Turniej w Brzegu
nie, 24 listopad 2002 12:36:23 | Autor: grzEs | Quake 3 Arena
Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że szykuje nam się kolejny duży turniej Quake III Arena. Nawet chyba nie turniej, to zjazd graczy, wielbicieli gry co się potocznie zwie kwak 3. Oto info:
Miejsce: Kawiarenka "3VNET" ul. Piłsudskiego, Brzeg (między Wrocławiem a Opolem)
Data: zostanie ustalona po zgłoszeniu się odpowiedniej ilości klanów (min 6)/zawodników (min 16)
Platforma: vQ3, PR 1.32, OSP1.01
Nagrody: nagrody zależne od ilości graczy
Zapisy: pod tym mailem
1v1
Mapy: ztn3tourney1, pro-q3tourney4, q3tourney2, cpm1 (lub cpm1a), pro-q3dm6, hub3tourney1, q3dm13
Wpisowe: 10-15 zł
4v4
Mapy: pro-q3dm6, q3dm7, ospdm5, ospdm6, cpm4, q3dm14tmp, poq3dm5
Wpisowe: 50 zł (za klan)
Jako że miasto Brzeg leży ok. 20 km od miejsca zamieszkania, poczułem redaktorski obowiązek dowiedzieć się czegoś więcej o turnieju. Wysłałem maila, a oto odpowiedź:
szef kafejki zgodzil sie na turniej pod warunkiem, że bedzie wystarczajaca ilosc osob 16-20. Ale 32 osoby byly by lepsze. Strona kafejki to www.3vnet.pl. Jest tam 10 kompow, athlon 1.7, 256mb ddr ram, gforce3. Mozna przynieść swoje myszki klawiatury i sluchawki (nie wszystke sluchawki dzialaja dobrze) ... ps w kafejce mozna cos kupic do jedzenia i picia
Wszystko fajnie, tylko jaki termin. Jeżeli dowiem się czegoś wiecej to dam znać na orgu.
StaryOrgowicz_316 | 2002-11-24 13:00:03
ooo a na vq3?
#624534
grzEs | 2002-11-24 13:15:08
a nie jest napisane, że vQ3?
#624535
fftwinsik | 2002-11-24 14:01:09
wkoncu cos blisko kolo mnie (wrocek) . grzes jak sie dowiesz terminku tego czegos to daj znac na orgu:)
#624533
StaryOrgowicz_316 | 2002-11-24 14:24:34
he twins odemnie tez blisko Opole;o
#624529
SL4VE | 2002-11-24 15:24:54
Ode mnie to co prawda blizej niz Tarnow, ale i tak niezbyt blisko :D
#624531
Rahziel | 2002-11-24 16:06:11
:))))))
to nie daleko ode mnie jakies 2 km :D
Co moge powiec ta kafe jest spox atmosferka na nockach super mozna kupic kawke jest kibelek :P Jedyny minus jest troche mala ale gracze jakos sie zmieszcza
#624989
[SpideR] | 2002-11-24 16:23:39
wszystko super tylko szkoda ze na vq3 :(((((
#624991
Rahziel | 2002-11-24 16:58:49
dlatego nie bede w nim bral udzialu :) mimo ze jest w moim miescie
Ale jezeli ten turniej sie uda i beda pozytywne relacje z niego to na 150% odbedzie sie turniej CPMA w brzegu
#624992
umf | 2002-11-24 17:41:25
eh znowu inteligentne mapy ktos dal
dm13 nie widzialem zeby ktos na tym gral w ostatnim czasie
cpm1a to chyba mapa do pm
#624994
mayhem | 2002-11-24 18:16:49
Znowu gdzies na poludniu. Blizej nikt nie gra?
#624995
BobeK | 2002-11-24 18:28:34
O wreszcie cos blisko mnie. Jedyne 400km! Hm... tak mi sie chociaz zdaje, ze to ten Brzeg polski :p. ^7gl man ...
