Ja w sumie napisałbym w poprzednim poście coś więcej o tym jak zajebiście było na przykład:
poznać nowe osoby (m. in. 4lko, kreska+Marta, Piotr_fotograf i cała rzesza ludzi z kafejki, którzy zafundowali zakwasy na brzuchu),
zobaczyć stare (aczkolwiek brakowało troszku jakiejś akcji, w której idziemy z Chooy'em do sklepu spożywczego i któryś z nas drze się w kolejce pełnej ludzi: "@#$%, przynieś jeszcze dwie Łomże!")
"słuchać muzyki" we trzech chłopa w kiblu w przepełnionym pociągu do Krakowa,
wydzierać się na obsługę cybersportu, kiedy okazało się, że miejsce z którego mam komentować jest tuż obok graczy :/,
wypić 2 piwa w ciągu 2 godzin i być najebanym (<3 leki),
wycierać szaq'owi nitkę śliny, która wylatywała z jego ust, kiedy zgonował,
karimatrox, nuff said,
słuchać rozpierdalających tyrad clonka na różne tematy,
odkryć, że rezerwacja w hostelu jest na niejakiego Michała Dildo,
pierdolić przez 40 minut z yac'em i Vh w czerwonym Mercedesie rozkminiając bycie z kobietą,
na drugi dzień pierdolić o tym samym z 4lko, shivem, Piotrem i szaq'iem,
zostać obsłużonym przez jedną z najlepszych kelnerek/barmanek na świecie, z którą miałem styczność,
pogadać o e-sporcie,
przeprowadzić wywiad z lotn1kiem, który opisał swój stosunek do Widzewa Łódź na żywo na streamie w następujący sposób: "@#$%ć żydów",
odkryć, że na koszulkach, które dostaliśmy od cybersportu jest błąd ortograficzny,
skomentować kilka za-je-bis-tych meczów (szkoda, że plazma nie była podłączona do komentatorki :/),
i jeszcze wiele, wiele innych rzeczy, o których obecnie nie pamiętam/nie chce mi się opisywać :D,
... ale jeszcze trochę zbyt zaspany wtedy byłem.