ORG

Jeśli wierzyć mojej stronie domowej, na której znajduje się news datowany na 6 lutego 2002, to właśnie minął dokładnie jeden rok mojej obecności na sajcie q3arena.gry.wp.pl zwanym popularnie orgiem.

Poniżej kilka zdań podsumowujących ten rok, mniej więcej w porządku chronologicznym. Oczywiście mój osobisty pov.



Jak tu w ogóle trafiłem? Otóż głównie dzięki mojej stronie, która zawierała masę informacji i pomocnych rzeczy związanych z q3. Mam nawet zachowany news al1ena (dzisiejszy sxl), ówczesnego redaktora strony, który zamieścił na brązowym jeszcze orgu informację o mojej stronie, w lutym 2001, czyli 2 lata temu:






Do momentu publikacji tego newsa chodziłem po różnych stronach, nie przywiązując większej wagi do żadnego z ówczesnych serwisów. Org był w końcu tylko jednym z kilku. Po publikacji tego newsa też niewiele się zmieniło - był to jedynie mój pierwszy wyraźniejszy kontakt z orgiem. Zacząłem się wtedy trochę bardziej udzielać, komentując tu i ówdzie jak już teku dorobił możliwość komentowania newsów. Krótką chwilę postowałem na boardzie Morgotha, który jednak długo nie pociągnął z przyczyn technicznych. Oczywiście głównym tematem było vq3/cpma - a w tamtych czasach grający vq3 byli traktowani... dość specyficznie :) Popierał mnie w zasadzie tylko xenom, który jako jedyny z redakcji był waniliowy (obecnie [FPP]Krypton). I w ten sposób narobiłem sobie od razu więcej wrogów niż przyjaciół, no ale sama obecność na polskim serwisie q3 mi wystarczała.



W międzyczasie przerobiłem całkowicie swoją stronę i napisałem kilka tekstów. Niestety pewien osobnik o ksywce rudy101 z niewiadomych mi do dziś przyczyn nie zgodził się na napisanie o nich newsa. Wtedy uznałem że teksty widocznie są za słabe skoro redakcja org nie chce ich publikować i o sprawie zapomniałem. A do al1ena specjalnie nie poszedłem żeby nie pomyślał że chce reklamować swój serwis. Dziś aczkolwiek mam skrajnie różny pogląd na ten temat, który sprowadza się do stwierdzenia że niejaki rudy101 był i jest po prostu kawałkiem sukinsyna.



Przyszły wakacje 2001, al1en znalazł sobie dziewczynę i odszedł z serwisu. Powstała duża pustka której nikt z pozostałych redaktorów nie umiał wypełnić w sposób w jaki robił to al - czyli z pełnym zaangażowaniem, poświęceniem. W ciągu następnych kilku miesięcy przez serwis przewinęło się kilkanaście osób, żadna z nich oczywiście nie została na dłużej. Były to takie osoby jak Campa, Lenar, polak, Yasser, shaft, idaho, wszystkich nie sposób zapamiętać. Pamiętam dobrze jak z uśmiechem na twarzy wytykałem w komentarzach orty lenarowi i polakowi. Kiedyś leni wpadł w furię i napisał komentarz w stylu "A co cie bóraku jeden opchodzom moje newsy! Cpma rulezz!" ;) Tutaj proszę leniego o nieprzejmowanie się tym małym docinkiem, którego na pewno zresztą nie pamięta ;) Ja mam jednak pamięć do takich drobiazgów. Powiem nawet więcej - wtedy razor wziął mnie w obronę i zjechał lenara w następnym komentarzu - nie ukrywam że bardzo mi się to podobało.



Razor znał mniej więcej moją stronę i na jesieni 2001 zaproponował stanowisko newsopisarza. Widziałem że org nie ma się najlepiej, co więcej wiedziałem że jestem w stanie go wyprowadzić na prostą. Jednak początkowo odmówiłem. Dlaczego? Było kilka powodów. Moja waniliowa orientacja - promode był wciąż numerem 1 wśród komentujących i ciężko byłoby mi się wśród nich odnaleźć a nie sądzę żeby nawracanie na siłę promodowców było dobrym pomysłem. Z tego samego powodu w serwisie nie zabawił długo Campa. Druga sprawa - nie za bardzo chciałem współpracować z takimi osobami, a właściwie dzieciakami jak polak (taki dzisiejszy freak) - myślę że ci którzy śledzą moje newsy będą wiedzieli o co chodzi. Moje podejście do prowadzenia tak dużego serwisu jest po prostu skrajnie inne, może wynika to z różnicy wieku. Jednak oczywiście nie powiedziałem razorowi że albo ja albo oni - to by było nie na miejscu.



Do tego istniała przecież moja strona - a pojawiały się głosy że sam byłbym w stanie przerobić ją na serwis q3. Współpracę swojego czasu proponował mi także pan Lagranda, którego serwis w pewnym momencie miał status trzeciego polskiego zaraz po orgu i fpp. Miałem więc dość szeroki wybór, bo między aż trzema stronami.

