ORG

Pewnie zostanę oskarżony o arogancję i wykorzystywanie możliwości wynikających z pozycji redaktora z dostępem do działu kolumn. Niech tam. Co mi tam.


Większości ludzi itscrazy nie interesuje. Niech nie czytają. Mnie obrzucanie gównem też nie interesuje, a jednak coś o tym się znalazło w "kolumnach". Nawet w dużej części przeczytałem. Żałuję. Więc czujcie się ostrzeżeni - jesli itscrazy wam lata - nie czytajcie, a zaoszczędzicie na żalu.


Do rzeczy.


Czemu samo itscrazy? No, to chyba jasne: dla zabawy i dla wyłonienia Mistrza Polski. Już słyszę te głosy: Mistrz Polski - buhahhahaha, adssdasada, czy jak kto się tam zaśmiewa w necie... Ale taki nasz krajowy obyczaj, że co turniej, co liga to kolejny Tytuł do zdobycia. Jak to się dzieje i co ja o tym - to temat na dłuższe rozważania, przekraczające swoją objętością (bądź co bądź) wstęp do tego tekstu.


Dość powiedzieć, że dzięki temu mamy w Polsce prawdziwy wysyp Mistrzów. Mamy Mistrzów Polski TDM, Mistrza Polski Ligi Online nr 1, Mistrza Polski LANu w Pszczynie, Mistrza Polskiw Rajlu, Mistrza Polski eliminacji do WCG, Mistrza Polski Bo Tak itd.


Więc mamy tego Mistrza Polski na mapach custom. Został nim nieoczekiwanie lop z szóstek.


Jak się czujesz lop, jako dwukrotny mistrz Polski TDM, Mistrz Polski customów, Mistrz Polski nocki w kafejce 118, Mistrz Polski eliminacji do CGL3 w Łodzi (przepraszam, że nie wymieniam wszystkich tytułów)? :D


Co do zabawy - musze tu polegać na słowach Asha i listach na skrzynkę itscrazy@wp.pl


Podobno była przednia. Podobno porównywalna z kurdebalans. Podobno było miło, sprawnie i ok. Podobno niektórzy chcieliby repety.


Czemu nie na własnej obserwacji? Czemu podobno? I czemu - skoro nie wiem, to piszę?


Odpowiedź na ostatnie pytanie: Bo... Ash zasugerował :)


Odpowiedź na te poprzednie:


Głównie podczas tego turnieju, z takich czy innych przyczyn (sprzętowych, organizacyjnych, ambicjonalnych), czas upłynął mi na walce z własną niewiedzą, brakiem doświadczenia, inteligencji, ignorancją - no, jednym słowem - sędziowałem. Była to niezwykła i treściwa lekcja. Dopiero teraz, w szalonym, nadanym przez Asha tempie rozgrywek, w zderzeniu z techniczną stroną zagadnienia, w starciu z technicznymi, sprzętowymiproblemami własnymi oraz zawodników przekonałem się jaka to może być TYRKA. Może to syndrom pierwszego razu, może mój wrodzony niski poziom umysłowy i brak umiejętności organizacji - w każdym razie muszę napisać - na początku nie było lekko. Później - tylko trochę lżej. Korzystając z okazji: tym wszystkim, którzy przy różnych okazjach sędziują w sieci - wyrazy wielkiego szacunku i podziwu.


Nie narzekam. Sporo się nauczyłem, dowiedziałem. I nie było wcale tylko nerwowo i smutno. Jako sędzia dostarczałem sobie takich okazji do śmiechu, że lepszych nie trzeba. Śmieszne i poważne błędy po ich wykryciu powodowały najpierw frustrację i zażenowanie, potem jednak już tylko oczyszczający i poprawiający kondycję wielu mięśni - śmiech.


Hmmm... czemu od razu nie zapodać najśmieszniejszej rzeczy jaka zdarzyła się podczas tego turnieju.


Nikt tego by nie zauważył, mogłoby pozostać to tajemnica moją i Asha, ale... Pośmiejmy się wszyscy.


