Barb - każdy Twój post to śmieć, żadnych argumentów tylko niczym nie poparty krzyk. Pisz sobie co chcesz, mało mnie to obchodzi.
Eng - i chodzi właśnie o to:
>
> Niestety, wiekszosc ludzi kierujacych Polska jest po prostu beznadziejna. Robia totalne nic, tylko mydla oczy naiwnym , wazne sa kampanie wyborcze , lansowanie siebie i posadki. Czasami tak sobie mysle , po co nasi przodkowie walczyli o odzyskanie niepodleglosci ? Moze lepiej jakby nas nie bylo na mapie. Jestesmy plebsami w Europie, a dzieki moherowcom zostal wybrany czlowiek anty reprezentantywny na prezydenta i partia nierobow przejmuje stery. Nawet z ich sie media zagraniczne smieja.
>
Ile można patrzyć wstecz, na historię? Jakie ma dziś znaczenie np. Grunwald? Ano tylko sentymentalne, bo w dobie pojednania między narodami takie rzeczy tracą powoli rację bytu. Popatrzmy co mamy dzisiaj: zacofanie na każdym kroku, pętlę zaciskającą się na każdej dziedzinie życia (choćby ten brak poszanowania wykształcenia: PiS sarka, że fachowcy z różnych dziedzin wyjeżdżają z Polski, ale czemu tu się dziwić, skoro za swój trud (ciężkie studia do cho.lery!) na zachodzie otrzymają odpowiednie wynagrodzenie...), początki państwa totalitarnego, w którym atmosfera strachu to normalka (oglądaliście dzisiejsze ’prosto w oczy’? Pani redaktor Monika Olejnik zadawała takie pytania nowemu premierowi jakby trzęsła du.pą przed stratą stanowiska/programu, bo PiS ma przecież władzę w TV i mógłby ją w każdej chwili wydalić), brak poszanowania dla instytucji dbających o nasze bezpieczeństwo (policja i pensja policjanta - ok. 1500 zeta na rękę... O lekarzach nawet nie wspominam), łatanie dziur w budżecie i wszędzie indziej z kieszeni podatników (i dla kontrastu - zarobki posłów, dyrektorów banków i innych farfocli - po kilkadziesiąt tysięcy złotych), gloryfikacja religii katolickiej nawet wbrew woli człowieka, nieszczęsna oświata, premierowie przestępcy, drwiący sobie z prawa, korupcja, układy, zagrożenie teczkami, itd, no po prostu paranoja na każdym kroku. i tutaj moje pytanie: nie patrząc na historię - za co mam kochać ten kraj? Piszecie, że nie jesteśmy Laosem czy Koreą Północną - popatrzmy z drugiej strony - nie jesteśmy też Niemcami czy Anglią - krajami tak blisko nas (fizycznie), a jednak tak daleko (pod każdym innym względem). Dobra, starczy tej pisaniny, niech ktoś inny się produkuje