No i oczywiście zajmowanie się serwisem wymagało większego poświęcenia. Spędzałem przed komputerem i tak już sporo czasu i za bardzo nie chciało mi się pakować w nowe zajęcie. Razor co jakiś czas się jednak przypominał, a ja żeby dał mi spokój zaoferowałem publikację swoich tekstów. Teksty przeszły, szczególną furorę zrobiły Teoretyczne podstawy railowania, będące przez parę tygodni wizytówką orga, zaraz pod bannerem.



No i tak minęło te pół roku od odejścia al1ena, org coraz bardziej schodził na psy, a ja coraz częściej wytykałem błędy polakowi jako stały już orgowiec. W końcu po raz kolejny wpadł na gg razor, tyle że już tym razem się nie zapytał czy chcę u niego pisać, tylko rzucił mi prosto w komunikator hasłem do panelu administracyjnego ;) No i co moglem zrobic? Zgodziłem się na tygodniową wersję trial - jeśli się nie uda to po tygodniu odejdę. Jednak w rzeczywistości wiedziałem że już zostanę.



Najpierw wziąłem się za porządki w Ulubionych - założyłem specjalny folder pod tytułem ORG i wrzuciłem do niego wszelkie strony związane z tematyką gier, które odwiedzałem codziennie w poszukiwaniu informacji. Co ciekawe dzisiejszy skrót do orga jaki mam w tym folderze ma wciąż nazwę "Q3arena.org.pl - [] - Quake 3 Arena Zone" - akronim "org" pochodzi właśnie od domeny pod jaką kiedyś stała strona.



Pierwszy news napisałem na początku lutego 2001 - news na mojej stronie z 6 lutego mówi, że "od paru dni" dostałem robotę na orgu. Oczywiście pamiętam czego on dotyczył - w pierwszej części sponsoringu niemieckiego klanu shuuk przez Intela, w drugiej krótkiego przywitania się i pozdrowienia redakcji. Podałem też po raz pierwszy w historii orga źródło newsa, dziś przyznaję że kierowałem się nie tylko poprawnością dziennikarską, ale i wzorem fpp.pl. Pomysłu oczywiście nie zaakceptował prawie nikt ;) No i się zaczęło. Przez pierwsze kilka miesięcy, jeszcze na starym orgu, pisałem po 4-6 newsów dziennie. Wszystkie utrzymane w dość poważnym stylu, bez specjalnego wyluzowania - taki założyłem sobie cel, trzeba tu skończyć z undergroundem jeśli mamy iść w górę. Oczywiście nie każdemu się to spodobało, a już zwłaszcza jak pisałem coś nie tak o promode czy arqonie. Jednak twierdzę że dzięki temu zyskałem sobie szacunek bardzo wielu osób. Al1en po paru tygodniach mojego orgowania powiedział że niedługo org będzie kojarzony tylko ze mną. Faktycznie, moje newsy w tych pierwszych kilku miesiącach stanowiły niemal 90% newsów serwisu. Do tego kilka nowych tekstów, tłumaczeń, poprawiałem też nieco wygląd pozostałych działów, ogólnie było mnie dużo widać.



Nie obyło się też bez wojny z fpp, głównym konkurentem. Drugiego czy trzeciego dnia mojego newsopisania wpadł mi w ręce film na którym pali się procesor Athlona bez radiatora w czasie gry w q3. Napisałem więc newsa i zadowolony czytałem komentarze. Newsa przepisał także Lucas na fpp, co mnie bardzo rozzłościło ;) W przypływie złości napisałem komentarz u nich pod tytułem "Hamówa" (naumyślnie przez samo h), który zapoczątkował kilkudniową wojnę. Lucas zarzucał mi że jeśli podał źródło (a podał) to wszystko jest w porządku. Sweeper stwierdził że ten kolo (czyli ja) "to jakiś ownator" ;) Razor próbował mnie brać w obronę, ale nie miał za bardzo argumentów i dziś całkowicie go rozumiem. Lucas napisał długą kolumnę o etyce dziennikarskiej motywowany bezpośrednio owym zdarzeniem, ja mu odpowiedziałem w newsie na orgu. Tak się biliśmy przez parę dni. Tylko Sil2100 uznał sprawę za błahą i nawoływał do zażegnania konfliktu na obu serwisach. A mnie chodziło tylko o to, że ten news był po prostu "mój" i nikt nie miał go prawa przepisać ;) No ale to były początki, dziś oczywiście takiego motywu bym nie powtórzył. Jednak jakaś tam niechęć do fpp pozostała...



