hahaha, Pawuj :D Dla mnie to był pierwszy (i pewnie ostatni) poślizg tej zimy. Ale za to jak już się poślizgnąłem, to z przytupem, nie? :DD
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
hahaha, Pawuj :D Dla mnie to był pierwszy (i pewnie ostatni) poślizg tej zimy. Ale za to jak już się poślizgnąłem, to z przytupem, nie? :DD
Mav’ napisał:_
> hahaha, Pawuj :D Dla mnie to był pierwszy (i pewnie ostatni) poślizg tej zimy. Ale za to jak już się poślizgnąłem, to z przytupem, nie? :DD
No poślizgnąłeś się raz a dobrze ;D Na ogół też mam dobrą przyczepność, ale zdarza mi się wpaść w lekki poślizg, ale zawzwyczaj bez żadnych upadków :) Zazwyczaj bo zdarzało się upaść ;D
be'Pawuj
Akurat amerykanie są popaprani pod tym względem.
Takie a nie inne ich zachowanie podyktowane jest społęczeństwem wychowanym na sądownictwie. Twoja siostra zapewne mogłaby śmiało podać do sądu producenta obuwia, włądze miasta/hrabstwa/stanu za zły stan chodników bądź źle zaprojektowany krawężnik - wygrałaby kilka grubych baniek. Chory naród o tym wie, toteż po chwili jest mnóstwo 'pomocnych' osób, które chętnie zmarnują swój czas aby zeznać w sądzie jak to przechodzeń został potraktowany brutalnie przez podłogę tudzież szpilki! Robią to najczęściej bezinteresownie, z poczucia obywatelskiej solidarności - a nóż sam się wypierdolę jutro bo jestem łajzą, więc dobrze jest wiedzieć że społeczeństwo Cię poprze i nie jest znieczulone na ludzką tragedię ;)
Poniosło mnie, ale tak to tam wygląda.
Jak mnie potrąciła taksówka na Manhattanie to szybciej wstałem niż upadłem, a przyznam szczerze że potężnie padłem i odczuwałem w pracy ból dobre 2 miesiące. Nie miałem czasu na dyskusję o to kto był winny (choć przechodzeń zazwyczaj ma pierwszeństwo) - tak naprawdę śpieszyło mi się i zanim do mnie doszli zmartwieni ludzie z wspaniałym hamerykańskim 'oh my god' w ustach - ja już biegłem dalej nieco kuśtykając... Parę godzin później dowiedziałem się, że gdybym poczekał na policję to być może dzisiaj byłbym obywatelem USA, a na pewno w kilka miesięcy dostał bym zieloną kartę. O kasie jaką mogłem w banalny sposób wydębić od ubezpieczyciela taksiarza nie wspomnę.
W Twoim Mav przypadku dziwnym jest, ze NIKT nie zapytał czy wsio ok, skoro jak sam napisałeś pół minuty przewracałeś się na chodniku...
Pewnie myśleli ze jakiś pijaczyna - przecież mógłbyś robić za ikonę polskiego alkoholika na scenie międzynarodowej :D:D:D:D
Ludzie to chuje - taka prawda...
szaq napisał:
> Ludzie to chuje - taka prawda...
Aaaa dziękuję, dziękuję :D Rispekt br0!
Ni Chooyah!
Cytat z posta - autor: Mav_’
> Ludzie to chuje.
>
>
>
>
>
> Anyway, teraz najlepsze - na pewno widziały to dwie osoby, które szły za mną, kiedy zacząłem podbiegać do schodów, z góry schodów cały czas zerkał na mnie jakiś gość w kapturze. Ktoś mnie chyba jeszcze w międzyczasie mijał, ale trudno mi powiedzieć na pewno. Czy ktoś chociaż zatrzymał się i spytał czy wszystko ok? Jak myślicie? :D A to nie były jakieś stare prukwy wynaturzone z uczuć - normalni ludzie w wieku na oko 25-35 lat idący do pracy w pobliskim biurowcu albo wyjeżdżający z osiedla.
wstalbys szybciej to bys nie mial portfela, telefonu, butow i jeszcze by ci zajebac chcial.