#624997
Hakan | 2002-11-24 18:43:43
--> umf
Z zalorzenia jak przypuszczam to mial byc turniej lokalny a mapy pm mialy zachecic lokalnych cpmowcow do waziecia udzialu w turnieju (dla wiekszej liczby osob)
#624998
*MR.GOD* | 2002-11-24 19:15:40
hehehe nie poajde )
#625001
neo_jg | 2002-11-24 19:18:49
No wreszcie jakis turniej, ktory jest oddalony od Jeleniej tylko o 100 pare kiloso:)) Mam nadzieje ze tam bede i pojedzie ze mna cala ekipa z Cafe GAME MASTER :)) napewno bedzie zajebiscie, zreszta dlaczego ma nie byc :) no nie ?? :P
#625002
Rahziel | 2002-11-24 19:20:43
to co HkN idziemy pograc mozemy pograc tez 4v4 ty ja chmielu i chmieloo pocwiczymy troche i startujemy :D
#625003
ortho | 2002-11-24 19:21:27
za duzo map, okrojcie do podstawowych t2 pro-t4 pro-dm6 i ztn to zjawi sie tam hab i ekipa :)
#625004
Bucher | 2002-11-24 19:31:03
Poczytajcie :) Kto nie umie niech żałuje
Autora nie znam, ale gość musi dobry towar jarać ;-))
Cholera wie co się stało. Jakaś żyłka w mózgu, czy serce alkoholowe nie wytrzymało.
Podczas "uniesienia" z Joasią, coś we mnie pękło i pognałem przed siebie, słynnym już tunelem,
w stronę światełka. Światełko jak światełko, białe i silne. Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały.
Szybciej niż Polonezem Siwego. Nie wiem ile czasu minęło, gdy światełko zaczęło się powiększać,
a gdy było już rozpoznawalne okazało się że to wielki neon z napisem ROZDZIELNIA nr 2 EUROPA.
W owej rozdzielni zobaczyłem masę ludzi (ludzi?) stojacych w kolejkach do jakichś recepcji czy
coś takiego. Ustawiono mnie w rządku krótszym za przemiłą grupką około 70 staruszków. Jak się
okazało później, ofiar wypadku autobusowego w Pirenejach. Za biurkiem siedział gruby facet ze
złotymi lokami, Cherubin, @#$% jego mać. Gdy nadeszła moja kolej spytał:
C. , Ryszard C.
Miejsce zamieszkania na Ziemi?
Kraków, Polska. Nowa Huta dokładniej
Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać przyjeżdżacie?
A potem burdel w papierach... Zimny pot mnie oblał. Więc jednak @#$% umarłem. To nie sen.
Zrobiłem sobie szybciuteńki rachunek sumienia w myśli. Ja @#$%, dożywocie w Piekle, jak tra la la.
Zrobiłem najżałośniejszą minę na jaką mnie było stać i cicho spytałem:
tu jest tzw. RAJ. A czy się komuś podoba, czy nie to już jego sprawa.
Udacie się teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843, tam was
skierują do sektora Krakowskiego. No szczęść Boże!
Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał mnie krzyk Cherubina z recepcji:
- Halo, obywatelu! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam wydać
Aureole i skrzydła. Macie i tu pokwitujcie. A tu macie instrukcję jak
skrzydła dopinać. Aureoli nie zgubcie bo następna wam będzie za wiek
wydawana. No, żegnam.
Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w miarę się prosto kołysała nad
banią. Rozglądałem się dookoła. Od zajebania dusz. Koło mnie grupka niemieckich dusz
też sobie nie mogła poradzić ze skrzydłami. Klęli jak fiks. Polazłem w swoją stronę do
korytarza polskiego, po drodze mijałem korytarze włoskie, francuskie, niemieckie. Zacząłem
żałować, że do Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek. Zobaczyłem w końcu
i mój korytarz. Chyba fajnie tu jest, siedzą goście na poboczu, ćmiki jarają. Zaraz też podszedłem
do jednego, poczęstował. Okazało się, że to góral z Żywca, zamarzł po pijaku w lesie.
