wyszedlem przed blok, postalem kilka sek i wrocilem do domu... po okolo 30s wyszedlem z woda gazowana ’oaza’ gazowana z biedry, tak mozna przetrwac ;)
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
wyszedlem przed blok, postalem kilka sek i wrocilem do domu... po okolo 30s wyszedlem z woda gazowana ’oaza’ gazowana z biedry, tak mozna przetrwac ;)
.
heh odnosnie and1 - zupelnie oddzielna firma :)
a moje hobby i cos co umiem robic:
hmm no to pewnie komputery. nie jestem jakims tam hakerem ale jak ktos potrzebuje pomocy to w miare mozliwosci staram sie pomagac. Umiem tez co nieco w programach do grafiki (psp, afx ap i troszke combustiona).
Ale prawdziwym hobby jest koszykówka :)
zaczalem grac jak mialem 4 lata to tata mi kupil taki plastikowy kosz i rzucalem sobie w pokoju ;P w wieku 5/6 lat juz mialem chorobe kolan od ciaglego skakania. Niestety w gimazjum odwrocilem sie od kosza na rzecz pilki noznej bo zdjeto mi kosz przed domem :( ale teraz po 3 ciemnych latach znowu gram w kosza ze 4 (czasem wiecej) godziny dziennie. Lubie tez jezdzic na snowboardzie :D teraz bedzie juz 6 sezon kiedy zrzucilem z nog narty :P zawsze w zimie jezdze na wyjazdy ze szkoly i z rodzicami w alpy (chociaz w tym roku nie bylem:I)
noi oczywiscie kobiety, ktore uwielbiam [](//htmlarea/images/smiles/14.gif)
edit: ja codziennie gram ze 2 godziny w kosza w pelnym upale :P jak sobie ubieram okulary przeciwsloneczne to potem mam pot od tych okularow na nosie ale jakos sie trzymam :D
mises.org / marksdailyapple.com
Faktycznie, temat taki trochę o dupę rozbić czy coś ... tzn wiekszość wypowiedzi.
Pomijając próby nawiązania konwersacji przez gr i ^M^ - niestety nieskuteczne. Ludzie wola pisac o przysłowiowej "dupie Marynie", bo przeciez taki post nie wymaga wiele inwencji umysłowej - czego ludzie tutaj unikają, bo poa co męczyc szare komórki.
No to może gr skombinuj mi jakiś ciekawy i gotowy avatarek, polegam na Twoim guście, oczywiście Panią z avatarku może być... ktokolwiek. Nie wyobrażam sobie choroby w taką pore roku. Może dlatego, że nigdy nie byłem chory przy temperaturze na zewnątrz wynoszącej ponad 20 stopni... Tak czy inaczej szybkiego powrotu do zdrowia życzę nasz BOARD’owy "cyniku".
Hobby, nie mam chyba na coś takiego czasu teraz, kiedyś był to Q3 - nie tyle granie co właśnie ten serwis, to forum, Ci ludzie... Na dzień dzisiejszy nie mam Q3 na dysku, nie mam także żadnego ze swoich cfg do wstrząsu. Tak w ogóle, to nie mam praktycznie gier na dysku, bo pomijając siakies tam pasjanse łindosowskie, to mam tylko Age of Empire II no i ostatnio SWAT 4, ale już przeszedłem, więc uninstall na dniach. Moim hobby jest chyba teraz samo życie (ale to głupio i kojarząco się brzmi...). Większość dni i nocy spędzam u żony, czyli jakieś 17 km od swojego rodzinnego miasta. A teraz jeszcze moim nowym hobby jest odzyskiwanie pieniedzy od dwóch byłych szefów :/... czyli natrętne dokuczanie im telefonami i ciągłę przypominanie o zaległych wypłatach - taka Polska właśnie.
Czasem gdzieś autko się weźmie i nad wodę pojedzie, a że ostatnio taka a nie inna aura, to nawet często takie wypady robię. Poza tym, opaleniznę wyrabiam, zastanawiam się jak tam egzystencja naszego M’ka i choroba Emila :b - a co się będę jak se mogę.
