Przeginamy. Z całym szacunkiem dla zmarłych, dla rodzin i z uszanowaniem rangi tych osób.Ujmuje sposób powitania ciał, żałobę, wyjątkowe pojednanie wśród polityków a zwłaszcza postawę strony rosyjskiej, która tak nawiasem mówiąc pozytywnie zaskakuje. Ale przeginamy.
Patrząc na tv można by pomyśleć, że cały świat zamarł i poza uroczystościami żałobnymi, pożegnalnymi i składaniem kondolencji nic się innego nie dzieje zarówno w Polsce jak i na świecie. Sobota, niedziela - ok, jest wtorek i nadal nie ma żadnych newsów poza wiadomymi.
Zginęła para prezydencka dość sporego i ważnego kraju - taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko i zrozumiałym jest całe to poruszenie (do pewnego stopnia). Królowie byli chowani na Wawelu niejako z urzędu. Mickiewicz zasłużył na swoje miejsce jak mało który. Czy prezydent też? Dopiero za kilkanaście lat będzie można całkowicie obiektywnie i trzeźwo ocenić politykę i postawę prezydenta. Decyzja rodziny - ktoś jednak wyraził zgodę, aby Wawel był jedną z opcji. Dla mnie osobiście Kaczyński nie był tak jednoznaczną postacią, żeby uhonorować go miejscem na Wawelu. Powązki wg mnie byłyby znacznie bardziej odpowiedniejsze z wielu powodów. Choćby z możliwości obchodzenia rocznicy śmierci. Na Wawelu trudno o takie warunki.
To, czy mam rację czy też kompletnie się mylę dowiemy się za kilka/kilkanascie lat, gdy opadnie dym ze zniczy a życie zmarłych będzie można oceniać bez urażania kogokolwiek.