Przyszedł tu przed godzinką. A ćmiki rozdaje św. Piotr Polski, przed bramą. Wpuszczą nas do
środka za kilka godzin, bo jakaś inspekcja w środku czy coś. Zebrała nas się już spora grupka,
staliśmy, siedzieliśmy i gwarzyliśmy jak tu który trafił. Ze mnie lali najbardziej, jak powiedziałem,
że zaciupciałem się na śmierć. Ładny obciach. Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden
zatłuczony przez żonę, czterech z wypadku pod Jasłem, piątka topielców z Sopotu.
Niezła ekipka, wszyscy na bani tu przyszli. Okazało się, że można prosić tu w ADMINISTRACJI
o zmianę wieku. Np. jak ktoś wykitował mając 90 lat, to tu może mieć 20, 30 lat.
Od nowa laseczki rwać, których tu więcej niż na ziemi. Góralowi ćmiki się skończyły,
więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał tam pod bramą. Mały chudy, taki wypłosz.
Klepnąłem go w łopatke i mówię:
Ten wyciągnął ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki. Uśmiechnął się, pokazując żółte
od tytoniu zęby. Wróciłem do moich nowych znajomych i zapaliliśmy po całym.
dopiero w środku. Bo tu nie wolno. Przyszły jakieś dziewczyny i zaczęły nam skrzydła poprawiać.
U mnie było w sumie OK, a Górala ledwie się trzymały. Aureola mi błyszczała jak psie jaja,
tylko nie mogłem się przyzwyczaić do tej sukienki, w której miałem łazić. Kieszenie są, to łapy
jest gdzie wsadzić, ale taka długa, pląta się między nogami. Otworzyli w końcu bramę.
Zaczęliśmy się przepychać z Góralem jak najbliżej wejścia, żeby nas nie rozdzielili.
Widać swój chłop, bo przypadliśmy sobie do gustu. W ADMISNISTRACJI skierowano mnie
do bloku KRAKÓW, piętro 3499, pokój 21897 w skrzydle C. Miałem być sublokatorem niejakiego
Mariana E. zmarłego w 1937 roku. Lat 89, zmienione na 35. Chujowo, Gienek (ten Góral) poszedł
do Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na piechotkę od mojego. Obiecałem mu, że się
odwiedzimy za jakiś czas. Potem poszedłem do MAGAZYNU. Tam mi mieli wydać
pościel, zapasowe suknie i skrzydła galowe, na Święta i specjalne okazje.
@#$%, jak w wojsku... magazynierem był Żyd rozstrzelany przez Hitlerowców w Płaszowie w 1942.
Ledwie mi wydal pościel już zaczął kombinować, że załatwić u niego mogę wszystko.
Aureole jak zgubię, lub przepiję, skrzydła, wygodniejsze suknie. Nawet tu kombinują.
Z tobołem pojechałem windą na moje piętro, dużo wiary tu łazi. Niektórzy maja skrzydła poodpinane,
inni aureole w kieszeniach. Luzik. Dość długo szukałem mojego skrzydła C i pokoju.
Dobrze, że były tzw. szybkie chodniki, bo łaziłbym chyba całą wieczność. Marian E. okazał się
szczupłym facetem z wąsami i łysą pałą. Uściskał mnie jak starego znajomego i wyciągnął
z lodówki dwa piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty. Pościel na kojo, skrzydła i suknie do szafy.
Skrzydła odpiąłem bo przeszkadzały i chwyciłem zimniutkie piwko. Jeszcze zajaraliśmy po szlugu
i Marian zaczął mnie wtajemniczać w Życie Niebiańskie.
alkohol masz, fajek pod dostatkiem, dziewuchy latają. Nie chorujesz, nie umrzesz na nic,
bo już nie żyjesz. Zajebiście jest. Raz do roku tylko się wszyscy spotykają, bo Główny przemawia
i trochę to trwa, zanim wszystkich w ich językach pobłogosławi. A tak to robisz co chcesz.
Chcesz pracować? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i chlać cały dzień? Leżysz i chlejesz cały dzień.
