Piranha - mega gowno nastawione tylko na efekty 3D.
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
Piranha - mega gowno nastawione tylko na efekty 3D.
www.filmweb.pl/film/Red-2010-484297
Mimo dobrej obsady film z dupy ...
QUAKE III ARENA
Oh Karol - ojaciepierdolecozazenada... nawet żmuda socha i glinka skąpo ubrane i wywijające pupciami nic nie pomogły. Ostatni raz wybrałem się za namową koleżanek na dupną polską komedie... ale za kazdym razem czlowiek daje sie zwesc trailerowi nie uczac sie na bledach.
RauL napisał:
> Oh Karol - ojaciepierdolecozazenada... nawet żmuda socha i glinka skąpo ubrane i wywijające pupciami nic nie pomogły. Ostatni raz wybrałem się za namową koleżanek na dupną polską komedie... ale za kazdym razem czlowiek daje sie zwesc trailerowi nie uczac sie na bledach.
Ja się dobrze uśmiałem na Karolu, więc sie z Tobą nie zgadzam ;P
Wojna żeńsko-męska z kolei to żenua jak dla mnie, stracone pieniądze ;]
be'Pawuj
Świnki. Mógłym napisać całą recenzję złożoną z powodów dlaczego ten film jest po prostu zły, ale nie chce mi się. Po prostu dopóki go grają w pewnej liczbie kin, unikajcie. Dobrze, że nie trafił do szerszej dystrybucji.
Za to główna postać pierwszoplanowa, to nowa nadzieja naszego kina imo. Ładnie chłopaszek zagrał. Jeśli będzie się rozwijał to osiągnie spory sukces, bo według mnie ma ogromny potencjał.
Skyline - this is a fucking joke? Poziom porównywalno do War of the Worlds.
Zależy, o który War of the Worlds Ci chodzi, bo było kilka filmów o tym tytule. Ten na przykład był całkiem dobry.
Milion dolarów -.-
Rise of the planet of the apes - nie wiem, skąd wysokie noty na IMDB, ale film dla mnie jest płytki jak kałuża. Z dupy scenariusz, do bólu sztampowe i czarno-białe postaci, wymuszone zagrywki mające zadowolić każdego widza itd. Do tego film prawie cały zrobiony na komputerze, co dosyć mocno rzuca się w oczy.
Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.
yac napisał:
> postaci
kiedy ludzie sie nauczą, że ta forma jest przestarzała/archaiczna ?
Nie ufam nikomu, kocham tylko tych co na to zasłużyli...
Poker Strategy
yac napisał:
> Rise of the planet of the apes - nie wiem, skąd wysokie noty na IMDB, blablabla
Bo IMDB to siedlisko newfagów (c) termin "newfag" coined by 4chan.
Johny English: Reborn
Po prostu badziewie
EDIT: Killer Elite
Kolejny film dla prawdziwych twardzieli! Kolejne gówno.
"Religion is dangerous because it allows human beings, that don't have all the answers, to think that they do." - Bill Maher
Jack i Jill w sumie nie wiem dlaczego wybrałem się na to do kina, chyba z powodu trailera, który widziałem na innym filmie :)
Katastrofa
Beginners - pokurwiony film dla tru hipsterów. Jeśli ktoś ma naturę ambiwalentego artysty przeżywającego katharsis za każdym razem, kiedy pisze swoje postmodernistyczne wiersze, polecam. Jeśli nie jest aż tak popierdolony, trzymać się z dala. Jest sporo o gejach, więc pewnie sabowi by się spodobało.
Mav’ napisał:_
> Beginners - pokurwiony film dla tru hipsterów. Jeśli ktoś ma naturę ambiwalentego artysty przeżywającego katharsis za każdym razem, kiedy pisze swoje postmodernistyczne wiersze, polecam. Jeśli nie jest aż tak popierdolony, trzymać się z dala. Jest sporo o gejach, więc pewnie sabowi by się spodobało.
...na pewno nie jest to film słaby. Dałbym go do 'można obejrzeć' - na bank jako film w ocenie całościowej nie jest na tym samym poziomie co chociażby Jack i Jill czy Dżony Inglisz....