a tak na serio. z tego co pameitam w polsce ludzie maja w dupie czy sie wyjebales, jakbys mial zawal, to by pomysleli sobie ze jestes zulem i dali ci tak lezec. w norwegii, mimo ze ludzie sa w wiekszosci bardzo aroganccy (dobrze napisalem?) i wiekszosc z nich to rasisci, to nawet jak cie przez przypadek reka dotkna w sklepie to cie beda przepraszac, a jak lekko dostaniesz, mimo ze nie boli to od razu beda sie pytac czy nic sie nie stalo.
mieszkam w piwnicy
> There's only two things I hate in this world. People who are intolerant of other people's cultures and the Dutch.
tak mi przyszlo do glowy czytajac ten topic;p
szaq napisał:
> Pewnie myśleli ze jakiś pijaczyna - przecież mógłbyś robić za ikonę polskiego alkoholika na scenie międzynarodowej :D:D:D:D
2 dni temu byłem u fryzjera, byłem w schludnej kurtce, szarych jeansach, pachniałem perfumami, które w Sephorze kosztują bodaj 250 zł :P Poza tym napisałem na początku - minimum dwie kobiety widziały jak zaczynam podbiegać do schodów w nadziei, że zdążę na autobus i się po prostu wypieprzam, a nie zataczam przez upojenie alkoholowe :P
Mav - no przecież to było ironicznie napisane =)
Mav_', jesteś zadufanym w sobie egoistą, który myśli, że cały świat się kręci tylko wokół niego. Oj, dupa zbita a nikt się nade mną nie pochylił, chlip, chlip:icon_twisted:
Ale na poważnie. Znieczulica jest ogromna:/ Przywaliłbyś mocniej głową, to nawet krew niewiele by zmieniła. Pewnie w końcu znalazłby się ktoś, kto choćby zadzwoniłby na pogotowię/policję, ale w najgorszym wypadku mogłoby być za późno.
Pamiętam, jak w Poznaniu motocyklista został potrącony przez samochód i przywalił w słup (bardzo ruchliwe i ludne miejsce). Noga złamana, motocykl roztrzaskany, koleś się zwija z bólu i nikt, poza kierowcą samochodu nie pofatygował się z pomocą. Owszem, ludzie się zbiegli, powyciągali telefony, ale tylko po to, żeby robić zdjęcia i filmować. Nawet z pobliskiego supermarketu ludzie zaczęli wybiegać, żeby sobie pooglądać atrakcję... Kierowca autobusu, którym jechałem, powiadomił dyspozytornię i chyba od niego poszła pierwsza informacja do służb.
r3v.DOOMer napisał:
> Ale na poważnie. Znieczulica jest ogromna:/ Przywaliłbyś mocniej głową, to nawet krew niewiele by zmieniła. Pewnie w końcu znalazłby się ktoś, kto choćby zadzwoniłby na pogotowię/policję, ale w najgorszym wypadku mogłoby być za późno.
...
Jakbyście posłuchali opowieści kumpla co pracuje w pogotowiu, to byście wtedy dopiero zobaczyli co znaczy słowo znieczulica. Na początku mowi, ze mu to bardzo przeszkadzało i nie rozumiał zachowania pozostałych z ekipy. Po paru latach pracy sam zgoszkniał i w tym względzie zrobił się podobny do nich.
Taka prawda, ludzka ciekawość i brak wyczucia- zawsze tłum gapiów, który niczemu nie pomaga.
A znajdź pan wśród tego tłumu jednego, który byłby gotowy udzielić pierwszej pomocy. .
Raul, akurat w przypadku lekarzy czy sanitariuszy empatia przeszkadza w wykonywaniu obowiązków. Tutaj więc byłbym ostrożny. Przejmowanie się każdym wypadkiem, każdym poszkodowanym w końcu musiałoby skutkować przynajmniej załamaniem. Chłodne podejście do sprawy po prostu ułatwia skuteczną pomoc. Co nie znaczy, że całkowita obojętność jest dobra, zainteresowanie się losem chorego jest potrzebne.
Opowiem wam moja przygodę.
