Guma Donald i Turbo, Relaksy (które notabene były bardzo dobre, to Polacy wynaleźli materiały do ich produkcji, a teraz inni na tym zarabiają produkując odzież sportową), na lekcjach w tylnych ławkach była obowiązkowo oranżada w woreczkach. Pierwszy komputer pożyczony od znajomego i zabawa żółwiem, potem Niemiecki Shneider z zielonym ekranem:) Najbardziej pamiętam traktor z przyczepką sterowany przez kabel...
Pamiętam skręcanie papierosów przez rodziców, ich radość, gdy tata dostał z pracy kilka rolek papieru toaletowego, mamę, która wracała z zakupów koło południa a potem ciągle drożejące produkty w końcówce dekady. Chodziłem juz wtedy chyba do 4 czy 5 klasy SP i tam największa rewolucja była w nauczaniu polskiego (lektury), historii i geografii (nagle przestaliśmy być potęgą gospodarczą;)) Do dziś pamiętam, że na gwiazdkę w 85r. dostałem swoje pierwsze jeansy i chodziłem potem dumny jak paw w szkole:) Zdążyłem jeszcze pójść do sklepu mięsnego z kartką, czekać pół dnia na zamówioną rozmowę telefoniczną i dostać wspólnie z rodzicami opieprz od dyrektora szkoły za to, że na pochodzie 1 Maja siedziałem z kumplem na krawężniku podczas śpiewania miedzynarodówki:D O dziwo zabrali mnie po tej wizycie na lody:)
@#$%, jaki ja stary jestem....:/