eng napisał:
>
> No i jakze bym mogl zapomniec o serii
>
>
> Ekstradycja 1, 2, 3
>
>
>
>
> 3 Zajebista! 2 tez dobra. 1 Do dupy ale to z wiadomych przyczyn. Bylo to dosc dawno temu, pewnie niski budzet itd. Ale zeby obejrzec 3 to zalecam najpierw lyknac 2, bo jest ciag fabuly.
>
no chyba Cię suty pieką, to było kompletnie odwrotnie
1 i 2, to były jedne z niewielu polskich seriali z tego czasu, które były warte oglądania. Sceneria bardzo surowa, a bohaterem był prawdziwy człowiek z krwi i kości ze wszystkimi słabościami i uczuciami. Historia również niezbyt amerykańska. Aż czuje się ciężar jaki Halski ma na swoich barkach, a oprócz zmagania się z gangsterami, musi jeszcze walczyć z samym sobą. Wprowadzenie takich postaci jak ten starszy dziadek, którego imienia nie pamiętam, Zybertowicz, Szawłowski albo Struna czyniło serial jeszcze bardziej intrygujący. To wszystko szalenie interesujące postacie! Niby wyraziste, a jednak stworzone bardzo głęboko i z wieloma niedopowiedzeniami jeśli się zastanowić.
Poza tym, to był pierwszy polski film który pamiętam, oferujący widzowi akcję nie wyglądającą sztucznie. Ogólna tendencja, to mniej wybuchów, więcej smaczków fabularnych i napięcia. Jeśli już akcja, to szybka, brutalna i bezpardonowa. Sorry, nikt z nas chyba nie może powiedzieć jak wyglądała polska
gangsterka w połowie lat dziewięćdziesiątych, ale mnie obraz
przedstawiony w tym serialu przerażał tym, że to wszystko co jest tam
pokazane może być prawdziwe. Czyli dokładnie to, co lubię.
Pierwsza różniła się od drugiej odrobinę przez to, że osoby z najbliższego otoczenia Olgierda były związane z antagonistką serialu i trochę przekombinowali rzekomą śmierć Halskiego. To, co prawda, raczej tanie tricki scenarzysty, ale jednak nieźle wykonany, a poza tym zyskał klimat, który jest już odrobinę bardziej wzniosły i przypomina taki mały targ próżności, więc to całkowicie wybaczam.
Trzecia, to już plastikowy wytwór przede wszystkim producentów, którzy zwęszyli kasę. Czołówka ze znanym wykonawcą do komputerowej animacji, która może i symboliczna, ale wykonana tragicznie. Poza tym sorry, ale Ćma, to najbardziej wkurwiająca postać w całej serii. I najbardziej nierealna. Plus reżyseria, z którą nie wiem co się stało. To tak jakby kompletnie spadła na psy - np. ostatnie sceny w filmie z dyskietką i ujęciami kamer, gdzie wszyscy źli kończą źle, a wszyscy dobrzy dobrze? No @#$%, sorry, ale to jest robienie z widza debila i podawanie mu wszystkiego na tacy aż za bardzo. A to był tylko mały przykład, takich rzeczy jest dużo więcej.
Scenariusz również imo gorszy. W pierwszych dwóch seriach mieliśmy niewidzialną wojnę, coś, za co wiadomo było, że nikt nie dostanie orderów, sławy albo innych gratyfikacji. Co najwyżej można było dostać uroczysty pogrzeb na powązkach. A trzecia część, to już pełną gębą rozmach - podziemia pałacu kultury, więcej wybujanej i nierealnej polityki niż surowej i dużo bardziej realnej gangsterki, mały chłopiec (omg ;/) i mógłbym tak wymieniać i wymieniać. No, ale nic dziwnego, jak zabiera się za to zupełnie inny człowiek, to nie ma co się dziwić (za ogólny zarys scenariusza w pierwszych dwóch seriach odpowiedzialny był Witold Horwath, w trzeciej już Cezary Harasimowicz).