Wyszukiwanie stron www to zaledwie 10 procent możliwości Google
sob, 29 styczeń 2005 23:04:51 | Autor: akk0 | Quake 3 Arena
Odbiegając trochę od tematyki naszego kochanego Quake'a III Areny, postanowiłem napisać trochę o wyszukiwarce Google . Korzystamy z niej codziennie, ale tak naprawdę nie do końca wiemy, jak duże są jej możliwości.
Google jest najpopularniejszym serwisem internetowym. Większość z nas zna jednak tylko ułamek jego możliwości. Google to przede wszystkim wyszukiwarka - stron www, obrazków oraz wiadomości na grupach dyskusyjnych. Ale usług jest więcej. Z części z nich można korzystać, wpisując odpowiednie komendy w okienku wyszukiwarki; inne dostępne są za pomocą dodatkowych narzędzi.
Zacznijmy od wyszukiwania zaawansowanego. Domyślnym trybem pracy wyszukiwarki jest "AND". Oznacza to, że jeśli w naszym zapytaniu podamy dwa lub trzy wyrazy, Google wyszuka strony www, na których znajdują się wszystkie te słowa. Kiedyś taki sam efekt osiągało się, wpisując znak + przed każdym wyrazem. Obecnie nie ma takiej potrzeby. Częściej przydaje się operator "-". Pozwala on pomijać te, spośród wyszukanych stron, na których znajduje się słowo poprzedzone minusem. Dostępne są także operatory logiczne i nawiasy. Tu jednak mała uwaga: aby wyszukiwarka rozpoznała polecenia OR oraz AND, muszą być one pisane wielkimi literami. Na koniec pamiętajmy o cudzysłowach, które pozwalają poszukiwać całych fraz, oraz operatorze, wyszukującym synonimy danego wyrazu ( nie działa z polskimi słowami!) Do precyzyjnego wyszukiwania przydają się też takie operatory, jak np. site, pozwalający zawęzić poszukiwania do wybranej domeny lub serwisu. Polecenie marek zegarek site chip:pl wyświetli listę dokumentów zawierających wyrazy :marek" i "zegarek" pochodzących z domeny chip.pl. Do podobnego precyzowania zapytań służy operator inurl:. Też ogranicza rezultaty, ale do stron zawierających w adresie podane słowo. Zbliżoną funkcję ma polecenie allinurl:. Po jego wydaniu Google pokaże wyłącznie odsyłacze zawierające wymienione wyrazu (np. allinurt:chip klub). Podobnie działają intitle: oraz allintitle:, ale ich ograniczenia dotyczą tytułu dokumentu. Najpopularniejsza wyszukiwarka świata pozwala przeszukiwać także pliki DOC, XLS, PDF, PS, RTF, TX, SWF, PPT itp. Jeśli poszukujemy informacji zawartych w zbiorze o jednym z tych rozszerzeń, wystarczy do poszukiwanej frazy dodać przedrostek filetype:.
Moduł poszukujący ilustracji nie kryje w sobie zbyt wiele niespodzianek. Oprócz podania frazy możemy określić rozmiar grafiki (mała, średnia, duża). Dużo większe możliwości ma usługa związana z grupami dyskusyjnymi. Po odkupieniu archiwów od serwisu Deja.com Google zyskał prawie kompletny zbiór wiadomości z grup dyskusyjnych. Google Groups pozwala przeszukiwać dane i wysyłać wiadomości. Niedawno usługę tę rozszerzono o obsługę list dyskusyjnych. Serwis poda nam informacje o danej witrynie - wystarczy jej odsyłacz poprzedzić wyrażeniem info: - i wyświetli listę podobnych witryn (taki sam efekt daje użycie wyrażenia related:). Ciekawym dodatkiem jest też kalkulator. Jeśli zamiast zapytania wpiszemy w okienku Google działanie matematyczne, otrzymamy jego wynik. Kalkulator obsługuje operatory +,-,/,, (potęgowanie), % (dzielenie modulo lub procent), root (pierwiastek dowolnego stopnia), funkcje trygonometryczne i logarytmy. Obliczenia możemy przeprowadzać w systemie dziesiętnym, szesnastkowym i binarnym. Z pomocą kalkulatora przeliczymy różne jednostki (używamy do tego operatora *in, np. 5 iles in km) oraz przeprowadzimy obliczenia fizyczne (np. c*0.001 second in km). Google potrafi też przeszukiwać nagłówki wiadomości. Gdy zadajemy dowolne pytanie, na szczycie listy odpowiedzi wyświetlane są rezultaty poszukiwań wśród newsów. Łatwo możemy się więc przekonać, co na temat interesującego nas zagadnienia piszą witryny informacyjne. Niestety, funkcja ta działa tylko dla informacji w języku angielskim. Podobny "feler" ma kilka następnych serwisów. Wyszukiwarka potrafi podawać informacje nt. notowań akcji i funduszy. Może też zastąpić książkę telefoniczną - oczywiście amerykańską. Podając jedną z określonych kombinacji nazwiska, imienia (lub jego pierwszej litery), nazwa ulicy, stanu i miasta oraz kodu pocztowego, otrzymamy poszukiwaniu numer telefonu. Jeśli zamiast nazwiska pojawi się nazwa firmy, serwis wyświetli jej dane teleadresowe. Na tym nie koniec. Po wpisaniu np. słowa pizza oraz nazwy miasta i ulicy (lub kodu pocztowego), dostaniemy listę pizzerii a adresami oraz odległością od zdefiniowanego przez nas miejsca. Podobnie wyszukamy bank, kino czy inne miejsce użyteczności publicznej. Google podaje też plany miast, informacje o lotach czy warunkach pogodowych na lotnisku (wystarczy wpisać numer lotu lub symbol lotniska i dodać słowo airport), towarach (na podstawie numeru z kodu kreskowego!), dane dotyczące amerykańskich patentów oraz stan przesyłek FedEx i UPS. Niestety, informacje te są przydatne tylko dla mieszkańców USA.
