Mija 10 lat od opublikowania pierwszego posta w tym temacie. Jako, że z sentymentem wspominam orgowe forum i różne dyskusje, w które się tutaj angażowałem, postanowiłem rozliczyć się w poniższym poście z moich wizji i planów.
Kariera
Rok po otworzeniu tego wątku zainteresowałem się pokerem online. W zasadzie była to mieszanka przypadku i oportunizmu (w tamtych czasach każdy dostawał 50$ przez Pokerstrategy bez pytania). Pamiętam, jak dziś, że w pewnym momencie zostało mi z tego bonusu 17$ i żaliłem się Mańkowi na gadu-gadu, że jak stracę resztę, to nie wpłacam własnej kasy i olewam temat. Ekwiwalent 8,5 stacków na NL2 (najniższe możliwe stawki, które wtedy grałem) dzielił mnie od całkowicie innego życia.
Po pół roku gry rzuciłem pracę na wysokości (malowałem słupy wysokiego napięcia, kominy przemysłowe, nadszybia na kopalniach i myłem elewacje w galeriach handlowych) i postanowiłem zostać full-time pro pokerzystą. Już półtora roku później zostałem trenerem na Pokerstrategy, nagrywałem filmy z gry/teoretyczne, prowadziłem treningi, oceniałem rozdania na forum.
Bywały trudniejsze okresy. U szczytu kariery, kompetencji i pewności siebie byłem w 2013 i 2014 roku. Wtedy grałem zoom500 na Pokerstars, które były uważane za najtrudniejszy field w internecie (poza wyższymi stawkami, gdzie siedziało może 20-30 osób ze światowej czołówki). Od 2015 traciłem przewagę nad rywalami i w końcu część z nich mnie prześcignęła. To był zdecydowanie mój najgorszy rok pod względem wyników i straconych nerwów. Pojawiały się w mojej głowie myśli o przekwalifikowaniu i zakończeniu kariery, ew. zejściu na niższe stawki, gdzie wciąż mój skill będzie generował dużą przewagę. Zacząłem szukać łatwiejszych gier w innych miejscach i coraz większą wagę przywiązywałem do tego, aby mieć naprawdę dobry stół (pragmatyzm zaczął być ważniejszy niż prestiż).
Przez te lata dużo moich pokerowych kolegów obrało inną drogę, poddało się lub wypaliło (m.in. mój mentor, dzięki któremu łatwiej było mi iść do przodu kopiując jego sposób myślenia).
W 2017 roku poker online odrodził się niczym feniks z popiołów. Rozwój aplikacji mobilnych otworzył furtkę do rynku pokerowego w Chinach. Demografia, zamiłowanie do hazardu i łatwość dostępu sprawiły, że na chwilę obecną mamy najłatwiejsze gry w internecie EVER. Ogromnie się cieszę, że nie poddałem się po drodze. W zasadzie od 2011 roku wszystkie newsy ze świata były negatywne – zablokowanie graczy z USA, którzy byli największymi dawcami kapitału, izolowanie poszczególnych krajów w jeden player pool, rozwój sztucznej inteligencji i programów wspomagających… wszystkie te kwestie sprawiły, że naprawdę trzeba było mieć determinację, siłe woli i cholernie ciężko pracować nad polepszaniem swojej strategii by dalej wygrywać.
Studia
Po maturze z lenistwa i braku pomysłu na siebie poszedłem na Politechnikę w Gliwicach. Nie dostałem się na informatykę, wiec wylądowałem na Elektronice i Telekomunikacji. Nie zaliczyłem pierwszego semestru z matematyki, nie przykładałem się dostatecznie. Za rok spróbowałem jeszcze raz. Zaliczyłem pierwszy rok bez poprawek, ale na drugim brakło paliwa do dalszej nauki i sam zrezygnowałem. Wraz z przejściem na pokera poszedłem zaocznie na filozofię, temat zawsze mnie interesował. Zaliczyłem wszystkie przedmioty, ale nie napisałem pracy – temat leży do dziś. Tak więc technicznie mam maturę i jestem „dziwką bez szkoły” :) Nie mam z tego powodu kompleksów. Czuje się w miarę wykształcony. Może na emeryturze wrócę dokończyć temat? Mieliśmy takiego jednego gościa na roku, miał ponad 60 lat i z nas wszystkich to właśnie on był najbardziej zaangażowany!
Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał napisać CV i pójść do pracy dla kogoś. Dotychczas we wszystkich pobocznych projektach, gdzie tworzyłem materiały pokerowe to do mnie ktoś przychodził. Przyzwyczaiłem się do tego, więc moja duma i ego na pewno by ucierpiały, gdyby sytuacja miała się odwrócić. Cały czas pracuję na wielu frontach, aby zminimalizować szansę na taki obrót wydarzeń i wiem, że niezależność to także ogromna odpowiedzialność.
Pozostałe aktywności
Przez niepewność pokera cały czas starałem się mieć z tyłu głowy wizję końca i budować jakieś umiejętności/kapitał na czarny scenariusz. Obecnie mogę się pochwalić tym, że inwestuje w nieruchomości, spekuluję krótkoterminowo na rynku pierwotnym, jestem obecny też na rynkach finansowych.