Natalunia - raVen, kiedyś szczerze pisząc grałem w kosza, i szło mi to nie najgorzej nawet. Niestety sam spryt i umiejętności dryblowania piłka nie do końca potrafią nadrobić brak warunków fizycznych (mam tylko 180 cm). Wiem, że sa wyjątki nawet w najlepszych ligach świata, wiem, że grają gracze poniżej 180 cm, ale jakoś to nie dla mnie.. Ze sportów to czasami siłownia, ale zdecydowanie na zasadzie fitness a nie kulturystyka.
A jak Wasze plany na najbliższe kilka miesiecy? Ja mam konkretne plany wakacyjne. Słowo "konkretne" oznacza w tym przypadku wyjazd do Anglii, Irlandii, Norwegii, Włoch a ostatecznie USA - czyli mało konkretnie wiem gdzie będę, ale gdzieś w jednym z tych pięciu państw. Wiem natomiast, że jeżeli nie bedą to Stany Zjednoczone, to z pewnością będe ze swoją żoną. być może jej siostrą...
Istnieje naturalnie możliwość zostania w kraju, ale wtedy będe gdzieś po całej Polsce frygał cały czas.
Piszta mi tu konkretnie i nie o tym co Wam się śniło, czy co jedliście na śniadanie... itd.
Gdybym miał tak pisac, to ten post przedstawiał by się następująco:
"Siedzę u żony, spałem pod gołym niebem, zjadłem 4 bułki z wędliną i warzywkami."
; jak dla mnie beznadziejny wpis, niekonkretny, a złote myśli to można wpisywać na bloogu jakimś, albo ewentualnie na epuls.pl - ja tak robiłem jakiś czas nawet =]. Dobra, pogoda piękna, żonka z uczelni wróciła, więc proponuje Wam spiżdżać od kompów i wyjść na powietrze, oblewać się regularnie wodą i poopalać ! ! ! Ja na pewno tak zrobię, właśnie teraz =].
Do zobaczycha, może niedługo jakie fotki wrzuce.
Ty no mavek dokaldnie ! :D Ja zawsze na angielskim np. od Pani boire sobie jakies teksty i czytam ... W ogole, niby takie glupoty jak angielskie menu w komórce, czy tez ogladanie filmow po angielsku (napisy smierdza, blee :p) przyczyniaja sie do tego, że teraz lubie sobie w szkole i na dworze czesto niekontrolowanie doyebać coś do nauczycieli/kolegow po angielsku, zazwyczaj się zwieszają i poatrzą na mnie jak na downa, a ja dopiero po chwili łapie się na tym, co powiedziałem :P Ostatnio tłumaczyłem koledze jak podkręcać kartę mówię coś i nagle "...no i robisz sobie na example tak, że ..." :P Ale spoko, mysle, ze znajomosc jezykow jest zajebista, na razie nie planuje nauki zadnego innego, angielski po prostu kocham, nie wiem czemu, ale jest zajebistym jezykiem i mam zamiar go znac na perfekt :p Przed wczoraj gadalem na TeamSpeaku po angielsku z jakimś Holendrem i calkiem spoko ;p Nie raz zreszta juz mi sie zdazylo gadac po Angielsku, ostatnio pewnemu gosciowi zalatwialem prace w anglii i dzwonilem do goscia, oczywiscie odpowiedni tekst przygotowalem sobie wczesniej, gosc nie odebral, nagralem sie na sekretarke i chyba dalem rade, bo ten koles odemnie wlansie teraz tam pracuje :D Przypomniala mi sie jeszcze dobra akcja, kiedys siedzialem sobie w barze i podbil do mnie i kumpla jakis mily Afro-amerykanin, najpierw spytal o godzine i miejsce w ktorym mozna rozmienic kase, a pozniej gadalismy o jakichs pierdolach, w koncu koles spytal "czemu gruby [koleś który był ze mna, lubi sobie zjeść] nic nie mowi", powiedziałem, że jest głupi i zaczelismy się śmiac, a najlepsze, ze gruby chcial sie wczuc i tez zaczal sie smiac, mielismy podwojna zlewe :D
W ogole to sie wkur fiam, bo w lodowce stoi nie moje, ziemne piwko i za kazdym razem jak otwieram lodowke to lapie mnie jakas dziwna nervica :D Nie moge sie tak po prostu na nie poatrzec :P
Pozdro ;’d
NGS !