Zastanawiałem się przez chwilę, czy nie dać go do "Można, ale nie trzeba", ale zrezygnowałem.
Hans Kloss - stawka większa niż śmierć.
Serial uwielbiałem i nadal lubię, chociaż puryści historyczni by mnie wyśmiali. Ale ten film... Starsi aktorzy zagrali tu tak, jakby się swego udziału w tym filmie trochę wstydzili. Bez ikry, bez polotu, powiedzieli co mieli, przemknęli cichcem przez ekran i cześć. Czasami jedynie było widać jakiąś iskierkę, która jednak szybko gasła. Ale i tak byli wciąż znacznie lepsi od młodszych kolegów, którzy z kolei próbowali jakoś dorównać starszym i tylko raz z Adamczyka wyszła mina godna Karewicza. Kot jeszcze dawał radę nawet, ale momentami był karykaturalny. Co zresztą bardzo ułatwiał scenariusz, pisany chyba na kolanie. Chaotyczny montaż, słabo narysowane postaci (w pewnym momencie pojawia się ktoś, kogo powinniśmy znać, ale w ogóle się go nie kojarzy z początku filmu) i to chyba tradycja w polskich filmach - fatalny dźwięk. Przy dialogach za cicho, przy akcjach za głośno.
Można było z tego zrobić coś fajnego ale spier... sprawę.
[edit] Bo zapomniałem. Mikulski w tym wszystkim chyba wypadł najlepiej. Stary, zmęczony i rozgoryczony życiem. Z początku to odrzuca, jeśli pamięta się oryginał, ale potem taka postawa staje się oczywista.
Pojechałem do kina samochodowego na Hansa Klossa i po 15 minutach projekcji stwierdziliśmy że wolimy jechać do domu, skurzyć się i zobaczyć kilka odcinków Miasta Cudów albo Breaking Bad. Zdecydowanie zmarnowanie czasu - nawet piętnaście pierwszych minut.
Abraham Lincoln: Łowca wampirów Wiedziałem że ten film będzie kiepski... ale nie spodziewałem się że aż tak sobie polecą :D 3\10 jak dla mnie
Cytat z posta - autor: SharK
> Abraham Lincoln: Łowca wampirów Wiedziałem że ten film będzie kiepski... ale nie spodziewałem się że aż tak sobie polecą :D 310 jak dla mnie
Przypomniały mi się trzy superprodukcje by Uwe Boll o nazwie: BloodRayne.
The Hangover Part III - tak kiepskiej komedii dawno nie widziałem o_O. Jeśli mnie pamięć nie myli jedynka była śmieszna, dwójka była OK, ale to co zaserwowali dla widza w części trzeciej lepiej przemilczeć.
Gra Endera
Książkę przeczytałem kilka razy, podobnie jak całą sagę i szedłem na ten film ze sceptycznym podejściem i... nie zawiodłem się:/
Sposób doboru aktorów pomijam, bo każdy odbierał opisy książkowe inaczej, ale z niejasnych powodów biały mężczyzna z książki zmienia się w filmie w czarną kobietę. Podobnych kwiatków jest więcej.
Od strony technicznej nie ma się co czepiać. Efekty dobre, udźwiękowienie niezłe, muzyki nie zarejestrowałem, nie rzuca się w uszy.
Masa wątków istotnych dla fabuły została zupełnie pominięta, nawet te, które nie sprawiałyby trudności w realizacji.
Główny wątek został okrojony chyba siekierą i kilka miesięcy skompresowano do paru tygodni.
Dodano fajerwerki tam, gdzie nie powinno ich być. Nie dość, że w jednym miejscu najzwyczajniej w świecie przeszkadzają w oglądaniu, to w innym miejscu wysuwają się na pierwszy plan, zasłaniając to, co naprawdę istotne.
Fabułę w kilku miejscach zmieniono nie dlatego, żeby opowieść była spójna, ale żeby było bardziej widowiskowo, chociaż wcale nie jest.
Podsumowując - jeśli książkę porównać do wielkiego dębu, to film przypomina raczej pojedynczą deskę, w dodatku niedokładnie obrobioną:/
2/10 i to tylko za tytuł.
Kac Wawa - nie warto bo ten film to kompletna porażka polskiej kinematografii.