Życie osobiste
Dzięki braku przywiązania do jednego miejsca udało mi się zobaczyć trochę świata. Z racji świetnej pogody i obecności w UE wielu pokerzystów upodobało sobie Maltę za miejsce do mieszkania – w tym i ja. Wyjazd z Polski w nieznane z dwoma kolegami z branży to była jedna z lepszych decyzji dla rozwoju moich kiepskich skilli miękkich/socjalnych oraz angielskiego. Tam każdy był przyjezdny, więc zagadywanie do obcych ludzi było naturalne. Zaangażowałem się też mocniej we wspinaczkę sportową dzięki lokalnemu klubowi, gdzie było sporo fajnych osób. Tam też poznałem matkę mojego dziecka (mam obecnie 1,5 rocznego syna), co też mocno pozmieniało priorytety w moim życiu i pozwoliło trzeźwiej spojrzeć, które rzeczy oraz działania są ważne, a które mniej.
Poglądy
Zauważyłem, że z przyrastającym wiekiem stałem się znacznie mniej kategoryczny. Walki o prawdę w internecie, kłótnie o to, który film był lepszy, budowanie wizerunku… wszystko to wspominam już z lekkim uśmieszkiem na twarzy zwalając wszystko na różny poziom hormonów w różnym wieku :) Dziś dostrzegam skalę szarości w wielu kwestiach, które wcześniej były dla mnie czarno-białe. Z pewnością też zmieniło się u mnie słownictwo (raczej w kierunku prostego i mniej… szpanerskiego?) Błyskotliwe wiązanki i przezajebiste docinki, z których 10 lat temu byłem dumny jak paw, już dawno poszły w odstawkę. Znacznie mniej oceniam zastanawiając się ile tak naprawdę w tym gdzie jakiś człowiek się znalazł było jego czystej woli, a na ile był beneficjentem/ofiarą okoliczności, w których się znalazł. 8-10 lat temu zdecydowanie bardziej ignorowałem wpływ okoliczności i zwykłych cech charakteru wierząc, że wszystko można zmienić, jeśli dostatecznie mocno się chce. W moim przypadku fakt, że udało mi się z pokerem, też jest swojego rodzaju szczęściem. Ponieważ znalazłem zajęcie, które jest mocno kompatybilne z moim charakterem (analityczny, mało socjalny, duża samokontrola) oraz wartościami (antyestablishmentowe poglądy, brak potrzeby przynależności do grupy, silna potrzeba niezależności), łatwiej było mi się w tym świecie odnaleźć. Dzięki pokerowi wprowadziłem też poziom szczerości ze samym sobą na zupełnie inny poziom. Jest to naprawdę konieczne, bo gdy okłamujemy samego siebie, to wyniki zawsze powiedzą prawdę.
Czasem słyszę pytanie czy dobrze się czuje z tym co robię. Moja działalność nie jest w żaden sposób użyteczna społecznie, nie świadczę żadnych usług, ani nie wytwarzam żadnego dobra. A czego dostarczają piłkarze, bokserzy, aktorzy i stand upowcy? Widowiska. Ja robię to samo, dostarczam rozrywki, emocji i zaspokajam potrzebę współzawodnictwa moim rywalom. Czy przegrane w moją stronę pieniądze zrujnowały czyjeś życie rodzinne i wygenerowały patologię? Na pewno dołożyłem do tego swoją cegiełkę. Tak samo jak alkohol (zdecydowanie większa skala), narkotyki, zakłady sportowe, totolotek i masa innych używek, które wymknęły się spod kontroli. Nie mam z tego tytułu wyrzutów sumienia ani nie czuje się z tym źle.
Plany
Na ten moment nie planuje żadnych zmian. Poker + inwestowanie to moja droga na kolejne 3, może 5 lat. Gdy boom chiński lub ogólnie azjatycki dobiegnie końca, to zapewne nie będę chciał wracać do gorszych i trudniejszych gier. Rozważam przejście całkowicie w nieruchomości. Dołożyłbym do tego co robię teraz zarządzanie najmem krótkoterminowym. Zobaczymy jak będzie mi szło na giełdach, bo dopiero niedawno zacząłem. Rynki finansowe są znacznie bardziej nieprzewidywalne niż poker, więc nie wiem nawet czy będę w stanie generować 5-10% zwrotu w skali roku – czas pokaże.
Podsumowanie
Generalnie czuję, że udźwignąłem ciężar marzeń i planów z pierwszego posta. Przede wszystkim jestem zdrowy. Do tego mam dobre relacje z rodziną i przyjaciółmi. Hajs się zgadza. Robię to co lubię na swoich warunkach. Nikt mi nie wydaje poleceń. Mam czas na sport, czytanie i ulubione seriale. Biorę „wolne” gdy mam ochotę albo gorzej się czuję. Na polskiej scenie pokerowej zbudowałem małą markę wokół swojej osoby, udzieliłem kilku wywiadów, parę osób na zlotach podziękowało mi za wkład w ich rozwój. Zaliczyłem dobry występ na stoliku telewizyjnym w Tallinie z komentatorami live. Pomimo, że nigdy nie byłem i nie będę w czołówce światowej, to na pewno nie przesadzę, jeśli powiem, że jestem solidnym pokerzystą i to przeświadczenie ma wkład w moje poczucia spełnienia.
Pozdrawiam wszystkich, którzy po latach także odwiedzili ten temat!