Panienki lecą na chłopów, zwłaszcza Zakonnice, wpierw celibat na ziemi to tu się sypią jak choinka
po Trzech Królach. Trzeba na pedałów uważać bo w sukience to czasami nie poznasz kto jest kto.
Ja się naciąłem kilka razy, Podnoszę suknie a tu fujara, wystrzelałem po mordzie, skrzydła połamałem
i wyjebałem z pokoju. Tacy to skurwiele przebierańcy. Jak chcesz się opić to co 100 pięter jest knajpa,
wszystko za darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki stół. My mamy blisko, bo schodami możesz
przeskoczyć piętro do góry, i na wprost schodów masz knajpę. Mordownia straszna, leją się często.
Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano. Chopin kuflem zarobił od górali, a pijanemu
Wyspiańskiemu aureolę ukradziono. Na aureole trzeba uważać, stracisz to masz przejebane.
Do raportu idziesz. W każdą niedzielę są organizowane wycieczki do innych Niebios,
ja polecam Indonezje i Włochy, najlepsze panienki, lecą na Słowian jak cholera. AIDS nie złapiesz,
więc stukasz na całego. Nie polecam wyjazdów do Niebios Arabskich, tacy sami pojebani jak na Ziemi,
tu też mają Hamas i Hezbollah, złapią Cię i skrzydła z aureolą zajebią, a wtedy raport.
Dużo znanych umarlaków możesz w podróżach poznać, od 1945 prawdziwym gwiazdorstwem
cieszył się Hitler, od nas z Nieba Polskiego pojechało 30 milionów go oglądać, pecha miał jak poszedł
do knajpy bodajże 10 lat temu. Grupka pijanych kolesi go przecweliła. Afera była na pół Nieba.
Listy gratulacyjne nawet z Nieba Izraelskiego przychodziły. Kolesie do raportu poszli, a za Hitlerem
do dzisiaj wszyscy Adolfina wołają. Potem w 1977, przyszedł Presley, to fani korytarz Amerykański
zablokowali. Kilkaset milionów po autograf poleciało, pojebani. Tu jest tak, że możesz spotkać kogoś
komu życie uprzykrzyłeś na Ziemi, rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37' powieszony za zabójstwo żony.
Znalazła sobie jakiegoś gacha tutaj, z którym mieszka i ten gach mi dojebał. Nowiuśkie skrzydła mi połamał.
Nie podałem go do raportu, żal mi chłopa. Z taką @#$%ą mieszka, że RAJ to dla niego piekło musi być.
Sąsiad obok z pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi się do knajpy chodzić, bo na niego polują.
Już 200 lat na niego się sadzą, nawet raz mu wjazd do pokoju zrobili. wszyscy do raportu poszli.
Znanych w Naszym Niebie jest też masa, Królowie mieszkają na niższych piętrach, ale nie warto
tam łazić. Czasami możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza Kazimierz,
pije sam przy stoliku i nie odzywa się do nikogo. Rozrywek też mamy pełno, w TV lecą wszystkie
kanały ziemskie, nawet te XXX. W wypożyczalni masz wszystkie filmy jakie na ziemi nakręcono.
Sport też jest tutaj szalenie popularny. Co 4 lata są Mistrzostwa Nieba w piłce nożnej. Najlepsi
byli Brazylijczycy, do 68'. Potem w wypadku zginęła ekipa Manchesteru United i Anglicy mieli
Mistrza przez 20 lat. W 88' piorun zabił na boisku 8 Zairczyków i teraz Zair to potęga niebiańska.
Polacy też grają dobrze. Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkąd doszedł Deyna to
ćwiercfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z Anglią oglądały 3 mld. ludzi na stadionie,
a przed telewizorami całe niebo. Przegraliśmy w karnych, Reyman bramki nie strzelił.
Żarcie nam dają o każdej porze. Otwierasz lodówkę i zawsze jest pełna. Kible czyściutkie,
prysznice też. Przyzwyczaisz się. No, ja idę na karty do sektora D. Wrócę wieczorem,
drzwi się nie zamyka.
