Cytat z posta - autor: [gr.goes.GoSu](?id=users&details=6777)
>
> mavality i tu jest wlasnie problem wyskakujesz z jakimis REWELACJAMI po czym nagle jak co do czego bronisz sie ze nie bedziesz sie wypowiadal na temat na ktory nie masz zielonego pojecia
>
> pytanie: po cholere w ogole zaczales tu postowac osmieszasz sie i tyle no :D albo w lewo albo w prawo badz konsekwentny
>
???????????????
Z jakimi? Wszystko to, co napisałem, wszystkie rzeczy o których mówiłem są powszechnie wiadome. O których było w mediach od dawna. Które mogą potwierdzić miliardy osób na całym świecie a nie pojedyńczy profesorkowie, którzy chcą szybko coś osiągnąć. Reszta, to już tylko moje zdanie nt. jakiś zaistniałych wydarzeń. Nie ma tam ani jednej jakieś "rewelki". Nawet specjalnie looknąłem na podgląd topicu...
>
> eeerm... Michael Moore jest raczej nieobiektywny, jeśli chodzi o ocenę buszmena, nie doszliśmy już do tego wcześniej? =o
>
No o Moorze to wszyscy wiedzą, że jest nieobiektywny. Każdy dokumentalista Ci powie, że F9.11 jest już prawie niesłusznie nazywany "dokumentem", bo nie dokumentuje a nadinterpretuje. Co jednak nie zmienia faktu, że to świetny film ;)
>
> Tylko co do pierwszego akapitu - pamiętaj, że ataki z 11 września,
>
> które to całe piekło rozpętały zostały przeprowadzone przez Afgańczyków
>
> niedługo po kilku bardzo korzystnych dla narodu Afgańskiego amnestii i
>
> decyzji.
>
No na pewno jest gdzieś na necie udostępniony dziennik ustaw i umów np. z całego 2001 roku, kiedy te decyzje zapadły. Nie przytoczę ich dokładnie, bo najzwyczajniej nie pamiętam, ale takie umowy i ustawy były uchwalone. I to jest fakt a nie teoria.
To, że napisałem, o istnieniu lobby, dużej popularności tematu w gazetach i poparciu politycznego dla pacyfistycznych idei przeciw wojnie też jest jakąś sensacją a nie faktem? =o Gdzie ja jakieś rewelacje przedstawiłem? =oooo
ps.
>
> marnujesz sie czlowieku. aplikuj gdzies jako analityk wojskowy, masz spore szanse.
>
Laughed my ass off :D Ale to jest właśnie sęk mojej racji. Jeśli nie pracujecie jako analityk wojskowy i nie badaliście osobiście miejsca tragedii, to raczej nic o samych atakach nie wiecie =o Ja też o nich nic nie wiem, dlatego unikam takich rozmów.