wrocilem z biwaku, moja najlepsza impreza
stoczylismy 4 dni najeby, wszystko przetrzymalem, kaca nie mam, wszysciutko pamietam, a na prawde bylo co
dzis rano policzylismy, wyszlo ze 30 butelek wódy, piwa 2 wielkie czarne foliowe worki, do tego jakies winiaki, szampany, wódke bananowa, wcozraj ziomal przywiozl samogona, ale na maxa mocne, az w ustach pieklo, pobieglem do domku, by czyms zapic, i trafilem, okazalo sie ze typiara przywiozla 6 litrow winiaka samorobki w bytelkach po lifcie, hopie itd, no i nic sie nie spodziewajac zapilem samogona jakims kwasiborem ;/
ani razu nie spalem w swoim lozku :D, pierwsze dwie noce u dziewczyn, tylko tam bylo bezpiecznie (hafty itd), po za tym, co tu duzo mowic, pachnace baby to nie pzrepoceni zule, a ludzi bylo jakies 2 x wiecej niz lozek, dzis juz nie chcialem ich o 4 rano budzic, wiec przekimalem sie w zbiorowce, w sumie wyszlo, ze nigdzie nie spzratalem
pogoda zajebista, normalnie super, ze 30 stopni w cieniu, dawno takiego upalu nie bylo, a gdzie bylem, Serpelice, domki centralnie polozone nad Bugiem, w kolo lasy, codziennie 2 godzinki kajaku, do tego plywanie, granie w pilke wodna, zajebista sprawa probujesz kopnac pilke w wodzie po pas, gorzej, ze pare razy bylo tzreba plynac po pilke, w Bugu jest wysoka woda (jakis metr wiecej niz zwykle), na maxa silny nurt, samemo nie ma szans poplynac pod prad 3majac nozną wiec plynelismy we 2, podajac ja sobie
co jeszcze, a wiem, biegalem z kolezanka po lesie i nad bugiem, troche ludzie sie na nas glupio patrzyli, zreszta, co mnie obchodzi zdanie plackow, co pol dnia leza na skoncu, a wlasnie dawno nie bylem tak brazowy, lepiej niz pejsy po paru solarkach
byl gril, bylo ognicho, nawet nie jedno, wczoraj wrzucalismy ludzi do wody, co ciekawe, dla dziewczyn to sie podobalo, tylko jedna udawala zla, ale bylo widac, ze tylko dla tego, z etak wypada, potem zaczelismy wrzucac siebie na wzajem, skakalismy do wody (przy bzregu gleboko), pare razy zle wymierzylem rozbieg, cyz tez sie poslizgnalem , fajnie to wygladalo, ziomek wymyslil male jacassa, plynie sie kajakiem 500m w gore Bugu, wychodiz sie na 2 bzregu, wlazisz na dzrewo i skoczesz z galezi do wody, wysokosc jakies 5 m, glebokosc ze 2.5m, skaczesz w kapoku, sam uwazalem to za idiotyzm, za kazdym razem dygalem sie, ze ktos nie wyplynie ;/, ale coz ludize skakali, skakaly dziewczyny, na maxa wysportowane, ale to Bug, nie basen
dzis w nocy sie w wkurwilem, dwie idiotki poszly sie o 2.00 kapac, ze niby woda ciepla, ciemno, wiec mozna bez stanika ;/, zeby chociaz wczesniej nie pily, do tego jedna z nich nie umiala plywac, @#$% paranoja, fartem sie tym dowiedzialem, polazlem za najebanym ziomalem, ktory szedl w strone Bugu, w sumie to wiedzialem, ze nie wejdzie, bo bardzo sie boi wody, w dzien, ledwno byka we tzrech wrzucilismy, ale po tym samogonie to nic nie wiadomo, zalazimy nad wode, a tu lol, zaraz jeszcze 2 mocniej zaprawionych postanowilo udowodnic dla bab, ze maja zasady i ze jak one, to oni tez i sie bez nich nie rusza, jeszcze pare gapiow, ubrania poszly gdzies w krzaki, bo kumplom zachcialo sie plywac na waleta, na szczescie wszytsko sie dobrze skonczylo, stajac nad tym brzegiem az sie balem, najlepiej z nich plywam i czylem sie odpowiedzialny, ale nawet nie wiem czy bym za kims wtedy skoczyl, pewnie nie, racjonalnie myslac, 10m w dół rzeki i bardzo gleboka woda, silny nurt, ciemno, 15m odleglosci, do tego po 4 kilonach, bez zadnego kursu, chuja, ktos poszedlby pod wode to nara ;/ ale nie moglem od tak sobie wrocic do ogniska i ich zostawic
oceniajac straty, nie tak, zle, dzieci chyba nie bedzie, 1 prysznic mogl wyleciec pzrez okno, ale nie wylecial, jedno krzeslo poplynelo Bugiem, jedno zaginelo, 2 polamane, zapierdolony od kogos gril, pare zarzyganych kocy, polamanych desek, nie tak zle, byl jeden dym, ale wszyscy cali i zdrowi
dziwny jest ten świat
>
> Cytat : Faktycznie, temat taki trochę o dupę rozbić czy coś ... tzn wiekszość wypowiedzi.
