> Armory można czytać w lewo.
Nom, albo -10 ;)
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
Nabudowie napisał:
> > Armory można czytać w lewo.
>
>
>
>
> Nom, albo -10 ;)
no chyba nie ;E
> no chyba nie ;E
35-10=25. Problem? :P A nie, że np. odejmujesz 10 sek od 60 i wychodzi ci 50 (+45 is wrong), bo tylko tak to można rozkminić.
Jemu chyba chodziło o wartości z trzeciej kolumny i dalej. Do każdej kolejnej kolumny musisz dodać kolejne -10, kolejne -10 itd.
je jebe jaka tabelka :DDDDDDDDDDD wieszacie cos podobnego kolo monitor? :DDDDDDD
I AM THE GRAVES OF THE 80's
I AM THE RISEN DEAD
DESTROY THEIR MODERN METAL
AND BANG YOUR FUCKING HEAD
UH!
A wieszanie outów i oddsów? :P Nie ma się z czego śmiać. Mi pomagało jak na taką tabelkę (tylko prostszą - z dwiema kolumnami, bo zaokrąglałem do 5 lub 0 i później dopiero odejmowałem/dodawałem potrzebne sekundy) się popatrzyłem przez 5 minut dziennie i w myślach zadawałem sobie pytania na temat czasów :PPPPP Av3k biegał po pustym ztn przez 15 minut dziennie próbując time'ować wszystko.
a przecież jest program który pokazuje itemy i trzeba podac czas , na poziomie "pro" są to 4 sekundy na odpowiedź. Są dwie wersje, że klika sie mysza albo wpisuje z klawy. W sumie jak sie troche w to pogra to wchodzi w głowę, że później jakoś lepiej się liczy, tak samoczynnie. Z nudów w pracy grałem :)
fajny, pomylilem sie na 74 wpisaniu przy srednim czasie odpowiedzi 2 sekundy.
Z nudow wpadlem poczytac forum wiec i dorzucę swoje 5 gr. Otoż jak kolega mefajP napisal ze tylko quake jest mega hardkorowya a cs banalnie latwy z najwieksza radoscia pokazalbym Ci ze sie mylisz :P tak samo sprawa wyglada z LoL'em. Na kazda z w/w gier zeby dojsc to min sredniego poziomu musisz poswiecic dobry rok. A ze QL'a praktycznie juz nie ma to jest tylko i wylacznie wina ID. Co do timera jedyne co trzeba wycwiczyc to podzielnosc uwagi i koncentracje w trakcje gry :)pzdr ;p
MichaelA napisał:
> Z nudow wpadlem poczytac forum wiec i dorzucę swoje 5 gr. Otoż jak kolega mefajP napisal ze tylko quake jest mega hardkorowya a cs banalnie latwy z najwieksza radoscia pokazalbym Ci ze sie mylisz :P tak samo sprawa wyglada z LoL'em. Na kazda z w/w gier zeby dojsc to min sredniego poziomu musisz poswiecic dobry rok. A ze QL'a praktycznie juz nie ma to jest tylko i wylacznie wina ID. Co do timera jedyne co trzeba wycwiczyc to podzielnosc uwagi i koncentracje w trakcje gry :)pzdr ;p
Learning curve w QL'u masz jednak znacznie wyższy niż w CS'ie.
Zalezy jak na to patrzec. W cs gralem dluzej niz w qla i to na kantera wiecej czasu trzeba bylo poswiecic zeby cos ugrac dlatego tez wydaje mi sie ze jest trudniejszy
Cytat z posta - autor: MichaelA
> Zalezy jak na to patrzec. W cs gralem dluzej niz w qla i to na kantera wiecej czasu trzeba bylo poswiecic zeby cos ugrac dlatego tez wydaje mi sie ze jest trudniejszy
No coz. Moj bliski znajomy gral w CS-a na topowym poziomie, swojego czasu w klanie SteelHand, jezdzil na LANy itd. Potem pogral w Q4/QL i stwierdzil, ze Q jest trudniejsze pod wzgledem indywidualnym.