Otóż... Albo nie... trochę wstyd... No, może później.


Wróćmy jeszcze do "czemu"





Czemu customy?


A czemu nie? To moja ulubiona odpowiedź. Skoro jednak doczytaliście dotąd, to zasługujecie na coś lepszego.


Zawsze byłem wielbicielem produkcji custom. Pozbawiony możliwości grania w sieci z domu oraz niechętny wyczynowemu podejściu do gry często ganiam się z głupolami (tj. z botami) po arenach. Aileż można je ganiać po dm6? Od początku więc mojego obcowania z Q3 towarzyszą mi mapy non-id/ztn. Świat map custom i moje jego widzenie, odczucia itp jest również zbyt rozległy na możliwości dzisiejszego tekstu (to juz drugi pomysł na art do zapisania), wystarczy wiedzieć, że jest mi bliski, że przyglądam mu się dość uważnie, i że uważam, że wart jest propagowania.


Problemem jaki miałem na samym początku był wybór: moje najulubieńsze mapy z całego świata, czy nasza, rodzima produkcja.


Wiele bym dał, by zobaczyć jak w turnieju zawodnicy ganiają się po ruinach bazy (na Dunie?) w Coriolis Storm, lub jak skradają się na zniszczonych i wytrawionych kwasem poziomach H2SO4.


Kto wie - może kiedyś?


Teraz jednak Polska! Przejrzałem kilkadziesiąt polskich map i stwierdziłem, że nadają się. Później okazało się, że moje "klimatyczne" podejście do map nieco kłóci się z wymogami sportowymi, co wyjaśnił mi i unaocznił Ash, niemniej okazało się, że możemy pozostać przy pierwotnej koncepcji, i z polskich map wybrać parę naprawdę nieźle wyglądających a przy tym grywalnych.


Reakcje zawodników nie różniły się znacznie od naszych i szczerze(przynajmniej mnie, jak tam z Ashem, może napisze w komentarzach) ucieszyły. Niektóre tytuły zostały ocenione naprawdę wysoko jako areny do rywalizacji.


Więc - "polska młodzież gra na polskich mapach" Jeśli my tego nie zrobimy to kto? Munoz? QuakeCon? Trzeba poznać swoje zanim zacznie się chwalić cudze, nie tak? Wierzę, że trochę poznaliśmy.





Niestety, z powodu pozostawania podczas turnieju poza centrum komunikacyjnym nie mogę podzielić się z Wami zabawnymi rozmowami z irca. Nie wiem też jak wyglądały mecze, których nie prowadziłem. Z mojej strony drabinki fantastyczne wrażenie zrobił scratch kóry akirowi uległ dopiero po sudden death . Świetnie grał vult który znalazł się w czołowej czwórce ostatecznej klasyfikacji. dx-monia wygrała swój pierwszy mecz po porywającym pościgu za bizzare, przegrywającnastępny zmessem. (nie bez walki, panowie, nie bez walki!). Znakomicie spawał lop który przypadkiem zaszedł aż do finału i tam drugim przypadkiem wygrał (mecz1, mecz2, mecz3). Po drodze poznali siłę jegospawarki: November, shivus, i vult.


Podziwiam MaxDamage za postawę wobec pinga. Jego przegrany mecz z jarq był naprawdę emocjonujący. Obaj gratulacje za widowisko i rywalizację do konca.Podobnie Rush z Boosem - nie przerwali walki mimo pingów skaczących miedzy 50 a 300.





Reakcja messa (btw. to była wielka niespodzianka i frajda kiedy zgodził się wziąć udział "z marszu"w turnieju. Znał mapy jak nikt inny - czyli absolutnie, wcale ich nie znał, ale skill pozwolił mu zostać trzecim graczem zawodów) na przebieg pojedynku o finał z akirem.


Szło jakoś tak: "Jak z nim mozna grać? Stanie sobie i tylko


pyk


pyk


pyk


z lasera"


Taka mapa. Na niej też było pyk, pyk, pyk z lopem i zwycięstwo przed czasem.