>
> Pomijając
>
> próby nawiązania konwersacji przez gr i ^M^ - niestety nieskuteczne.
>
> Ludzie wola pisac o przysłowiowej "dupie Marynie", bo przeciez taki
>
> post nie wymaga wiele inwencji umysłowej - czego ludzie tutaj unikają,
>
> bo poa co męczyc szare komórki.
>
>
>
>
> no ale co Cie Szakalu boli ze ludzie wola pisac o przyslowiowej dupie marynie ? jezeli maja ochote niech pisza, niech sie rozluznia na forum FREE i niech nie przejmuja sie ze ich post nie ma wiele inwercji umyslowej ... PEACE
>
>
>
>
>
> btw. nic sie nie chwaliles ze masz zonke ;D
ت
dobra dalej
sciagnalem sobie mp3ke, ’Bialy Miś’, bedzie mi przypominala klase, lecialo to caly zcas na biwaku
na maxa chujowe (hej dziewczyno spojrz na misia), ale co tam
zapamietajcie jedno, jesli plywacie kajakeim po rzece, nie splywajcie najpierw w dol, to bylo wczoraj, wzielismy na nieokreslony czas kajak, zimne browarki rozlozylismy sie wygodnie z ziomem w srodku lokomocji i pijemy w poludniowym sloncu zlote picie, niewiadomo kiedy splynelismy bardzo daleko i zonk, ledwno wrocilismy spowrotem, obaj okropnie zmachani, rece odpadaja, do tego wyglebalem sie z kajaku
ok ze 30 stopni, co ja mowie, duzo wiecej, biore rower i nad zalew
dziwny jest ten świat
Moze akurat ktos z Was mniej wiecej wie o co chodzi i pomoze :D Decki ostatnio fest potanialy ... Na www.andergrad.pl i w jednym wrocławskim skateshopie (clinic bazar na Ruskiej jak sie ktos orientuje:p) ceny sa nie mal idealnie takie same ... No i mam taki problem, wypatrzylem sobie 2 decki na andergrandzie :
Ten i
Ten ło
[Na tym pierwszym chyba odrobinkę bardziej mi zalezy] ... Po czym pojehcałem do clinic bazaru ... Tam znalazłem #2 deck w cenie takiej jak na andergrandzie ... Teraz nie wiem, czy zamowic sobie ten deck Mullena (nigdy nie widzialem go na zywo, ale wyglada zajebiscie, tym bardziej, ze Mullen go uzywal ;p), czy pojechac znow do bazaru i kupic ten 2gi (całkiem fajny, mialem go w lapie, dosc spoko wyprofilowany itd.) ... Nie chce pozniej zalowac i mowic, ze moglem zamowic ten almost ... Jest jeszcze jeden problem, otoz, w clinic bazarze nie przyjmuja karta, a moja mama powiedziala, ze moze mi dac na cos 200 zł, z tym, że zaplaci kartą ... Na andergrandzie na 100% da sie zaplacic karta ... Pewnie jakos wymotal bym od mamy te 200 zł nie z karty i kupila by mi w clinicu, ale musze nad tym pomyslec ... Pomozecie ? :D
NGS !
