Otrzymane na gadu:
Chodzę od pol roku z fajna laską. Wszytsko byloby ok, gdyby nie jej
dziwne zaintersowania. Zbiera rózne jakieś jakby magiczne przedmioty,
horoskopy, takie pierdoły. Robi sobie rozne napary z dziwnych ziółek i
takie tam. Mi to do tej pory nie przeszkadzalo. Dziwilo mnie tylko
często,ze wieczorem w lazience stoi szklaneczka z moczem, a rano jest
pusta. Potem mi wyjasnila,ze musi smarowac egzeme (ma na udzie),ze tak
jej lekarz mówil. Ok nie wnikam.
ale ostatnio zdarzylo mi sie cos, po czym musialem sie od niej
wyprowadzic. Rano przed wyjsciem do roboty suszylem sobie włosy i przez
szpare w drzwiach gapilem sie co robi moja laska. Akurat robila mi kanapki.
Wtedy zauważyłem, że wyjmuje malutki plastikowy pojemniczek i nakłada
coś nożem na kanapke, potem chowa pojemnik do torebki foliowej i wklada
do lodowki (trzyma w niej tabletki anty). Zrobila to jakoś tak nerwowo.
W robocie ciagle myślałem o tej scenie. Po głowie ciagle mi chodzil
tekst jej bylego, ktory gdy zabieral swoje rzeczy z jej mieszkania
rzucił: niech ci tylko kanapek nie robi, haha! Wyjąłem kanapkę,
wyglądała super, ona zawsze takie fikuśne robi, z rzodkiewką, sałatą,
sosem. nagle zacząłem rozbierac kanapke na częsci i zauważyłęm coś co
myslalem ze to musztarda, powąchaęłm to z bliska.... i szok! To bylo
zwykłę najprawdziwsze guwno!!! Nasmarowala mi kanapke guwnem.
Wsiadlem z auto i pojechalem do mieskzania. wteiram lodowke, wyjmuje
woreczek, jest pojemniki: otwieram go wącham, @#$% mać : żywe guwno na
jego dnie wali. zeżarłem w miesiacu caly pojemniczek guwna.
Po przyjsciu jej z roboty od razu z mordą wyskoczyłem i pytam co jest.
dopiero po wielkiej awanturze i płaczach powiedziala,ze to guwno. Podaje
mi do żarcia d poczatku jak mieszkamy, i ze jest to jej guwno. Myslelem
ze trupem padne, Okazalo sie,ze dodawala mi do kanapke guwno dlatego,ze
gdzies tam u aztekow czy gdzies bylo przekonanie,ze jak kobieta da
swojemu mężczyznie do zjedzenia kał to on jej nie zdradzi i jej nigdy
nie zostawi. Noż @#$% jego mać!
Okazuje sie,ze od pol roku żrę guwno. Szok @#$%. Ona jeszcze mi
tlumaczyla,ze tym sie nie mozna zatruc, bo na jest zdrowa, nie ma
robali,ze przeprasza,ze zawiodla zaufanie i takie tam.
zadzomnilem do jej ex on wszytsko mi opowiedzial. Kiedys tez zauwazyl ze
podklada mu guwno i nic juz u niej nie jadl, tylko ją ruhal, bo dobrze
sie rżnie, tak powiedzial.
Co teraz robic? jaj jej zaufac, kocham ja,ale nie wyobraam sobie takiego
menu do konca życia