ORG

Jak donosi Brad King w swoim artykule Wanna Play Doom? Not in St. Louis
który możemy (po angielsku) przeczytać na łamach magazynu wired walka o "rząd dusz" zaostrza się i jak na razie to zwolennicy nieskrępowanego przepisami i rygorami grania są w odwrocie.

Przynajmniej w St. Louis i okolicach.

Otóż tamtejszy sąd zakazał obrotu grami komputerowymi zawierającymi elementy przemocy. Niby nic zaskakującego, w USA wciąż odbywają się rozmaite procesy mające na celu zakazanie tego czy owego, ale tamtejsze sądy zazwyczaj wykazują się rozwagą podczas ferowania wyroków. Oczywiście wyrok nie jest ostateczny, grupa IDSA zrzeszająca producentów m.in. gier już wniosła apelację do sądu wyższej instancji, wynik której poznamy 18-go tego miesiąca.

Najciekawszy fragment artykułu mówi o przeszło tysiącu badań dotyczących związku mediów z przemocą. Jak dotąd nie udało się wykazać bezpośredniego wpływu mediów na patologiczne zachowania społeczeństwa, niemniej przeciwnicy nie poddają się łatwo: "badania wciąż trwają" z nadzieją twierdzi David Grossman, głównodowodzący kampanią skierowaną przeciwko przemocy w mediach.

Wśród przeciwników mamy naprawdę silne i gorące nazwiska: senator Joe Lieberman i znany talk-showman Phil Donahue.

Miejmy nadzieję, że plaga nie dotrze w najbliższych tygodniach do Korei ;)

Lekturę raczej polecam.