no Ariel ja to mam tyle wspolnego z photoshopem co politycy z prawdomownoscia, tak wiec niestety avatarka ode mnie nie otrzymasz bo nie umiem zaanimowac nawet poruszajacej sie kreski xD, juz prawie wyzdrowialem dzieki ze pytasz,
a co do planow na wakacje to zazdroszcze widze duzo fajnych miejsc najfajniesze to chyba USA a moje plany wygladaja tak (wersja pesymistyczna czyli najbardziej prawdopodobna xD) sesja trwa do 9 lipca pozniej ide na przymusowe praktyki do roboty 4 tygodnie za darmo n/c pozniej to juz sierpien wiec zanim sie obejrze bedzie wrzesien i kampania wrzesniowa czyt. sesja poprawkowa :c
btw. slyszalem ze jakis turniej kolo Kielc wybierasz sie moze wreszcie razem sie opijemy porzadnie? ^^
a teraz cos w stylu pozostalych (czyli blog na dzisiaj):
przed chwila zjadlem obiad - zupe pomidorowa (nawet dobra) - (w przezroczystym talerzu, metalowa lyzka) tak troche poznawo bo juz 22:00 ale przed chwila wrocilem do domu bo biegalem w sprawach projektu ah te studia
hehe
ha ! dzień dziecka lekcji nie miałem tylko jakies zawody i juz w domku siedze ; ]
wish : mi sie osobiscie bardziej podoa ta 2 ;]
ت
Cytat z posta - autor: [gr.goes.GoSu](?id=users&details=6777)
>
> btw. slyszalem ze jakis turniej kolo Kielc wybierasz sie moze wreszcie razem sie opijemy porzadnie? ^^
>
sorry za prywatę, ale Ariel - możesz się do mnie w końcu odezwać? Bo musimy się spotkać na prv, inaczej będzie dużo mniejsza szansa, że ta okazja na popijawę z gr’kiem w ogóle będzie :b A nie wiem już jak, gdzie, z kim i z czym mam do Ciebie mówić :/
ed: @#$% no nie chodzi mi o popijawę :D OK, topic założony na klanowym :D
Mav - przecież wiem, dlatego zostawiam Ci wiadomości na gadulcu - poważnie to robię. Numer telefonu, ten co był jest aktualny tylko mniej więcej od 11 do 17 dnia, każdego miesiąca. Gadulec - to cięższa sprawa, bo praktycznie nie ma mnie na nim, ostatnio jak już gdzieś wyżej napisałem, mieszkam u żony więcej niż u siebie - sam rozumiesz =]. Popijawa jak najbardziej, ale nie teraz, bo obecnie mam okres ścigania byłych pracodawców za zaległe wypłaty, bez tego nie mam za co pić... tak konkretnie pić.
Albo najlepiej na klanowym załóżmy sobie czaterią typu:
"Mav and Szaq - czat room" czy siakoś tak :b.
gr - źle mnie zrozumiałeś, po prostu wybierz mi ładną buźkę ciekawej i oryginalnej kobietki, potem pokieruj tym swoim zaściennym grafikiem i naszym specem jakim jest Goły, wedle swojego uznania i gusta. Byłbym dźwięczny bardzo. Jak zdrowie?
Co do popijawy, jestem na tak, ale tylko jeżeli sprawa kasy (opisana powyżej) mi się wyjaśni.
To tyle.
No i w stylu mało intelektualnym:
"Wstałem, żona mi śniadanie pyszne zrobiła, zjadłem, pierdłem, skończyłem jej pisać pracę zliczeniową z reklamy, a teraz sam sobie siedzę w domku i chodzę z góry na dół i odwrotnie w celu zaspokojenia potrzeb żołądkowych i pragnienia... do siebie do domu zajrzę... może w tym tygodniu."
Pozdrawiam.
Ktos tu cos mowil o chorowaniu w lecie? Nic ciekawego. Goraczka przy takiej temperaturze na zewnatrz to nieciekawa sprawa - zapewniam, co prawda teraz schlodnialo ostatnio (i dobrze w sumie, mi tak na reke ;b), ale fakt faktem. Coz chumry znowu ida, ciemno sie robi. Choc jakby nie patrzec u mnie calymi dniami i tak okna zawieszone ;dd.
