Cytat z posta - autor: [pablo](%E2%80%99?id=users&details=13138%E2%80%99)
>
> Też to kiedyś oglądałem, nawet ostatnio udało mi sie zobaczyć na jakimś niemieckim programie.
>
>
> To była jedyna bajka jaką nienawidziłem, ale ją oglądałem bo fajnie mnie wkurwiała :D
>
>
>
>
> Najgorsze jest że przez połowe odcink biegnie i biegnie i biegnie i biegnie i biegnie i biegnie i biegnie i biegnie i biegnie i biegnie... nagle kamera sie oddala i w końcu widać jak na niego biegnie 4 przecwników i dalej biegną i biegną i biegną i biegną... i KONIEC
>
>
>
>
> W następnym odcinku
>
>
>
>
> Biegnie i biegnie i biegnie...i nagle sie zatrzymuje, stoi tylko w miejscu i macha nogą a tych 4 przeciwników biega w koło niego i robią wślizgu jakieś 200 metrowe :D i w końcu oddaje płke do jakiegoś innego maratończyka z swojej drużyny, a ten biegnie i biegnie(Tsubasa też) nagle z nikąd wyskakuje jakiś przeciwnik i robi 500 metrowy wślizg ale ziomek Tsubasy w ostatniej chwili oddaje piłke do Tsubasy(na wysokości ok. 50 metrów) ten wyskakuje robi jakieś pajacyki w powietrzu i tak po minucie takiego lotu na ekranie wyskakuje główny Boss przeciwnej drużyny który również wyskakuje i dogania Tsubase w 3 sek. gdzie on potrzebował minuty. W powietrzu walka na smierć i życie ale Tsubasa ją wygrywa(nie dziwie sie, w innym wypadku połowa japońskich dzieci przestała by grać w piłke) i Tsubasa oddaje jakiś dziwny strzał który zakręca 123 razy i w ostatnim momencie(124 zakręt:D) leci w przeciwną strone niż spodziewał sie tego bramkarz ale ten jakby nigdy nic biegnie na drugi słupek(tam gdzie piłka nie leciała) (?!) odbija sie nogami od niego i leci przez minute robi kilka pajacyków wybija tą piłke(publiczność to jeden dupny ORGAZM) ale (@#$% to już męczy) Tsubasa znowu biegnie i KONIEC
>
>
>
>
> W następnym odscinku
>
>
>
>
> Tsubasa biegnie kilka kilometrów w końcu z połowy oddaje strzał piłka wpada do siatki a gwizdek sędziego wskazuje na to że był gol i jednocześnie koniec meczu( to oczywiście powoduje u kibiców kolejny ORGAZM + EJAKULACJE)
>
>
>
>
> Wszyscy sie cieszymy i jesteśmy happy że naszemu kochanemu Tsubasie udało sie dostać do finałów jakiegoś Brazylijskiego pucharu, który oczywiście wygra i będzie najlepsym piłkarzem na świecie ble ble ble ble aż płakać mi sie @#$% chce
>
>
>
>
> Ja pewnie dalej będe oglądał to "coś" i miał nadzieje że jego drużyna w końcu przegra a Tsubasa dozna jakieś kontuzji po której nie będzie mógł grać, a nie jak do tej pory będzie biegał tylko z zabandażowaną nogą i z wykręconą twarzą :D
>
>
>
>
> Lepsza jest już inna Japońska bajka, ale niestety nie znam tytułu. Na koszulkach jako logo mają "K" więc może KIKERS czy coś...
>
>
>
>
>
>
> ps. lobUz, nawet nie szukaj błędów bo tekst pisałem szybko i nie zwracałem na to uwagi, co zresztą widać :D:D:D
>
W tych pozniejszych seriach juz nie jest tak monotonnie, w ogole bardzo malo jest ujec i zblizen np twarzy czy gdy jest jakies starcie dwoch postaci - co mnie tez ciapke wkur.wia, tak samo dubbingi japonskie sa troche inne np Kojiro ma inny glos - bardziej dzieciecy. Generalnie ta bajka miala fabule. Kazdy nastepny odcinek byl kontunuacja poprzedniego, to bylo najlepsze hihi :) Jest jeszcze jeden pozytyw- mozna sie nauczyc podstawowych slow po japonsku :]