Cytat z posta - autor: mayki
> niby dlaczego jego podejscie jest zle? ja sam cwicze na wlasnym sprzecie na swoich warunkach a nie lokalu w ktorym cwicze , i sobie cenie ze mam wiekszy spokoj, brak kolejek do maszyn, moge drzec jape przy ciezkim powtorzeniu jesli chce, rzucic ciezarem o podloge, nie wspominajac ze na niektorych silkach pluja morde ze nie mozna robic martwego ciagu. wyjasnijcie mi wiec niby dlaczego podejscie shivka do cwiczenia u siebie jest zle? bo jak dla mnie to kwestia gustu.
Chocby dlatego, że:
1) jak nie znasz prawidłowej techniki wykonywania ćwiczeń to
a) możesz się nabawić poważnej kontuzji
b) nikt Ci nie pokaże jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia. Powiesz, że jest kfd.pl i filmiki ale to jak uczyć się poslizgów kontrolowanych z książek Sobiesława Zasady.
2) efekty źle wykonanych ćwiczeń = strata czasu
3) nikt Ci nie doradzi odnośnie diety/suplementacji (na siłowniach często możesz spotkać profesjonalnego kulturyste, z którym można pogadać)
4) nie zrobisz w domu profesjonalnej siłowni. Chyba, że masz kupę kasy i kilku dziesięcio metrowe pomieszczenie. Same pomieszczenie z wolnymi ciężarami zajmuje trochę.
Chyba nie chcesz powiedzieć, że siłownia w postaći ławki prostej/ skośnej ze sztangą, kilku hantelek i drążka nie jest prowizorką? Oczywiście, że jest. Jak chcesz w domowej siłowni cwyczyć nogi i cały dół? Samymi przysiadami?
5) kto Cię zaasekuruje w domowej siłowni? Będziesz np. chciał poćwiczyć na masę/ siłę i np. zaczniesz machać sztangą na prostej ze swoimi maksymalnym obciążeniem, dostaniesz zapaści mięsniowej w kolejnym powtórzeniu i już tej sztangi nie dzwigniesz aby ją odłożyć. Co wtedy? Pomyślałeś o tym?
Wiesz czym się kończy upadek stu lub więcej ciężaru na klatkę? Chyba nie powiesz mi, że w przeciągu tych 2 lat nie ćwyczyłeś siłowo, bo w to raczej nie uwierze?
5b) Co to za argument, że nie możesz rzucać ciężarami? Ja rzucam czesto hantlami przy robieniu z ławką i nikt mi nie zwraca uwagi. Wcześniej odkładałem na podłoże 27 i 30 hantelkę, czego efektem były problemy z nadgarstkami. Prawie 2 miesiące mnie bylały, mimo, że używam rekawic z usztywniaczem nadgarstków. Nie wyobrażam sobie rzucać 30/ 35 kilową hantlą w mieszkaniu, gdzie była by domowa siłownia. Jężeli ktoś mieszka we własnym domku, spoko.
Przykładów jest naprawdę multum.
6) Jaką będziesz miał motywację ćwiczać sam w domu? Uwierz mi ale łatwiej jest omotywację gdy się ćwiczy z kimś kto zacznie dopingować. Zresztą tam i tam jest walka samym ze sobą.
7) Kolejna zaleta siłowni to askept czysto towarzyski. Można zwyczajnie poznać fajnych ludzi, niekoniecznie stereotypowych i przysłowiowych koksów. Ale to zależy od siłowni, jak się trafi. Ktoś nie chce rozmawiać, niech sobie ćwiczy i ogląda tv, co za problem?
Większość nie chodzi na siłownię aby się prężyć, idziesz dla siebie, dla własnych efektów.
Tylko, że od samych ćwiczeń nie zwiększysz czystej masy mięśniowej. To zapewne wiesz.
Podsumowując, na domową siłownię musisz wydać sporo kasy (nie wiem czy to się opłaca), do tego przydało by się osobne pomieszczenie. Zakładam, że rozmawiamy o siłowni a nie prowizorce.
Jedyny plus to taki, że nie wydajesz na karnet. Tu widzę rozsądny argument za tym aby na nią nie chodzić. No ale równiez trzeba zapłacić za halę, basen, squasha, kort, lodowisko, cokolwiek jak się chce człowiek poruszczać. Jedynie spacery i jogging nic nie kosztuja, poza kupnem butów i dresów, ewentualnie pulsometru.
Generalnie jak ktoś zaczyna to raczej bym nie polecał aby robił sam. Zresztą, ja mam staż rok, więc też niejako jestem początkującym, mimo wszystko jakieś podstawy mam. Co nie zmienia, że wiele ćwiczeń, których nie robiłem bądź robiłem niewiele pewnie będę robił źle technicznie a co dopiero osoba, która mówi i myśli, że na siłowni się tylko bezmyślnie pakuje :) A to nie jest tak do końca.
p.s też się nie spotkałem nigdy aby ktoś mi zabronił robić martwy ciąg ze sztangą jak i na hack-maszynie. Gdzież to tak jest? Wszak martwy to jedno z ważniejszch ćwiczeń.