Marian polazł, a ja zacząłem myśleć. Myślenie nie było moją najmocniejszą stroną, więc
poszedłem się załatwić. Nawet nie wiecie, jak niewygodnie sra się ze skrzydłami.
Odpiąłem je w cholerę i postawiłem obok. Gdy spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęście,
schyliłem się żeby zobaczyć czy czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa wpadła. @#$% mać!
Poszedłem po jakiś przyrzad do wyłowienia, znalazłem wieszak od sukien i po chwili już
suszyłem aureole w ręczniku Mariana. Co tu robić? Idę się rozglądnąć, po sektorze Krakowskim,
skoczę do knajpy, może jakieś laseczki będą. Czas się przyzwyczajać. Może niedługo Joasia
ze smutku za mną wykituje i dołączy? Fajnie by było. Zapisałem sobie na kartce nr pokoju,
żeby się nie zgubić i polazłem schodami do knajpy. Długo lazłem, co chwila spotykałem
zawianych aniołów – znak, że dobrze idę. Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!!
Wielkości Maracany, stoliki 4-osobowe, bar cały ze złota. Przyspieszyłem kroku, wyminąłem
grupkę najebanych w trupa aniołów śpiewających „NIECH ZYJE NAM REZERWA !!!!”
I już byłem przed ladą. Barmanem był Ogromny Aniol z wielkimi wąsami. Poprosiłem o setę i piwo,
do żarcia wziąłem tatara i ogóreczki. Poszukałem wzrokiem miejsca, z którego mógłbym
obserwować salę i siadłem przy stoliku oznaczonym nr 210. Koło mnie toczyła się zażarta
kłótnia między kilkoma aniołami:
Ty dupa jesteś nie Janosik!
Ja nie jestem Janosik?!! Ty chuju zajebany... Jak ja ludzi prałem w Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulałeś...
Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać mi się zachciało, więc poszedłem do klopa.
Pod drzwiami spał jakiś siwy Anioł, bez aureoli, pewnie mu zajebali. Kopnąłem go w biodro i mówię:
Mruknął coś i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaś znajoma. Ale nie kojarzyłem skąd go mogę znać.
W kiblu wszystkie ściany zapisane, nad moim pisuarem widniał napis: PONIATOWSKI PEDAL,
POLSKĘ SPRZEDAŁ niżej było: CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927 he, he... dopisalem:
III LIGA - A.D. 2001. Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole a jego kompan wylatywał
właśnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła. Powiedziałem barmanowi, że jakiś dziadziuś
śpi pod kiblem, można by go przenieść, bo drzwi tarasuje. Barman machnął ręka:
Aureolę zostawia w barze i chleje na umór.
Wziąłem jeszcze raz to samo i oglądałem aniołów. Przeważnie młode chłopaki, skrzydła
u niektórych żółte od dymu z fajek, cwaniacko aureole na bok założone, kufle w łapach
i dyskutują o czymś. Zastanawiałem się czy swoich tu w Niebie nie poszukać, ale zdecydowałem,
że jeszcze nie czas. Może później. W drodze do pokoju wyrwałem fajną anielicę, Marzena.
Zmarła dwa lata temu na raka. Śliczna dziewucha, umówiliśmy się na wieczór w knajpie.
Mi się spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i krzyk bladego jak prześcieradło Mariana:
Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, że szuka mnie od godziny cała straż niebiańska.
Mają mnie doprowadzić do Głównego.... Przeraziłem się. @#$%, za co? Za kopnięcie Bieruta?
A może za wyrwanie jakiejś szychy niebiańskiej? Nie wiedziałem czy spieprzać do innego
Nieba, czy poddać się. Po chwili było za późno, bo kilku blondynów wpadło do pokoju
i pod ręce mnie wyprowadzili. Całą drogę nic nie mówili, wszystkie Anioły się za nami
oglądały i coś szeptały. Pewnie myśleli, że do Raportu idę. Po kilku godzinach jazdy
(jechaliśmy jakimś łazikiem) dotarliśmy pod drzwi z napisem DYREKCJA - GŁÓWNY SEKRETARIAT.