Mamy w tej chwili naprawdę sporo rozgrywek. Ligi, turnieje, lany. I wszystko to odbywa się na kilku mapach. Jest gdzie się udzielać, jest jak zagospodarowąc czas. Nic tylko cieszyć się więc, że znaleźli się ludzie skłonni do oderwania się od sztampy. Skłonni do tego, by potraktować zarówno q3 jak i rywalizację z przymrużeniem oka, dystansem i przy tym bawić się samemu oraz garstkę widzów GTV.


Dlatego zawodnikom biorącym udział w turnieju


serdecznie dziękuję.





Teraz zapowiedziany zonk z mojej kolekcji:


... albo jeszcze nie.


Pozostańmy na moment przy podziękowaniach.


Itscrazy to małe przedsięwzięcie obliczone na niewielką ilość zawodników i widzów.Zdziwi więc może długa lista osób związanych z organizacją. Bez żadnej z nich jednak turniej nie odbyłby się. A na pewno nie odbyłby sie tak sprawnie i bezproblemowo.


Quub, który zwichnął rękę machając myszą podczas treningów do itscrazy, pojawił się w wyznaczonym dniu na IRCu z propozycja jakiejkolwiek pomocy. Cierpliwie i profesjonalnie, do samego końca sędziował mecze na jednym z serwerów. Znalazł nawet siły by zaopiekować się naszym "pokazowym" (antypokazowym jeśli chodzi o moje wykonanie) meczem organizatorów: Ash vs slawek .


Dodajmy do tego, że serwery na których graliśmy były serwerami którymi na co dzień on administruje i poproszony o ich udostępnieniezgodził się natychmiast i bez zwłoki wrzucił potrzebne mapy (Wiem, że niektórzy trenowali na MIBach przed turniejem :P).


Podobnie kobe z esports.pl - oddał nam na pastwę swój serwer i przestrzeń dyskową imaginarium.


Rizik, który po rezygnacji z udziału w turnieju zgłosił chęć pomocy, i któremu zawdzięczamy obsługę GTV.


Bryan i ognos (alfabetycznie) za jak zwykle chętne i bezproblemowe udostępnienie GTV. Dodatkowo Bryan złapany w sobotnie południe bez wahania zgodził się (w samym dniu turnieju) na szybkie przeszkolenie rizika w kwestii obsługi.


Log, który spontanicznie przyłączył się do prowadzenia turnieju wspomagając Asha w sędziowaniu i koordynowaniu , jemu też zawdzięczamy scorebota na ircu.


I Ash.


Bez niego nie byłoby turnieju. Serio. Zrobił wszystko co wymyśliłem ja, co wymyślilismy wspólnie, i co wymyślił sam, a czego było parę razy tyle co dwóch pierwszych.


Wszystkim serdeczne dzięki





Wyobraźcie sobie sędziego, który wchodzi na serwer, losuje mapę dla zawodników, włącza ją i... na nowej mapie okazuje się, że połączył się tylko on. Reconnect - WTF? Znów ztn i niecierpliwi gracze. Jeszcze raz zmiana mapy. Wpisuje "map reqdm5" Mapa się ładuje, ładuje się sędzia... nie ładują się gracze.


Hmmm... coś jest nie tak... Na wszelki wypadek "callvote map reqdm5" Yes, yes- i jedziemy. Nowa mapa, wszyscy na miejscu.


Następny mecz. Zawodnicy wchodzą na serwer. Sędzia losuje mapę dla zawodników, włącza ją i... na nowej mapie okazuje się, że połączył się tylko on. Reconnect - WTF? znów ztn i niecierpliwi gracze. Jeszcze raz zmiana mapy. "map mrsdm1" Mapa się ładuje, ładuje się sędzia... nie ładują się gracze. Deja vu....


Znów callvote? A może spróbować wpisać ten cały /ref przed nazwą mapy?


:D