hehe, paintball rzeczywiście jest zajebisty. W zeszłą niedzielę sam pierwszy raz spróbowałem i było zajebiście :)
Pewnie to było nieco inaczej niż u szakala, bo my graliśmy w ogromnej, zdezelowanej hali, a nie na powietrzu. Tam sęk leżał w oczyszczaniu pokojów, pokonywaniu korytarzy, flankowaniu, obstawianiu stref i czasami skradaniu się. Atmosfera niepewności jest zajebista - nigdy nie wiesz, co się kryje za rogiem :)
Tylko dziewczyny kwękały na siniaki :P
pluskff4 - w stolicy, naprzeciwko muzeum powstania warszawskiego jest wjazd z wypożyczonym sprzętem i stoma kulkami za 50zł. Potem dopłacasz tylko po 15zł za każde kolejne sto kulek, więc to nie wychodzi aż tak drogo.

maskowania dobieraliśmy jak popadnie, ale jakoś tak się ułożyło, że dwóch panów w ciemnych kombinezonach, to wojskowi :)