chcieli ownować, ale nie kurde takimi metodami jak dzisiaj. Kiedyś patrząc na dema bez tych wszystkich ZWOBów, GB-ów, SROB-ów, mechanicznych ruchów, z błędami - widziało się człowieka z krwi i kości, jego pot, krew i łzy jak mama wchodziła pod koniec runa do pokoju z kluskami i baleronem burząc koncentrację i kaszaniąc perfekcyjny run :P. A dzisiaj co? Banda dzieci neostrady z czitkami biega sobie po mapach i nikt im dupy nie zawraca. Już @#$% tam, gdyby chodziło o online, gdzie zawsze pełno było gówna typu timer resety, lagi, otwieranie drzwi przez innych, itd, no ale jak widzę, że DFWC wygrywa CZITER no to krew się we mnie gotuje i zaczynam hepać dostając dyskomfortu trawiennego.
5) DFWC - nawet jesli będą to najbezpieczniejsze mistrzostwa to nie mam tam czego szukać. Wprawdzie zawsze grałem bez czitów, ale że tak powiem, świat poszedł do przodu, a ja się cofnąłem. Kiedyś grałem jako tako, a przez ostatni rok no to totalna kaszana. Nie zadowala mnie już po prostu miejsce pod koniec którejś tam dziesiątki przy takim wielkim nakładzie sił jaki wkładam w nagranie każdego dema (tzn: po 6 latach gry dotarło do mnie, że nie mam talentu w te klocki :D nie ma to jak refleks :). Chociaż sam nie wiem, pobiegać niby można, skoro ma być jakieś zabezpieczenie przeciwko cziterom i inny admin (bo nemesisowi posyłam soczystego stolca na pożegnanie). A zobaczymy