pK.demon napisał:
> Wiecie: matma nie polega na wypisywaniu jakichś tam rzeczy tu czy tam, dodawaniu, mnożeniu, pierwiastkowaniu, itd. Nie na tym to polega. Oczywiście, te wszystkie rzeczy robi się i to bardzo często, ale to nie jest ’robota dla roboty’. Matematyka uczy MYŚLENIA i tutaj jest ten cały ból, bo 99% uczniów jest zbyt leniwa, żeby coś zrozumieć. Łatwiej jest nauczyć się czegoś na pamięć (historia, polski) niż próbować rozgryźć jakiś bardziej skomplikowany matematyczny problem. Efekty tego stanu rzeczy są już teraz widoczne: na uczelnie techniczne chętnych coraz mniej, za to w kraju przybywa w zastraszającym tempie absolwentów marketingu i zarządzania, socjologii, filozofii, itp. I fajnie, tylko że za kilkanaście lat będziemy mieć totalnie odmóżdżone społeczeństwo nie umiejące nic wymyślić w procesie myślenia koncepcyjnego, za to będziemy potęgą jeśli chodzi o wszystkie ’niepraktyczne’ dziedziny jak np. filozofia (no bo szczerze powiedziawszy: na co to komu??)
>
Hmmm co do pierwszego zdania ... słysze to setny raz i na początku myślałem "nom, to chyba prawda", teraz myśle, że to jakiś kolejny stereotyp, który zrodził się w drodze prób ratowania tego niejako zarzucanego przedmiotu ... Generalnie na pewno wiele rzeczy można nauczyć się dzięki matematyce, jednak moim zdaniem najbardziej właśnie +, -, x i : ... imo każdy człowiek jest inny, ale są grupy ludzi, którzy zainteresowani są tymi samymi sprawami, tak jak mamy kluby piłkarskie, koszykarskie, tenisowe itd... każdy czerpie ze sportu jako rozrywki to samo - rozrywkę ... Teraz weźmy na przykład przedmioty naukowe - język polski, matematyka - jeden woli usiąść i porozkminiać jakieś zadania z matmy i wtedy na prawde czuje, że jest mądry, bo patrząc na ten ciąg licz - który dla mnie jest zwykłym ciągiem liczb - widzi jakąś logiczną całość (zawsze powtarzałem, że dobry muzyk patrząc na klawisze, struny czy bębny i talerze widzi muzykę). Ja wole wieczorkiem się położyć w wyrku i porozmyślać na najróżniejsze tematy - czym jest życie, czym jest miłość, skąd się wzieliśmy i po co żyjemy, co będzie pozniej, co powinnismy robić, żeby nasze życie było jak najlepsze i nic nie żałować ... Patrząc w ten sposób, matematyk i humanista czerpią ze swoich "specjalności" mądrość i wiedzę ... I NIECH MI KTOŚ POWIE, ŻE NIE ! :P Dla mnie to proste jak świński ogon, bo też nad tym rozmyślałem ... Ale teraz druga strona medalu ... Ci przykłądowi piłkarze i koszykarze czerpią ze sportu nie tylko rozrywkę i ... rozwijają inną partię mięśni ... Matematyk i humanista rozwijają inne partie mózgu i mają nieco inne toki myślenia ;)
Dlatego na pewno przyda się zarówno matematyka jak i język polski, jednak moim zdaniem ludzie powinni wybierać do czego przyłożą wiekszą wagę, ponieważ niezdecydowanie w takiej kwestii może prowadzić do dziwnych skutków ... Myślący zbyt "matematycznie", lub zbyt "humanistycznie" ... hmmm nie lubie takich ludzi ;p
Myślę, że mój post nie jest głupi i pozbawiony sensu i myślę, że mam rację, ale chetnie wysłucham innych wypowiedzi ;]
Pozdrawiam ;)