Bo QL to nie gra 'od fanów dla fanów' tylko program stworzony przez firmę w celu zarabiania kasy i do którego nie mogą zaimplementować fanowskich modów/map/czegokolwiek bo musieliby im za to zapłacić, na co zwyczajnie szkoda im kasy, bo QL prawdopodobnie nawet im się do tej pory nie zwrócił kropka.
A co do poziomu - a co byście chcieli? Żeby na serwerach zawsze były nubki, z którymi mogliby sobie grać 'świeżaki' w QL bez stresu i nerwów? Chcąc nie chcąc, grając dłuższy czas zdobywa się pewien skill. Quake to nie gra dla casuali czy dzieci neostrady z wodogłowiem, dla których windosowski saper to skomplikowana gra logiczna. Tu trzeba timować itemy, realizować jakąś taktykę, zaskakiwać przeciwnika czy chociażby zrobić sobie config. A to już za duże poświęcenie dla dzisiejszego durnego świata.
ID stara się jak może w pocie czoła wymyślić coś, co przyciągnęłoby nupków do gry. Ale to nie przejdzie, bo sam 'rdzeń' gry jest dla nich za trudny :D. I do tego parę rozwiązań, które są przysłowiowym gwoździem do trumny ql. Np statystyki. Fajna rzecz, szkoda tylko że tak w sumie jest ona całkowicie niemiarodajna. No bo jak porównać kolesia, który gra w CTFie na obronie i na ataku. Ten pierwszy będzie mieć od cholery defensów i k/d gdzieś na poziomie 3, a ten drugi k/d 0.5 i kilkanascie razy mniej medali (+ niższy aim), etc. Do tego dochodzą ludzie, którzy widzą, że wygrywają np w duelu z jakimś nubem 20:0, ale nie popuszczą i będą dalej go jechać, żeby mieć więcej fragów w statsach... Już o parodii jaką jest pickupowy TDM w ql nie chce mi się nawet pisać.
Coś tu dalej miałem pisać, ale zapomniałem co.