By SL4VEaod:
"Caly ten turniej to byl jeden wielki MeGa-LoL :>. Ogolnie caly ten dzien byl dziwny.
Dotarlismy do cafe juz z lekka wkurzeni. Punktualnie o 10 wpuszczono nas do srodka... sprawdzono obecnosc i okazalo sie, ze na 42 zapisane osoby stawilo sie 14. Do naszej dyspozycji bylo 8 kompow. Polowa z nich miala nonstop 125 fps, a druga polowa powyzej 40-50 wyjsc nie chciala. Na paru kompach byl skopany dzwiek... to co z przodu slyszalo sie z tylu itp. Po godzinie rozgrzewki rozpoczely sie eliminacje. Na pytanie czy jest double elimination otrzymalem odpowiedz "co? o czym Ty mowisz? grasz mecz, przegrales to odpadasz". hmmm... klocilismy sie, ze mialo byc DE to koles zaczal motac, ze cyberland mu za cafe nie placi i ze oni nie maja czasu. Gdy stwierdzilismy, ze to nie ma nic do rzeczy zaczeli wymachiwac regulaminem i powiedzieli ze mamy miec pretensje do cyberlandu, bo to oni to przyslali... oczywiscie w regulaminie bylo DE.
Nastepna dziwna sytuacja zaistniala gdy Sh1eldeR dostal komputer z 10 fps... no w porywach 15 :> i stwierdzil, ze nie bedzie na nim gral... organizatorzy juz wpisywali w/o jednak troche poprzeciagalismy, ze posprawdzamy cfg itp i w koncu jak sie kompy zwolnily to mogl usiasc na innych.
Inny LoLek wydarzyl sie (znowu na Sh1eldeRze ;P) gdy shr gral swoj mecz na ztn. Organizatorzy widac nie za bardzo przepadaja za ta mapa, bo zmienili im na pro-q3dm6, ktorego zaden z nich nie wybral :>
Jakby tego bylo malo to organizatorom nie zalezalo na wylonieniu najlepszych, ktorzy beda reprezentowac wielkopolske tylko na jak najszybszym zakonczeniu eliminacji. Dwaj najlepsi gracze tych eliminacji spotkali sie w pol finalach... [M@W]-V3ndor i [M@W]-Sh1eldeR. Cala kafejka byla za meczami kazdy z kazdym z pozostalej czworki, poniewaz tak byloby najuczciwiej jednak pozostala dwojka i organizatorzy nie byli zbyt chetni na to rozwiazanie (tamci bo ktorys z nich pojedzie do wawy, a organizatorzy, bo chciieli juz skonczyc). Mecz ven'a i shr'a byl moim zdaniem najbardziej zacietym i najciekawszym pojedynkiem calej imprezy. Na swoich mapkach oboje pokazali, ze to jest ich terytorium... 1:1 w mapkach (ztn dla vendora i pro-t4 dla Sh1eldeRa), wiec grali na dm6 na ktorym Sh1eldeR mimo miazdzacej przewagi healthow po stronie vendora zremisowal i dopiero dlugi sudden death zdecydowal o jego porazce (okolo 5 minut). Szkoda, ze przez taka organizacje Sh1eldeR nie pojedzie do Warszawy, bo zdzialalby tam napewno wiecej niz Mith, ktory przeszedl jako 2. "