Wprowadzono mnie do środka. Za biurkiem siedział mały chłop, z bokserskim nosem
i grzywką ulizaną na lewy bok. Nad łbem mu hulała purpurowa aureola. A skrzydła miał błękitne.
Ładnie to kolorystycznie wyglądało. Wskazał mi fotel, uśmiechnął się i poczęstował ćmikiem.
Potem tak patrzył na mnie i powiedział do mikrofonu:
Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i przestępował z nogi na nogę.
No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie?! Co?!! - zagrzmiał Główny.
Ale .. ja...
Jakie, @#$%, JA... Jakie ja? Opiliście się i nie tego sprowadziliście co
potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu taki kawał wycinacie.
Pokoje żeście pomylili. Ryszard miał żyć, a obok w pokoju już tydzień
staruszek na gruźlicę umierał. I dalej umiera. Zdegraduje was!!! – grzmiał
dalej Glówny. Ja sobie ćmika jarałem i zacząłem co nieco kapować.
Rafał się opił i pomyliło mu się. Może mnie cofną na Ziemie...
pana cofnąć, chyba, że chce pan zostać...
Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iść na Ziemię. Tu jest chyba fajnie. Za kilkanaście lat może
chłopaki z osiedla dołącza, Polska gra w ćwierćfinałach, laski są świetne. Ale znów na Ziemi, Lew,
Joasia, chłopaki ze spirytusem, Polska w finałach, Legia mistrzem, Wisła z każdym prawie dostaje...,
Mamusia mi gotuje...
Główny odetchnął z ulgą. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby przeżył moje życie, a plan cudów
już wykonali na ten rok. Pożegnałem się z Głównym, Rafałowi dałem w pysk, wziąłem paczkę
szlugów i odprowadzono mnie do recepcji. Cherubin z lokami jak mnie zobaczył to mu szczena
opadła. Anioły na mnie z zazdrością patrzyły, jak mnie wrzucają do tunelu, z którego wylatują
co chwila kolejne dusze.
Błysło, hukło i znalazłem się znów w mym ciele. Spocony, ciężko oddychając leżałem na Joasi.
Tak samo spoconej i ciężko oddychającej:
Nie uwierzysz, Kochanie jaką miałem jazdę...
Oooo, a jaką ja.....
:00
#625006
obni | 2002-11-24 19:42:54
Czemu tak mało napisałeś ;P
#625007
Bucher | 2002-11-24 20:00:52
Zgubiłem klawiaturę ;)
#625008
Hakan | 2002-11-24 22:32:05
Rahziel mozemy sie zapisac dla jaj :D to nic nie kosztuje chyba ze droge do kafejki czyli jakies 15 min ;) i na miejscu zobaczymy jak wyglada sytuacja
#625022
Rahziel | 2002-11-24 22:52:07
oki HkN jutro dam ci znac. A co tam pogram sobie
#625029
lidek | 2002-11-24 22:56:06
Wreszcie jakis turniej blisko mojego miejsca zamieszkania na ktorym napewno bede :P
Fajny pomysl z tym tdm tylko to kafe jest za male na tyle osob !
Czyli albo tdm albo 1/1 (wolalbym tdm tylko kwestia czy zjawi sie 6 klanow :( )
#625030
ziemba | 2002-11-25 07:57:42
no blisko ostrody :D cos w okolicach tarnowa jezeli chodzi o km??? bo sie nie orientuje :) znaczy sie jedziemy .......
#625044
GalleK | 2002-11-25 13:56:12
te dwie mapy dm13 i cpm1
mozna odrzucic
bylo kilku ktorzy chcieli na nich grac ale widze ze chetnych jest wiecej to moze byc bez nich
aha piszcie jaki termin turnieju by wam pasowal
#625052
supek[spk] | 2002-11-25 19:04:14
W katowicach było spox i w Brzegu też sie zjawie z ekipą ale moim zdaniem za dużo map!!!
#625069
StaryOrgowicz_129 | 2002-11-30 12:35:42
A ja tam mieszkam i nie omieszkam sie tam zjawic :))))))
#625548
Zaloguj się by dodać komentarz.