Bzdury #1
Dzisiaj będzie o walce RIAA z bezdomnymi, o smutnych panach w garniturach przeszukujących dyski twarde i o wzrastającej popularności torrentów. Ponadto przyjrzymy się świetnie aimującym kapitanom statków oraz pewnej sytuacji growo-polityczno-życiowej.
Zaburzając wcześniej podaną kolejność, rozpocznę od największej bolączki udręczonych wydawców filmów i muzyki- sieci BitTorrent. MPAA, po opadnięciu kurzu po ostatnim zwycięstwie (Prokurator cumuje w PirateBay), zdała sobie sprawę, że mimo zamykania kolejnych stron z torrentami, ruch na trackerach wzrósł średnio o 24% w ciągu czterech miesięcy (od listopada 2007 do lutego 2008). Efekt odwrotny od zamierzonego można tłumaczyć na różne sposoby, ale MPAA zapewnia, że łamanie praw autorskich nie jest przestępstwem, w którym nie ma ofiar. I ma rację, RIAA tak zapamiętale tępi piratów, że nie popuszcza nawet bezdomnym! Chaz Berry naraził się organizacji korzystając z sieci p2p w celu ściągnięcia nielegalnych plików. Krótkie dochodzenie pozwoliło namierzyć jego mieszkanie, wynajęte jak się okazało. I tu leżał plik skasowany, cytując przysłowie, bo wbrew zapewnieniom przedstawicieli organizacji, RIAA wiedziała gdzie jest/może być oskarżony, a mimo to przełożyła termin rozprawy. Swoją drogą Chaz mądrze zrobił, bezdomny nie może być zły, los go pokrzywdził (nasyłając RIAA), więc musiał się wyprowadzić (żeby uniknąć konsekwencji), po prostu, zdarza się każdemu. A gdyby się nie wyprowadził, zapewne zapukaliby do niego panowie w czarnych bądź niebieskich garniakach. Owi koledzy zazwyczaj pytają: Jest tu jakiś twardziel? Dawaj go tu na solo., często zdarza się, że zabierają go ze sobą. Dlaczego tak mogą, jak to dokładnie wygląda i co za to grozi.
Nie byłoby problemu, gdyby nie Internet, taka prawda. Dwóch kapitanów statków dobrze o tym wiedziało, dlatego na początku lutego celnie zarzucili kotwice zrywając z dna morskiego kabel od neostrady. W ten prosty sposób niemal pozbawili Internetu kilka krajów Bliskiego Wschodu oraz znacznie utrudnili komunikację USA z Japonią i Indiami (przesył danych odbywał się zapasowym łączem). Sprytne działanie kapitanów początkowo było brane za atak terrorystyczny, ale zdjęcia satelitarne i krótkie dochodzenie pozwoliły ustalić przyszłych sponsorów naprawy uszkodzonych linii (60 tys. dolarów od statku).
Na naszym podwórku LUq, gracz MeetYourMakers (była ekipa CS-a z PGS), o mały włos stracił możliwość wyjazdu do Moskwy na światowe finały Kode5 (wygrali polskie eliminacje na początku kwietnia) z powodu trudności związanych z otrzymaniem wizy. Podobno sprawę udało się rozwiązać i chłopaki w komplecie będą walczyć o podium. Tak przy okazji, można im trochę pomóc z innej okazji.
Vymmiatacz | 2008-04-19 12:50:29
Ja tam nie znam nikogo, kto by został najechany przez panów policjantów za filmy/mp3 z netu. Sam już udostępniłem parę TB.
#743387
_Vh | 2008-04-19 15:42:18
dużo zależy od tego co konkretnie ściągasz, często monitorowane są najświeższe pozycje, np. filmy zaraz po premierze.
#743390
sch | 2008-04-19 15:48:50
nie slyszalem nigdy jeszcze aby do kogokolwiek przyszli dla samych plikow ...
za to kilku znajomych mialo przejeb - zrobili wal na allegro przyszla policja zabrala komputer i wtedy okazalo sie wszystko co jest crackowane ile filmow mp3 itd itp :Q
#743391
eng | 2008-04-19 19:17:18
:)
Kazdy zwykly uzytkownik jesli nie zna podstaw hackingu, zasad bezpieczenstwa, dzialania wan, protokolow mysli ze jest anonimowy w sieci.
Policja zatrudnia coraz wiecej dobrych specjalistow a rozstanie z kompem dla niektorych to jak smierc.
I dobrze. Chwasty trzeba wypleniac. Spoofingerow przede wszystkim.
#743395
aiken | 2008-04-19 19:47:21
najciekawsze jest to jak przecietny czlowiek ma poznac po nakazie czy jest prawdziwy, z tym dzwonieniem to raczej tak dziwnie, zwlaszcza jesli czlowiek nie czuje sie czysty to predzej wpusci (jesli nie udal ze go nie ma) niz sprawdzi czy to prawdziwe smerfy.
#743396
Zaloguj się by dodać komentarz.