ostatnio porzyczylem od dziewczyny wlasnie ta plytke i slucham jej juz 2 dni non stop (wszelakie punk rock'i... etc poszly na bok :))... piszcie co o niej sadzicie (ci co sluchali)... bo ja sie chyba zmieniam ;)
and now some opinion ;P:
01. by the way - znany (chyba) wszystkim... mi sie niestety juz przejadl :|
universally speaking - przecietniak :/
this is the place - hmmm.. jw :P
dosed - dobry kawalek, fajna melodia :)
don't forget me - bardzo spokojny, wrecz melanholijny... ale bodoba mi sie very (spoko riff na basie =))
the zephyr song - masakra... uwielbiam to grac na gitarze :D
can't stop - jw.!
i could die for you - spokojny, mozna sie niezle wkrecic... wogole refren: "i could die for you... oh this life i choose"... :)))
midnight - byloby OK, ale nie podoba mi sie ten szum wiatru czy co tam mialo byc ;P
throw away your television - bleh :/
cabrow - la espania gitarra :)... dopiero sie to ucze grac, a musze przyznac ze podobaja mi sie takie wlasnie "hiszpanskie" gitarowe melodyjki =)
tear - veeeeery spokojne, tez tylko na noc, na "wkrete" ;)
on mercury - dno :|
minor think - przecietniak
warm tape - takie sobie (ehhh gdyby nie ta maledio z syntezatora, czy czegos podobnego :|)
venice queen - chyba the bast z calej plyty :D... w polowie szybka gitara akustyczna... zayebiste! i najlepsze 2 wersy z calej plyty: "where you come from... where you going"...
to tyle :)...[yellow]