I tak minęło kilkanaście tygodni. Oglądalność co nieco wzrosła, jednak byłbym tu ostrożny w przypisywaniu tego wyłącznie sobie, choć po części na pewno. Zapowiadała się tymczasem rewolucja, która miała całkowicie odmienić oblicze orga, paradoksalnie jednak omal nie doprowadziła do jego zamknięcia. Chodziło oczywiście o nowy layout, a ściślej o daleko posuniętą automatyzację strony. Oskryptowanie zrobione przez occulkota otworzyło niemal nową erę w życiu serwisu. Już w miesiąc po wdrożeniu nowego laya oglądalność skoczyła dwukrotnie (obecnie jest pięciokrotnie większa od tej jaka była w momencie mojego przyjścia na org). Doszedł board, własna sonda, wygodny download, nowe podserwisy, cała masa innych funkcji. Occulkot wraz z rudym101 chcieli jednak włączyć orga w nowy portal - xg, na co nie zgadzał się w zasadzie nikt z obecnej ekipy. Wyszły z tego w końcu naprawdę skomplikowane i przykre nieraz problemy, których w całości sam nie znam, poza tym nie są one generalnie przeznaczone do publikacji. Mogę tu powiedzieć tylko, że były momenty w których dalsze funkcjonowanie serwisu stanęło pod dużym znakiem zapytania. Razor uganiał się wtedy za Ewą i niemal zupełnie zapomniał o orgu, co niestety obróciło się przeciwko nam. Jednak w końcu udało się jakoś ugadać, odłączyć orga od xg i usunąć konfliktowego rudego101 z serwisu. Niektóre problemy wszak pozostały i jako tako na prostą wyszliśmy dopiero przed Świętami zeszłego roku, zamykając ten rok jeszcze aferą bluzgową, kiedy to WP nakazało nam zlikwidowanie wulgarnego (a także niepoprawnego stylistycznie i gramatycznie!) języka, głównie naszych czytelników... Ale i z tym się uporaliśmy, wprowadzając w końcu automatyczną cenzurę w ważniejszych miejscach serwisu.



Parę miesięcy po wprowadzeniu nowego layoutu moja aktywność nieco spadła. Serwis się rozwijał, utworzyliśmy m.in. Rocket Arenę, później pozostałe podserwisy. Miejsce occulkota przy php zajął master Brick, dla którego z tej okazji ogromne podziękowania. Pojawiło się sporo nowych ludzi - choćby ultraflooder Lagranda ;) każdy chciał mieć jakiś wkład w rozwój strony, stąd zacząłem być nieco wygryzany z newsów. Z drugiej strony czułem że napisałem i tak sporo, więc oddałem pole reszcie chłopaków i zająłem się bardziej sprawami administracyjnymi, m.in. usuwaniem skutków licznych "awarii", co kosztowało mnie szczególnie dużo pracy i nerwów. O tym oczywiście mało kto wie. Szczególnie miło wspominam jeszcze relację na żywo z WCG, kiedy do 5 rano siedziałem na ircu i śledziłem występy Matroxa i Gada, raportując od razu co się da.



Wciąż staram się dbać o wizerunek orga, żeby był chociaż w części zgodny z tym jaki sobie założyłem przed rokiem. Tu muszę jednak powiedzieć, że o ile w części jest zgodny, to w większej jednak nie jest. Trudno już powiedzieć, czy to wina mentalności tej sceny, która uznaje jedynie undergroundowy klimat i redaktorów-kumpli zamiast prestiżu i autorytetu, czy też moja koncepcja nie znalazła dostatecznego uznania wśród reszty ekipy. Twierdzę jednak że wynika to głównie z wieku - o ile Mateo, Acid czy Ash mniej więcej podzielają moje zdanie to pozostała, nieco młodsza część redakcji nie traktuje tego serwisu tak serio jak ja bym to widział. A nie jestem na tyle władny żeby decydować arbitralnie o tym kto ma tu pisać i jak ma pisać, więc robić tego nie będę, zwłaszcza jeśli chodzi o starą ekipę. Niemniej gdyby to ode mnie zależało to... kto wie co by tu się działo ;) Tak więc niech zostanie już jak jest. Może przyjdzie mi współredagować serwis q4, to tam spróbuję od nowa...



No i tak to wygląda w skrócie - pełen roczek z Wami. Postawiłem co nieco orga na nogi i nie jest to tylko moje egoistyczne stwierdzenie. Na przykład Krogoth powiedział mi na zeszłorocznym zlocie redakcyjnym, że od czasu kiedy przyszedłem na orga zaczął go czytać - co jest świetną nagrodą dla mnie jako redaktora. Takich komentarzy było dość dużo, zarówno od bardziej jak i mniej znanych graczy i czytelników.



Na nowym orgu napisałem ponad 760 newsów, jeśli dodać te 300 ze starego orga (w wariancie pesymistycznym) to wyjdzie około trzy newsy na dzień. Jak to dużo niech świadczy fakt, że łączna liczba moich postów na boardzie i komentarzy wynosi też niewiele ponad 1000. Po prostu pełne poświęcenie ;)



Co będzie dalej? Cały czas się rozwijamy, organizujemy nowe serwisy, hostingi (niedługo kolejny, multiplatformowy klan), mamy specjalistów od newsów, technikalii, ra3, tricków, mapperów, całą paczkę lig online, współpracujemy z najlepszymi polskimi klanami i graczami.

Tak więc org będzie zawsze - w tej czy innej formie. A po roku pisania tak po prostu się nie da odejść, więc w tej czy innej formie ja też będę z orgiem.