Dla mnie CS to teamplay, tam lezy sedno calej rozgrywki. Umiejetnosci indywidualnie sa w porownianiu do Quaka IMO mocno splaszczone. Sie rozpisze bo jestem w robocie i, szczerze mowiac, nie mam co robic :P
Jak ja to widze (nie jest to obiektywne):
Movement Quaka to elitarna szkola sama w sobie, w CS-ie movement jest zdawkowy, sa wyjatki (Neo na trainie), ale to i tak sie ma nijak do Q.
Aimowanie w CS-ie jest jak najbardziej skillowe, ogarniecie recoila rowniez. Za to w Quaku mamy do opanowania caly arsenal, z czego kazda bron ma inne zastosowanie i, jak wiadomo, inaczej sie strzela z kazdej z nich. Od samego doboru broni do danej sytuacji zalezy niemal kazdy frag, juz nie mowiac o combosach jakich mozna robic. CS to AK/M4/AWP/Pistolety, wszystko point&click.
Timing - w CS-ie takowego nie ma, jest jedynie synchronizacja akcji, ale to nie podchodzi pod indywidualne zagrania.
Dodging - w CS-ie marny, kazdy strzal oddany jest ze stojacej pozycji, da sie cos strafowac rzecz jasna. W Quaku dobry dodging widac golym okiem (zwlaszcza jak sie gra przeciwko komus) i czesto decyduje o wygranej/przegranej walce o frag.
Kontrola mapy - w CS-ie je nie ma pod wzgledem indywidualnym - w Quaku to kolejna dodatkowa trudnosc, chyba najistotniejsza w calej rozgrywce (rotacja itemow, timing, pulapki itd.)
Pozycjonowanie - w CS-ie jak na moje oko na niemal kazdej pozycji mamy 50% szans na wygrana przeciwko oponentowi, ktorego widzimy na ekranie, i on tez ma 50%. Liczy sie refleks i percepcja, nie samo miejsce w ktorym stoimy. W Quaku juz od dawien dawna wiadomo ze pozycja ataku/obrony ma kluczowe znaczenie dla zdobycia fraga/pozycji/itemu itd.
Refleks - tu sie uklonie w strone CS-a, jest istotniejszy, z prostej przyczyny, ze sie ginie niemal w sekunde. Co nie znaczy, ze w Quaku nie jest istotny.
Korzystanie z architektury mapy - Quake i tylko Quake ;]
Wiecej rzeczy do ogarniecia/nauki = bardziej skillowe. Easy as that. Aspektu teamowego nie ruszam - CS jest tu duzo bardziej wymagajacy IMO.
Zgadzam się z przedmówcą, ale dodałbym jeszcze jedną kategorie "random".
Quake nie posiada czegoś takiego jak rozrzut czy headshot, bo jest tylko jeden hitbox dla całej postaci, więc jest mniej tzw. farta i trzeba się postarać, żeby zabić dobrego gracza. :)
...byliśmy młodzi gniewni, ale czas nas zmienił
teraz jesteśmy starsi i naprawdę wkurwieni...
MichaelA napisał:
> Zalezy jak na to patrzec. W cs gralem dluzej niz w qla i to na kantera wiecej czasu trzeba bylo poswiecic zeby cos ugrac dlatego tez wydaje mi sie ze jest trudniejszy
Tutaj nie ma "zależy jak na to patrzeć", bo to obiektywne fakty. Żeby opanować podstawowe umiejętności w Quake'a potrzebne, żeby wygrywać na najniższym i średnim poziomie, trzeba znacznie większego wachlarzu umiejętności i znacznie więcej włożonej pracy.
Dlatego to się nazywa "learning curve".
