uwaga uwaga !!! proponuje wszystkim uzytkownikom boarda napisanie historii z jednego dnia statystycznego quake'ra :] ja rozpoczne i kazda nastepna osoba dopisze kolejny (chocby jednozdaniowy) epizod tej historyjki zobaczymy co wyjdzie na koncu :> z tym ze kazdy kolejny post musi byc rozwinieciem poprzedniego (ciagiem daszym :) mozna pozwolic sobie na odrobine wyobrazni :)) GO!
wstalem wczesnie rano ze swiadomoscia tego co czeka mnie o 18.00 :/ mecz z szostkami... czlowiek budzacy sie z ta mysla nie ma ochoty wlaczac kompa, nie chce mu sie opi.e.rdzielic czegos cieplego na sniadanko, szczerze mowiac nie chcialo mi sie nawet zdjac koldry z cielska :/ wiec nic nie mowiac, wlozylem lufe do ust i sciagnalem pozostalosci bitu z wczorajszej imprezki. nagle przypomnialo mi sie SWB, jawi sie to we snach jako wielki, nienasycony, kilkuglowy potwor caly czas rzadajacy ofiar z mlodych naiwnych dziewic :/ dzisiaj trzeba zalatwic zdjecie bana... no coz nie ma to jak q3...