Pewnego wieczoru przechadzałem sie po domu, zszedłem na dół do lodówki przekąsić kilka plasterków szynki z indyka oraz nalać sobie wode z kranu do szklanki, gdyż zawsze na wieczór przed snem to robie bo gdy sie obudze w nocy chce mi sie pić. Następnie wchodząc na góre z ową szklanką na schodach było ciemno i troszeczke rozlałem ale to nic pomyślałem, jeden łyk mniej. A że jestem leniwy na wieczór nie chciało mi sie iść po ścierke aby zmyć i poszedłem dalej na góre. Postawiłem szklanke na szafeczce nocnej i gdy miałem już się kłaść, spokoju nie dawała mi rozlana woda. Poszedłem po ścierke na dół i starłem schody. W całym domu juz było ciemno i po drodze jak zawsze nie chciało mi sie zapalać światła, dochodząc do łóżka nadepnołem na zabawke Nikoli i wywinąłem orła na łóżko i tak zasnąłem.
jestem mistrzem :]
Cytat z posta - autor: Mav_’
> Ludzie to chuje.
>
>
> Dzisiaj rano podbiegając na schody za autobusem pod trasą łazienkowską trafiłem na fragment chodnika, na którym zamarzła poranna mrzawka. Mam najwidoczniej zbyt śliskie podeszwy i wywinąłem takiego orła, że z trzeciej osoby to musiało być piękne. Przez moment byłem calutki w powietrzu, a gruchnąłem o ziemię najpierw najszerszym fragmentem pleców, potem głową, a dopiero potem resztą ciała. Nic mi się szczególnego nie stało oprócz tego, że - obviously - zajebiście mnie teraz bolą plecy, trochę głowa, co trochę przeszkadza mi się poruszać i mam uczucie jakby czegoś w przełyku (ale gejowski opis :D). Ale jak tak się wywaliłem, to przez chwilę nie mogłem w ogóle oddychać. Potem dobre pół minuty przewracałem się na chodniku, po czym wstałem, oparłem się o barierkę i tam jeszcze z dobrą minutę próbowałem dojść do siebie. Trochę szokiem było w ogóle tak się poczuć, bo jestem zdrowym, silnym chłopakiem i trochę nieprzyzwyczajony jestem do czucia się jak kaleka :D
>
>
> Anyway, teraz najlepsze - na pewno widziały to dwie osoby, które szły za mną, kiedy zacząłem podbiegać do schodów, z góry schodów cały czas zerkał na mnie jakiś gość w kapturze. Ktoś mnie chyba jeszcze w międzyczasie mijał, ale trudno mi powiedzieć na pewno. Czy ktoś chociaż zatrzymał się i spytał czy wszystko ok? Jak myślicie? :D A to nie były jakieś stare prukwy wynaturzone z uczuć - normalni ludzie w wieku na oko 25-35 lat idący do pracy w pobliskim biurowcu albo wyjeżdżający z osiedla.
>
>
> Nie jestem zły, że ktoś mi nie pomógł, bo mi pomoc najwidoczniej nie była potrzebna, ale przyznam, że poruszyło mnie to, że jakby była (a na pewno musiało to wyglądać tak jakby była), to nawet nie wiem czy ktoś by się przy mnie zatrzymał.
>
>
> Dla porównania - jak mi siostra opowiadała, że kiedyś pod supermarketem w USA złamał jej się obcas, lekko się przechyliła i zaliczyła glebę, ale nie całym ciałem, tylko podpierając się rękami, to po 15 sekundach było przy niej kilku ludzi dopytujących się czy coś jej się stało i czy trzeba wzywać karetkę :DDD
>
>
> Anyway, przed paroma minutami przyszedł kurier z moim małym Nikonem L22 :) Aczkolwiek akumulatorki, które z nim kupiłem nie są naładowane, więc pobawię się nim jak złapią troszkę mocy.
A co sie po warszawiakach spodziewales? Nie dosc, ze chamstwo na drogach to jeszcze totalna obojetnosc wobec innych.