Cytat z posta - autor: MEfAjPE^
> Aimowanie w CS-ie jest jak najbardziej skillowe, ogarniecie recoila rowniez. Za to w Quaku mamy do opanowania caly arsenal, z czego kazda bron ma inne zastosowanie i, jak wiadomo, inaczej sie strzela z kazdej z nich. Od samego doboru broni do danej sytuacji zalezy niemal kazdy frag, juz nie mowiac o combosach jakich mozna robic. CS to AK/M4/AWP/Pistolety, wszystko point&click.
>
>
> Refleks - tu sie uklonie w strone CS-a, jest istotniejszy, z prostej przyczyny, ze sie ginie niemal w sekunde. Co nie znaczy, ze w Quaku nie jest istotny.
Co do refleksu i aimu. Za czasów mojej zabawy w esport i jakieś tam pisanie, robiłem dla Fx w czasach kiedy w składzie byli (skojarzy pewnie tylko mav i kilka innych osób) ben, tjb, dok, pionas, izzy, to grywaliśmy z benem i tjb w quaka. Oni wcześniej grali w niego tyle co nic, ja za to dużo chociaż nigdy nie byłem nawet średni. I o ile można było ich zaskoczyć szybkim movementem, zajść z rakietą czy coś, to jak dorwali się do raila to było pozamiatane. Trafiali wszystko i wszędzie. Wtedy na własnej skórze przekonałem się jak CS trenuje refleks i aima. Podobnie sprawa miała się z LG. Także zwykłe FFA czy duela wygrywałem. Ale jak kłejkowcy grali z csowcami CA to bywało różnie, jak stanęli sobie i z raila trafili każdego zielonego robota.
oczywiście że quake jest trudniejszy od cs'a a ten ostatni to all about refleks and teamplay :)
ostatnio na esr dali jak w quake'a grają prosi z sc2:
www.twitch.tv/lonestarclash/b/311964215?t=11h19m37s
(ten chudy to chyba fishstix a ten gruby to cwel)
Tylko ze ja mowie z walsnego doswiadczenia skoro gralem w kantera 5 lat i przez polskie eliminacje dostalem sie z ekipa na pga gdzie startowalo x druzyn, to chyba wiem cos o tym :P w klejka gram niecale 3. Trudniej sie odnalezc ale w csa trzeba wlozyc wiecej czasu. Nie dosc ze musisz miec umiejetnosci indywidualne na wysokim poziomie to jeszcze drugie tyle czasu poswiecasz na dreningi z teamem. Ale kazdy ma swoje zdanie i tyle :P :* :D
Cytat z posta - autor: MichaelA
> Tylko ze ja mowie z walsnego doswiadczenia skoro gralem w kantera 5 lat i przez polskie eliminacje dostalem sie z ekipa na pga gdzie startowalo x druzyn, to chyba wiem cos o tym :P w klejka gram niecale 3. Trudniej sie odnalezc ale w csa trzeba wlozyc wiecej czasu. Nie dosc ze musisz miec umiejetnosci indywidualne na wysokim poziomie to jeszcze drugie tyle czasu poswiecasz na dreningi z teamem. Ale kazdy ma swoje zdanie i tyle :P :* :D
Tylko że w kantera grałes w czasach kiedy był popularniejszy niż teraz - ludziskom się chciało "trenować" etc
W kłejka od dłuższego czasu tylko garstka masochistów stara się "trenować" aby wygrywać jakieś marne turnieje ;D
^^
mnie przed CSem powstrzymał brak klucza ;) a chujki na polibudzie nie chcieli zdradzić tajemnicy skad to gowno dostac wiec nie gralem, ani nawet nie próbowałem. Ale na logikę CS musi być łatwiejszy bo jest popularniejszy
Z tego filmiku widać, że biegają troche bez sensu , jakby aimowali tylko ;) , mało LG używali poza tym
a offtopne se: pamiętam jak po raz 1 grałem w q3 z bratem w kafejce na dm8 :D Latało się bardziej z pewnym sg i próbowało wygrać za wszelką cenę, bo z nas dwóch, to ja byłem ten od shooterów i trzeba było pokazać kto tu rządzi ;) next map -> dm17 :) Piękne, niewinne czasy.