Google wyszukuje informacje za darmo - takie jest bez wątpienia jej głowne zadanie. Ale potrafi także odpowiadać na pytania - choć czyni to za pieniądze! Mowa o usłudze Answers, przeznaczonej dla tych, którzy nie chcą tracić czasu na szukanie w Sieci. Zamiast tego mogą zadać pytanie ekspertom. Czas odpowiedzi jest uzależniony od tego, ile jesteśmy skłonni za nią zapłacić. Ceny wahają się od 2 do 200 USD. Jedną z najświeższych usług jest Google Scholar - wyszukiwarka prac naukowych.
Na stronie głównej, poza odsyłaczami do narzędzi przeszukiwania grup dyskusyjnych, obrazków i omawianych wcześniej newsów, znajduje się odnośnik do jeszcze jednego serwisu: Froogle. Słowo to pochodzi od wyrazu frugal, czyli oszczędny i dobrze oddaje istotę usługi. Froogle to po prostu wyszukiwarka ofert w sklepach internetowych - niestety, anglo- i niemieckojęzycznych. Jej obsługa jest prosta: podajemy nazwę towaru, wybieramy przycisk Search i otrzymujemy listę z cenami oraz odnośnikami do sklepów. Można je posortować względem trafności oraz ceny, a także wyświetlić oferty mieszczące się w zdefiniowanych widełkach.
Google zmienił zachowania internautów. Wyszukiwarka jest tak dobra, że korzystanie z katalogów stron www w zasadzie straciło sens.
WIĘCEJ: CHIP 2/2005
edix | 2005-01-29 23:06:30
pełen wypas :>
#707298
RauL | 2005-01-29 23:11:18
pan gugiel rox ; D
#707300
MisieX | 2005-01-29 23:43:32
1 Nie napisałeś o głosowej wersji google. Wyniki są odczytywane za pomocą syntezatora mowy. Niestety nie pamiętam adresu, jesli kieydś znajde to podam :P2 dwaj gostkowie, którzy wymyslili google mają poniżej 20 lat i są milionerami co mierzi mnie niezmiernie :P
#707303
ATi | 2005-01-30 00:12:18
dodajmy ze przy pomocy google hack to bajeczka :D
#707304
rAko | 2005-01-30 01:19:15
No co wy? Naprawde tego nie wiedzieliscie? :P :P :P
#707309
StaryOrgowicz_93 | 2005-01-30 11:59:59
Użytkownicy FSO Polonez’a też wykorzystują go w 10%, bo przecież można wyjąć silnik i wsadzić do kosiarki, albo wyjąć fotel i posadzić przed biurkiem od komputera, albo wziąść kierownice od "Poldka" wsadzić jaki kabel który podpinamy pod USB i można cikać na NFS Underground, także jest wiele rzeczy które wykożystujemy tylko w 10% |]
#707328
unnzor | 2005-01-30 12:47:15
stary chyba minales sie z powolaniem, to jest strona o q3 a nie o wyszukiwarkach
#707330
magic | 2005-01-30 14:18:23
Bardzo dobry news, w sumie bardziej pasuje jako artykul, ale wtedy bym nie przeczytal :P
Wiekszosc komend znalem ale kilku opcji nie znalem jak np. kalkulator, tak wiec thx za info :>
#707336
k3m | 2005-01-30 15:23:44
unnzor: offtopy co jakis czas tez sa dobre. Czlowiek przez chwile przestaje myslec o q3 ;)
btw:
- ’mam problem z ...’
- google.pl !
#707344
cih | 2005-01-30 22:39:09
brawo akko, tylko ze tez proponowalbym umiescic to w dziale artykuly niz jako news na stronie... pobiles Szakalke ;d
#707392
akk0 | 2005-01-31 12:02:32
Nie mam dostępu jeszcze, ale zaraz będe miał. Od teraz będe pisal takie rzeczy w artykułach;)
#707423
VipeR | 2005-01-31 15:04:40
Takie offtopy sie czasem przydaja, dzieki niemu dowiedzialem sie paru nowycgh rzeczy na temat korzystania z google, bo zakladam google do 2 rzeczy:
- do szukania potrzebnych mi informacji
- do prowadzenia korespondencji - dobrabardzoej ludzko - mam poczte na googlach - gmail.com, jest ona darmowa, ale nie publiczna - trzeba od kogos dostac zaproszenie, konto ma 1000 MB i jednorazowa wysylke 10 mb, dzis niektore serwisy oferuja wiecej, ale gmail jest szybki i dlatego go uzywam - wsylam nim pojedyncze mp3 i to czesto i mnie jeszce nie zawiodlo.
#707445
Zaloguj się by dodać komentarz.