Rzeczywiscie, jesli nie masz na komendzie (albo w kancelarii adwokackiej? :D) znajomosci to poki co lepiej sobie odpuscic i sprawy nie zglaszac. To prawa, grozby sa karalne, ale oni tam maja mnostwo spraw na glowie i nie moga sie zajmowac wszystkimi takimi pierdolami. A wrzucanie komus na gg, ircu czy czacie pierdołą bez watpienia jest. Ciut inaczej by to wygladalo, gdybys np. dostawal anonimowe telefony lub gosciu wrzucalby ci jawnie na ulicy. Wtedy juz moglbys miec uzasadnione poczucie zagrozenia. A na gg czy ircu? Rownie dobrze moglby ci wrzucac jakis dziesieciolatek, albo nawet bot (!). Jest to za malo przekonujace i bezposrednie, zeby ktos uznal, ze moglbys sie tym rzeczywiscie przerazic.
Policja czasem interesuje sie wyzej wspomnianymi pierdołami, np spisuje kogos za siedzenie na lawce nie w ten sposob co trzeba, ale zauwazcie, ze to przewaznie jest tylko pretekst - tak naprawde spisuja przeciez np. grupke dresiarzy i wszyscy wiedza, ze oni albo sa pijani, albo spaleni (ew. maja zamiar byc). Sam fakt ze stoi grupka ludzi o ilorazie inteligencji mniejszym niz ma przecietny kwiatek w doniczce, na dodatek bedacych w innym stanie swiadomosci i z kosami w kieszeniach, potrafi byc - hmm - niezbyt komfortowy dla przechodzacych (lub mieszkajacych) w poblizu normalnych ludzi. Nie raz sie przeciez zdarzylo, ze jeden czy drugi taki debil nagle rzucil sie z nozem na bogu ducha winnego przechodnia.
Co innego wiec spisanie takich gosci za "przeklinanie w miejscu publicznym", a co innego sciganie nie wiadomo kogo (pewnie jakiegos maloletniego ciołka) ktory cos tam komus tam "w komputerze napisal".
Zreszta, tak jak mowia chlopaki: jakby koles chcial (i mogl) ci wpierd olic, to by to po prostu zrobil. Jesli pisze ci takie rzeczy to moze co najwyzej chciec, zebys sie bal. I tylko to. Jakby chcial dzialac, to na reke by mu bylo, zebys dowiedzial sie o calej sprawie w momencie otrzymania dwoch lewych prostych w kałdun ;). A tak? Zgrywa sie na kozaka i albo faktycznie nie chce ci absolutnie nic zrobic, tylko cie wnerwic (a skoro juz ci to powiedzialem, to mu sie to nie uda, no nie?), albo ... sam nie jest przekonany (ale skoro teraz nie jest przekonany, to czemu mialby nagle stac sie kims zdeterminowanym i zdecydowanym? to malo prawdopodobne).
Kazdy chyba spotkal sie z taka dziwna sytuacja i po pewnym czasie przestaje sie odczuwac jakikolwiek lek, a w jego miejsce przychodzi tylko poblazliwy usmiech i satysfakcja z jakze srogiej kary, jaka ten nieudolny "napastnik" poniesie. Bo glupota jest wielka kara i uposledzeniem. A ten biedak musi ja znosic cale zycie :/
apfrr