Moim zdaniem warto było zaczynac grać w q3.
Moja przygoda z quakem zaczeła się od 15 roku życia . Na początku zobaczyłem jak moi kumple grają w to "coś" na sieci i też spróbowałem Hi tutaj nades, s1wy TD ,szatan , xerxes,
było jeszcze paru innych ale oni po pół roku pomykiwania w q3 pzrestali bawić się w te klocki.
Było bardzo miło i fajnie aż kumpel szatana krzyq wcześniej BRT czyli jeden z najlepszych clanów na 1.11 wszedł do nas na serwer z pingiem 300 jadąc nas do 3: o od tego momentu postanowiłem trenowac zeby mu dorównać i woda płyneła a ja podszkalałem swego skilla aż z szatanem wpadłem na to by założyć clan q3 LoD legi0n of death
Zaczęliśmy popykiwać w PD 3 dywizji dochodząc do 1 i utzrymując sie na jakimś tam poziomie.
Oczywiście były też turnieje lanowe i nocki:)
Np; FF2 cup fakt faktem dostaliśmy w dupe z sajanami wtedy i z dx :]po meczu z dx wziełem od cfg:) bo bardzo mi sie spodobał . Poznałem tam zajebistych ludzi miałem polew z asha i exa :D . Szkoda że nas tak szybko wydmuchali w grupie: DDD bo pewnie bym został dłuzej, a wiecie cięzko przekonac rodziców w wieku 15 lat by posciłą człowieka samego do miejscowosci o 300 km oddalonego od miejsca zamieszkania. Po FF cup był turniej 1v1 w Intermedii w Rybniku do którego trnowałem 2 tygodnie po 6 godizn dziennie a czemu to robiłem bo byłem chory i nie było akurat wtedy nic ciekawszego do roboty a akurat moje łacze pozwalało na gre od godizny 7 rano do 13 to grałem bo ms po późniejszyhc godzianch dziwnym trafem sie podnosił jak poziom rzek w polsce...
Przyjezdzając na turniej odrazu trafiłem na łamage v1n5a który był faworytem 90%-10% : SAD ale niestety zbiłem go : DDDD i obiecałem mu rewanż: SAD
Na turnieju poznałem wielu zafebistych ludiz dave wczesniej znanego z netu arzachela szamana eke derala v1n5a sl1ma daro riqa rava lokiego i vexa:DDDDD i clonka:D
sfarciłem i jakos 8-16 miejsca zajełem
Bywałem też na nockach w katowicahc do których serious mnei zmsuzał i v1n5 bo chceli być zaś skopani w keke;DD
poznałem obniego najbardziej zajebistego kola:"DDD który rozsmieszy all ludzI: DDD szkoda ze nie miałem okazji widziec sie z jego gey frendem goldem:DD ale jeszcze napewno zdaze go pzoanc real:D
Jeszcze jendoz nocki pamietam jak bubu zamknał sie w kiblu o 5 rano i spał zarzygany :DDD i tylko nie mów ze tak nie było:PPP
w listopadzie poznałem scara w realu :DDDD i powiem to zajebisty człek:DDDD
od sierpnia tamtego roku można powiedzieć ze gram w q3 na internecie bo jestem posiadaczem neo 640 i czynnie biore udział w zyciu sceny:)
Q3 sprawiło że potrafie sie pogodzić zporażka wystąpiła we mnie pokora któej wczesniej nie miałem ,nie denerwuje się stałem sie spokojniejszy mniej klne od dostanai neo bo pamietam an turnieju w Rybniku podczas meczu z v1n5em klnełem jak to mozliwe ze on nie ginie ... wiem załosne ale tak było nie miałem zachamowan neistety...
Q3 sprawiło ze poznałem mase hi mas zajebistych ludzi tak jak pisal teh slangi itp to wszytko uzywam w zyciu codziennym i jest to zabawne:D
Dzieki q3 starciłem czas , nieprzespane noce ida w parze z tym.
Dobrze że znauka nie mam problemów zadnych a moja panna akceptuje moje mecze ligowe np: w niedziele o 22 itp
Moje podejscie do q3 stało sie bardziej profesjonalne ale tylkko tdm czemu?
Bo przegrwyanie mnie nie bawi jest nudne bo jesli amm przegrywac non stop i popełniac te same błedy cały team to po co w to gram zeby sie wkurzac? jak cos zjebie bo nie pomysli? dlatego staramy sie niwelować jakies błedy. Nie jestem tez taka osoba która przegra 5 sparów i zmaina klanu to nie polega nalezy cos osiagnac pomoc dzielic sie widza. Dlatego w keidys grałem w PD 3 lidze a teraz w 1 tak samo 2f2 gdzie zajelismy 4 miejsce , fakt faktem . Dla niektórych głód q3 to zagranie picapu dla mnie nie ma głodu ja raczej lubie obserwować rozwój dobrego tdm mojego teamu....
pisałem to jako ciag jednej mysli wiec napewno są błedy i stylistyczne itp dlatego z góry sory bo nie chce mi sie rozmyslac nad sentencja zdan by wszytkie miały sens
Dzieki za wysłuchanie :P napisałem to w wielkim skrócie;P