Ja w pierwszych dniach przeprowadzki do Wroclawia mialem kilka sytuacji gdzie;
a) ktos mnie wpuscil przed siebie w supermarkecie bo mialem mniej zakupow od niego. Bezinteresownie!
b) kobieta, ktora usiadla kolo mnie w autobusie zaczela mnie przepraszac, ze tak intensywnie pachnie perfumami, bo akurat sie za mocno spsikala w sklepie
c) po dluzszym wpatrywaniu w rozklad jazdy podchodzily do mnie nieznajome osoby z pytaniem: a moze w czyms moge pomoc?
d) nie wspomne o terazniejszosci gdzie nonstop ktos obcy mnie zaczepia i pyta 'ojej a co sie panu stalo w reke', czy zwyklej pomocy przy pakowaniu rzeczy do siatek w sklepie. A jezeli mam sie podpisac czytelnie (obecnie prawa mam zagipsowana) to sa lekkie usmieszki -.-
e) czasami w tramwajach mlodzi mimo, iz sa wolne miejsca w ogole nie wsiadaja, bo wiedza, ze zaraz bedzi przystanek, wejdzie ktos starszy i trzeba bedzie ustapic.
Wyobrazasz sobie takie cos w Warszawie? Ja jakos niebardzo... znieczulica niesamowita...
Dla kontrastu z Wroclawiem moge przytoczyc sytuacje z Katowic kiedy to stalem sobie na dworcu i z za rogu wychodzil facet i lekko zahaczyl tezsza kobiete w srednim wieku.
Jego 'przepraszam bardzo' brzmialo: "obys zdechla stara kurwo".
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
» yt
Uber Dziadek rzuca psią kupą w babe z psem:D Epic win!
@#$%ć cweli co nie sprzątaja po psach
Tak, eng. W Breslau mieszkają same anioły, a w Warszawie co jeden to bardziej spierdolony mongoł od drugiego ;)
mises.org / marksdailyapple.com
eng - trochę to skoloryzowałeś, ale rozumiem Cię bo to samo jest tutaj w Irlandii!
Pamiętacie filmik 'ale urwał'? To właśnie piękny obraz polskiej mentalności i bandy dorosłych (tu przepraszam za słowo) skurwieli!
Uczestniczyłem jako pasażer w wypadku w irlandii w jakimś miasteczku - masakra, jeżeli idzie o zachowanie ludzi dookoła. Miejscowi nagle wpadli z kamizelkami hi-vi, koce termiczne, apteczki, OBIAD!?, woda, 3 oferty skorzystania z gościny w naprawdę ładnych domach do czasu aż ktoś podjedzie zabrać auto i nas...
Nikt nie dyskutował na temat tego kto jest winny wypadkowi - w PL zaraz by jeden przez drugiego pierdiolił coś w stylu '...Panie ja widziałem, to jego wina była...', no i oczywiście pół miasteczka by się zeszło oglądać, ale nikt by nie pomyślał o organizacji ruchu do czasu przyjazdu policji prawda?
gienuś - eng skoloryzował Wrocław, ale prawda jest taka że nie życzę nam żadnego poważnego kataklizmu ; )
Cytat z posta - autor: eng
> Ja w pierwszych dniach przeprowadzki do Wroclawia mialem kilka sytuacji gdzie;
>
>
> a) ktos mnie wpuscil przed siebie w supermarkecie bo mialem mniej zakupow od niego. Bezinteresownie!
>
>
> b) kobieta, ktora usiadla kolo mnie w autobusie zaczela mnie przepraszac, ze tak intensywnie pachnie perfumami, bo akurat sie za mocno spsikala w sklepie
>
>
> c) po dluzszym wpatrywaniu w rozklad jazdy podchodzily do mnie nieznajome osoby z pytaniem: a moze w czyms moge pomoc?
>
>
> d) nie wspomne o terazniejszosci gdzie nonstop ktos obcy mnie zaczepia i pyta 'ojej a co sie panu stalo w reke', czy zwyklej pomocy przy pakowaniu rzeczy do siatek w sklepie. A jezeli mam sie podpisac czytelnie (obecnie prawa mam zagipsowana) to sa lekkie usmieszki -.-
>
>
> e) czasami w tramwajach mlodzi mimo, iz sa wolne miejsca w ogole nie wsiadaja, bo wiedza, ze zaraz bedzi przystanek, wejdzie ktos starszy i trzeba bedzie ustapic.
>
>
>
>
> Wyobrazasz sobie takie cos w Warszawie? Ja jakos niebardzo... znieczulica niesamowita...
