A troche tego bylo. Raz przy okazji zgona spalem z opuszczonymi spodniami, w bokserkach w zaspie sniegu po czym obudzilem sie w domu z nieco odmrozonymi dlonmi. Jeszcze kiedys po kolejnej detce kumpel mi zdeptal ryj i co pare minut ktos sie o moje zwloki potykal. Innym razem prawie mnie podpalono - to akurat pamietam( generalnie nie trudno sie obudzic jak zaczynasz sie palic). Jeszcze ze 2 lata wczesniej znajomek przypadkiem mnie przewrocil, spadly mi patrzalki rozbily sie, nastepnie wpadlem w to szklo uchem a ten mi jeszcze na nie nadepnal ( to tez pamietam) - jak wytrzezwialem na szczescie udalo mi sie wszystkie odlamki wyciagnac. Poza tym jeszcze masa innych smiesznych i glupich rzeczy mi sie przydarzyla. Ni chuja - zadnej nie zaluje ( no moze oprocz tego spania w sniegu ale skoro raczki dalej mam i zyje to wszystko ok ;p). Wiekszosc tych numerow przytrafilo mi sie w wieku 15 - 17 lat o ile dobrze kojarze. Teraz juz ciezko zrobic cos spektakularnie glupiego, ale na pewno jeszcze sie postaram. Przy okazji, jak sobie przypomne jeszcze jakies stare idiotyzmy to dopisze.
EDIT: a na serio, to jestem abstynentem
Tak samo mowia alkoholicy po terapii ;p