dlaczego niektórzy kojarzą terroryzm jedynie z Bin Ladenem, Al Kaidą i muzułmanami?
mamy wiele podstaw by sądzić, że atak na Nowy Jork z 11 września 2001 roku nie był dziełem Bin Ladena i jego ludzi... nie sugeruję się tutaj filmem "Farenheit 9.11" - bo to film mało obiektywny, opierający się głównie na niechęci Moora do Busha (uzasadnionej zresztą, bo Bush to prostak i niedoyeb jakich mało)
lepiej pooglądać film 911 ze strony www.prawda.neostrada.pl - tam wypowiadają się ludzie różnego pokroju, mało mówi się o Bushu. więcej o istotnych faktach, które wciąż są badane i odkrywane
w każdym razie za tym, co wydarzyło się 11 września w NYC stoi nie kto inny jak rząd amerykański, potrzebujący pretekstu by ’’usiąść’’ na polach naftowych w Iraq.... czy to, co stało się 11 września jest atakiem terrorystycznym? owszem, jest - była to rzeź na niewinnych cywilach w WTC, nie ważne kto za tym stoi, a tym gorsze że była to rzeź Amerykanów na Amerykanach, fatalna w skutkach, bowiem z niskich pobudek, nieludzka i diablo pasująca do tępych Amerykańców.... ja gorzej tej zarazy nienawidzę niż wszystkich Al Kaid i Bin Ladenów razem wziętych
Amerykanie zawsze lubowali się w wojnach - szkoda że nie swoich.... ileż można nadmiar broni wykorzystywać w filmach? musieliby robić jedynie filmy wojenne.... naprodukowali szmelcu, który muszą gdzieś spożytkować, tudzież przetestować (jak super samonaprowadzająca rakieta, która zamiast w magazyn z bronią trafia na przykład w chińską ambasadę :P)
każdy, kto opowiedział się po stronie Ameryki w tym bezprawnym napadzie na Irak będzie teraz ponosił za to odpowiedzialność, nasz kraj być może również, nie zdziwcie się jak pewnego dnia w warszawskim metrze coś pierdolnie.... a za to możemy jedynie podziękować bezmózgiemu Bushowi i drugiemu bezmózgiemu Quaziśniewskiemu, który stanął u boku Ameryki mimo 75% sprzeciwu polskiej populacji
powiem tak - to co teraz dzieje się na świecie jest złem w najgorszej postaci, ataki na niewinnych ludzi, na cywili, którzy nie zrobili nic złego, ba, byli nawet przeciwni, to okrutna rzeź, ale zastanówmy się - czyja to wina?
gdyby ktoś bezprawnie napadł na mój dom, wygnał mnie z niego, pozbawił praw a jeszcze zaczął dyktować swoje, wymordował mi rodzinę, to czy nie miałabym prawa się mścić na tych którzy to zrobili? tak samo mszczą się teraz irakijscy partyzanci za bezprawne wkroczenie do ich kraju, przelaną krew, dyktowanie im nowego, narzuconego przez Amerykę rządu, mszczą się na tych, którzy przyłączyli się do Ameryki... w imię czego? aby się podlizać? a może głowy państw, które przyłączyły się do sojuszu dostały nieźle w łapę?
w Iraku nie było żadnej broni chemicznej, czego Amerykanie tam szukali prócz ropy? co chcieli osiągnąć prócz spisaniem na straty wielu młodych żołnierzy, cywili, kobiet, dzieci, starców....? jestem przekonana, że nie doszło by do tego wszystkiego, gdyby nie megalomania Ameryki, gdyby nie fakt, że to młode, nie posiadające tysiącletniej historii państwo pragnie udowodnić światu jakie jest wielkie, bogate, wspaniałe i niepokonane...
ponadto kto jak nie sami Amerykanie pokazują ’’potencjalnym terrorystom’’ w jaki sposób można napaść na ich kraj - produkując wszelkiego rodzaju filmy oparte fabułą na atakach terrorystycznych..... szukając zaczepki zawsze się nabije guza, poza tym nie ma to jak sprowokować jakieś wydarzenie tylko po to, by mieć później pretekst do krwawej jatki
jakie ’’własne wojny’’ miała Ameryka do tej pory? secesyjną? Pearl Harbor? a tak poza tym? biją się tylko na cudzych...
zresztą - Pearl Harbor to też akt zemsty ze strony bezprawnie zaatakowanego kraju....
kto jest zatem terrorystą? kto jest zatem naprawdę winien temu co się obecnie dzieje na świecie? owszem, fanatyzm jest gorszy od głupoty i nie mówię, że islamiści, czy inni fanatycy religijni są bez winy, ale oni tłuką się najczęściej między sobą, czy nie jest gorszą zarazą państwo, które usiłuje zawładnąć całym światem w imię własnej megalomanii i rządzy władzy? państwo, które ’’kupuje’’ sobie sprzymierzeńców, czy to forsą czy jak nas obietnicami ’’zielonych kart’’ a potem wypina się na sojuszników gdy ci nie są im już potrzebni? dlaczego Polska wg. Busha była najlepszym przyjacielem Ameryki, gdy potrzebne było poparcie rzezi a teraz wzbrania się Polakom wjazdu do ’’wspaniałego’’ USA?
kogo należy tak naprawdę sądzić? myślę, że warto to dobrze przemyśleć....