>
>
>
>
> Dla kontrastu z Wroclawiem moge przytoczyc sytuacje z Katowic kiedy to stalem sobie na dworcu i z za rogu wychodzil facet i lekko zahaczyl tezsza kobiete w srednim wieku.
>
>
> Jego 'przepraszam bardzo' brzmialo: "obys zdechla stara kurwo".
Absolutna prawda! Ja będąc we Wrocławiu ani razu takiej sytuacji nie doświadczyłem!
Ogólnie czytając tego posta odniosłem wrażenie, że jesteś Murzynem albo niepełnosprawnym, że Cię taką troską otaczają. Przepraszanie innych za to, że się wypsikało perfumami w sklepie jest co najmniej dziwne, chyba że zacząłeś kichać.
Ale "młodzi ludzie nie wsiadający do tramwajów, bo wiedzą że potem może wsiąść ktoś starszy" to absolutny win tego odcinka.
A, jeszcze przypomniała mi się obywatelska postawa mieszkańców Wrocławia podczas ostatniej powodzi, nagrana przez TVN24. Gdy woda przerwała prowizoryczny wał z worków przy jakimś osiedlu mieszkaniowym i woda zaczęła się wlewać na stronę gapiów i "pilnujących", to momentalnie dla wszystkich przestało to być atrakcją i się zwinęli bo jeszcze bym im się nogi zamoczyły. A jakiś młody dżentelmem podsumował to tylko słowami, cytuję: "O @#$%... idziemy stąd".
I nie piszę tego jako jad (tak, kolejna wada narodu polskiego, zupełnie obca cywilizowanej Europie z Irlandią na czele), tylko jako neutralizację pozytywnego światła posta Enga na Wrocławian. Przepuszczanie osób z małymi zakupami w kolejkach zdarza się także w Krakowie (OMG, kobieta przepuściła nawet dwie osoby!!!!!onenoeneo) a na pomoc przy rozkładzie jazdy natrafiłem w Gdańsku.
Open Your eyes, open Your mind - proud like a god don't pretend to be blind. Trapped in yourself, break out instead, beat the machine that works in Your head
Przy okazji - czytałem kiedyś wspomnienia najemnika, byłego SAS-owca pracującego w Iraku przy ochronie m. in. ekip dziennikarskich - więc takich sytuacji widział mnóstwo. Jak tam jest zamach bombowy, najpierw jest oczywiście zamieszanie przez kilka-kilkanaście minut, generalnie ludzie są już doświadczeni w tych sprawach, więc zaraz jest wojsko i ludzie chętni pomóc, ale jak już zaczyna się ocenianie strat, wynoszenie ciał itp, to atmosfera robi się... piknikowa. W 30 minut zwykle rozstawia się uliczna gastronomia, a w skrajnych przypadkach i baloniki. Gość w książce opisał to mniej więcej tak, żeby nie myśleć, że ludzie będą stali w poważnej atmosferze i opłakiwali umarłych. Po prostu zaczną rozmawiać.
Razer mousepads go to: Wojciech 'Vh' Guzik, Mark 'Marchello' Averbukh, Stinger and 8ball
Te suty ich przygniotly ;D
to jest co innego :)
Na suty poszły na cybersport i tam nic nie wygrałem. Za to Mav (w praktyce :P) tak :).
http://frag-executors.com/artykul/IEM-V-World-Championship-garsc-wspomnien.html
tym co na główną nie zaglądają, ~tani lans
Единый, могучий Советский Союз!
Przeciez to jest oczywiste, ze nie zawsze jest tak bajecznie jak napisalem. Wkoncu to tez Polska, mozna wieczorem latwo dostac wpierdol = jest mnostwo nawalonych darmozjadow, ktorzy wracaja z impry we 3-4 (nie nawidze nawalonych kretynow a juz jak dziewczyna prowadzi zygajacego chlopaka to noz mi sie w kieszeni otwiera), auto Ci okroja jak bedzie potrzeba , ciagle podchodzi bezdomny proszac o kase na piwo/wódę, sa skandalicznie dziurawe drogi, miasto jest cale zakorkowane itd
Ale zauwazylem, ze nie ma az tak duzo wyscigu szczurow i tego co mnie przede wszystkim drazni - wiejskiego lanserstwa.
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
» yt