O kurde, ale sensacja. kobiety też zdradzają, chłopcy odkryli amerykę i zostali uświadomieni :] Nie trzeba badań, żeby to pojąć - na statystycznego faceta robiącego skok w bok przypada jedna statystyczna kobitka z którą ten swb robi, to proste jak równanie 1 + 1 = 2.
Sam projekt K i jego wyniki można o kant tyłka potłuc. Po 1, co innego gadka szmatka w sieci a co innego real, niech autor spróbuje zaliczyć 10 mężatek a później pochwali się skutecznością na forum, jestem ciekaw wyników :]. Po 2, na flirt zareaguje prawie każda kobitka, bo flirt sam w sobie jest przyjemny, podbudowuje emocjonalnie, pozwala potwierdzić swoją wartość etc, ale z tego jeszcze niewiele wynika, jednak większość infantylnych chłopców mylnie taką zabawę interpretuje. Po 3, sposób przeprowadzenia badania w postaci podszycia się pod fikcyjną osobę i okłamywania kobiet jest wyjątkowo świński i gówniarski a już wyzywanie "badanych" kobiet na koniec od @#$% to szczeniactwo za które autor powinien dostać po swoim pryszczatym pysku (pewnie inaczej by gadał gdyby udały mu się te flirty w swoim prawdziwym profilu, używając swoich prawdziwych zdjęć jako koronnego argumentu ;]). Jak powiedziała czarodziejka Yennefer - fikcyjna wprawdzie postać, ale bardzo mądra kobieta - gdy została obrażona w podobny sposób przez pewnego młokosa: "jest szczeniactwem nazywać @#$%ą kogoś, kogo się nawet nie wychędożyło". I te słowa niech sobie każdy szczylkowato myślący chłopiec zapamięta i rozważy...
Osobną kwestią, choć związaną z głównym wątkiem, jest podniesiony przez was problem innego postrzegania społecznie zdrady męskiej i kobiecej, stereotypów z tym związanych oraz tzw. równouprawnienia. Moim zdaniem rzecz ma podłoże biologiczne i sprawę można próbować wyjaśnić dokopując się do naszych instynktów przysypanych różnymi normami społecznymi, kulturowymi, wierzeniami religijnymi itp. Chodzi mianowicie o to, że samiczki mają nieco inną strategię reprodukcyjną niż samce wynikającą z uwarunkowań fizycznych. Kobitka, ponieważ może mieć o wiele mniej potomstwa niż facet, stara się mieć to potomstwo z możliwie najlepszym osobnikiem (i wygląd ma znaczenie w doborze takiego osobnika, nie tylko "w dzisiejszych czasach" jak to ktoś napisał wyżej, ale od zawsze :]) jednocześnie nie dając się bzyknąć jakiemuś cieniasowi żeby nie mieć kiepskich dzieci - ten bazowy instynkt pozostał niezmieniony do dzisiaj (to widać nawet po tym jak kobiety zdradzają a jak faceci, kobitka nie puści się z byle patałachem tylko jeśli już to z kimś kto wydaje jej się dużo atrakcyjniejszy od jej faceta).
Strategia samców natomiast to zasiać nasionka w jak największej liczbie samiczek i jednocześnie mieć na nie oko, tak żeby nie dopuścić do nich innych samców, żeby mieć pewność, że urodzą się ich dzieci a nie jakiegoś intruza. Z ewolucyjnego punktu widzenia, samiczka niespecjalnie się musi przejmować faktem zdrady przez samca.
Dlatego też chłopcy reagują dużo bardziej nerwowo na zdradę niż babki, a nawet na potencjalną zdradę, patrz oburzenie i poruszenie wywołane czymś tak śmiesznym jak projekt Kasandra :]. Jest to naturalne, czujemy, że zagrożony jest nasz haremik (w dzisiejszych czasach na ogół jednosobowy), wolelibyśmy wierzyć, że nasza partnerka jest nam dozgonnie i bezwarunkowo wierna, że to leży w jej naturze. Niestety, w ludzkiej naturze leży coś zupełnie odwrotnego :>, i to przykre, że dorosłych facetów o tym fakcie musi uświadamiać koleżanka na forum serwisu poświęconego strzelaniu do zielonych robotów :D
Podsumowując, jeśli jesteś łajzą i leszczem to spodziewaj się, że zostaniesz puszczony z torbami a w najlepszym przypadku będziesz rogaczem :), ale nie martwcie się, jak już powiedziałem, wasza kobitka nie zrobi tego z pierwszym lepszym, który się jej nawinie, więc... po prostu starajcie się ją trzymać z dala od niebezpiecznie atrakcyjnych samców lub rozbijcie potencjalnemu oponentowi łeb maczugą na wejściu do waszej jaskini a samiczkę bzykajcie z rana we dnie w wieczór w nocy, tak żeby nie miała czasu myśleć o zdradzie ;D i będzie grała muzyczka :)