ORG

Ostatnio przeglądając niezliczone zasoby globalnej sieci, zwanej potocznie Internetem odnalazłem bardzo ciekawe informacje na temat pewnego filmu, który być może zainteresuje niektórych graczy. Otóż niedawno w świat poszła wieść, że gra, która miała zadać definitywny cios kończący byt Quake'owi części trzeciej - Doom także oznaczony tym samym numerkiem, doczeka się swojej ekranizacji. Szczerze powiedziawszy, dla znawców branży nie było dużym zaskoczeniem, że film ten będzie reżyserował nie kto inny, jak nasz rodak - Andrzej Bartkowiak. Pomimo tego wszystkim szarym zjadaczom serwerowych enemych zrobiło się na pewno w związku z tym dużo cieplej w sercach.

Otóż niedawno światło światłowodów opanowała także informacja, że ekipa pod wodzą wyżej wymienionego reżysera zakończyła zdjęcia do tego filmu. Wszystko odbywało się w oddalonej nieopodal od granic naszego kraju - Pradze. W tej ogromnej branży dużo bardziej dotrzymuje się terminów, niż w branży gier, więc mogę z prawie stu procentową pewnością powiedzieć, że premiera tego filmu z budżetem o wysokości ponad 70 milionów dolarów nastąpi już 5 Sierpnia! Co prawda jest to premiera w Stanach Zjednoczonych, jednak nie sądzę, aby stali bywalcy Multikin czy stron z linkami typu torrent musieli długo zwlekać z możliwością obejrzenia go.

Wypada w tym miejscu napisać parę słów o samym filmie dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się ze szczegółami na jego temat. Wieść niesie, że wszyscy, którzy tworzyli ten film chcą zachować szczególny klimat, który towarzyszył graczom podczas nocnych partyjek, które przy jednoczesnej obecności nieopodal kogoś, kto chciał dla żartu popukać go po ramieniu dawało w efekcie zawał serca. Tak więc, przynajmniej według twórców, nie ma co się spodziewać typowego filmu sensacyjnego. Raczej miłośnicy horrorów powinni się nastawić na kolejny obowiązkowy wydatek związany z biletem do kina. Jednak na zachowaniu klimatu gry oraz tytułu, podobieństwa się raczej skończą. Widowisko to, nie będzie miało wiele wspólnego z przybyszami z pod bram piekielnych. Wrogami będą za to zmutowane postacie, które według jedynie nieuzasadnionych plotek były kiedyś ludźmi, jednak teraz, najwidoczniej zarazili się jakąś poważną odmianą wścieklizny. Scenarzysta - Dave Callaham przewidział dla nas historię 8 członków elitarnego oddziału Marines, którzy zostają wysłanie na tajemniczą planetę, która nie jest Marsem, w celu zbadania, co tam się w ogóle stało! Swoją drogą ich charakteryzacja także nie będzie miała na celu upodobnienia ich do naszych sprzymierzeńców na tych klaustrofobicznych poziomach Dooma III. Za to zwolennicy mundurków a'la SWAT Teamy nie będą rozczarowani.

Na pewno coś, co interesuje wszystkich, to oczywiście obsada - czyli kto wcieli się w postacie z gry. Przedtem jednak dodam, że ktoś chyba dopadł w swoje ręce listę pracowników ID Software, bo w filmie będziemy mogli usłyszeć, że niektóre charaktery będą nazywane per Doktorze Carmack, czy Doktorze Willits. Nie przeciągając jednak dłużej, otóż obsada przedstawia się nadwyraz zachęcająco. Zacznijmy od nie tak bardzo znanej z czerwonych dywanów Rosamundy Pike wcielającej się w postać Samanthy, kontynuując słynnym już Dwaynem The Rock Johnsonem, występującym jako swojsko brzmiąca postać - Sarge, kończąc na perełce. Otóż dla mnie osobiście, jedną z najlepszych stron tej produkcji jest obecność Karla Urbana, którego zawsze zapamiętam za jego świetną kreację w "The Bourne Supremacy". Tak czy owak zauważyłem bardzo ciekawą przypadłość odtwórców głównych ról. Na sam koniec postanowiłem zafundować Wam pytanie - czy oni nie są wszyscy w jakiś sposób podobni? Oceńcie sami :)

The Rock Karl Urban