Ostatnio prowadzając krótką konwersację na naszym orgowym kanale, wczytywałem się ileż to inverse ma pasków na swym dresie (na marginesie - nie ma żadnego). I naszła mnie taka myśl - jak ubierają się nasi ORGownicy?
Może nosicie kaptur i napinacie szyję? (pozdrawiam Pawuja) Może jesteście tru metalowcami co chodząc w swoich wypastowanych glanach niosą śmierć z każdym krokiem? Czy wyróżniacie się na tle Waszego miasta (niejako - wizualnie)? Staracie się wyróżniać, tudzież nie staracie, czy też mówiąc konkretnie - macie to w dupie :).
Ja przyznam szczerze iż w moim smutnym, jak ma owłosiona dupa, mieście dość się wyróżniam na tle panów w zestawie typu adidasy-białe skarpety i trzy paski z boku (nie ujmując nikomu :p) - czerwone sznurówki w nieco już zdezelowanych butach, przeważnie jakieś jeansy, lub jeśli są takie upały - siakieś spodnie za kolana; podkoszulek, byle coś na nim namalowanego było ;p, ew. koszula, ale koszul nie preferuję w lato; zimą obowiązkowa jesionka z zajebiście długim szalikiem koloru czarnego który kiedyś dostałem w prezencie, choć nie pamiętam już od kogo nawet. Nie noszę raczej żadnych koralików/pieszczochów/etc. choć te pierwsze nawet mi się podobają (na nadgarstek chociażby) i sobie coś takiego będę musiał sprawić. Swego czasu nosiłem obrożę na szyi, którą dostałem na gwiazdkę od dziewczyny :D ale to był jednorazowy (no, może dwu) wybryk ;).