Szakalu kochany ;b, co do planow, to takze mam na oku zagranice, dokladniej Danie i (+) Grecje, ale wszystko w swoim czasie :d. Mam nadzieje, ze wszystko wypali, ale jak pomysle, ze do takiego Denmarka popidzielac w autobusie calal dobe, geez. Jeszcze sam jak palec, trzeba bedzie chyba zawrzec jakas szybsza znajomosc moze? :b
wish - ladnie to tak sie z niekumatych kolegow nabijac. Mama nie uczyla, by nie rozmawiac z nieznajomymi afroamerykanami? [](//htmlarea/images/smiles/4.gif) Aha - jak nie Twoje, a kusi, to problem zaopatrzyc sie w swoje? Ew. rob tak jak ja czasami - biore szklaneczke od Heńka, nalewam do niego po full mleka i uzywam wyobrazni. Tylko mysl przestrzennie. Powodzenia [](//htmlarea/images/smiles/6.gif)
Hej, hej, a te komary to na serio mnie fku, teges, denerwowac zaczynaja powoli - ostatnio o 4 rano sie budzie, cos spac nie dam rady, goroco w lape (wtf) - patrze, a tu napuchnieta w uj :S. Cos ja chyba uczulony troche na to male latajace gowno, teraz mi zostaly takie ’fajne’ babale ulokowane kolo siebie :b.
Jeszcze zapytanie, bo nie chce mi sie topicu na ’filmy’ zakladac - oglada(l) ktos tu jakies seriale? :d Tzn. chodzi mi o te zagraniczne, z torrenta, dc, czy innego p2p ssane. Osobiscie preferuje Smallville (czekanie na 5 sezon), Lost (kreccie ten drugi :d), a ostatnio - Stargate SG-1. Niezly tasiemiec, chyba z 9 sezon kreca :o. Poki co skonczylem trzeci, ale na razie akcja nie zwalnia, pomysly tez nie zgorsze. Moze niektorzy juz widzieli - chyba tego troche kiedys w tv puszczali na tvnie bodajrze?
Dobra, koncze tego posta, bo pisac juz mi sie nie chce, jaki len ze mnie, kiedys za to zaplace, mowie Wam.
EDIT:
- REKLAMA -
badadadadam
1 czerwiec 2005r. godzina: 16:32. Sfrustrowany chłopaczek kupił w sklepie o nazwie "Pierwszy" loda "Big Milk" i wygrał kolejnego za darmo.
koniec upału :/
co do choroby, jak mozna zachorowac w wakacje ;oo ?
komary, jak komary, nad woda ich zawsze pelno, w sumie to juz przestaja mi przeszkadzac, ale meszki, tych to nie znosze, nie mowiac juz o kleszczach
dziwny jest ten świat
Wlasnie najsmieszniejsze jest to ze w wakacje ludzie czesciej choruja niz np jesienia czy zima, np za duze spozywanie zimnych napojow :D
gu4rd napisał:
>
> Wlasnie najsmieszniejsze jest to ze w wakacje ludzie czesciej choruja niz np jesienia czy zima, np za duze spozywanie zimnych napojow :D
>
Lub wystawianie łeba przez okno na gorąc.
[](//htmlarea/images/smiles/14.gif)[](//htmlarea/images/smiles/14.gif)[](//htmlarea/images/smiles/14.gif)[](//htmlarea/images/smiles/12.gif)
A no , angina to zmora upalow :> , a kto by przypuszczal ze mozna zachorowac w lato nie ?.
A ja mam fajną przyjaciolke :P
Lepiej byc znanym pijakiem ... niż anonimowym alkoholikiem :)
No komarów to nieznosze :D Ale mam w oknach takie siateczki :]]] "ANty Owady" haha polecam, spanie bez obawy ukąszenia przed uciążliwe owady [](//htmlarea/images/smiles/6.gif)
sir.lion
no na wakacje to ja moge latwo zachorowac, jakies zimne jedzonko, lody napoje i juz gardlo zawalone :/
Kurde cos nie moge spac, jakos tak goraco :|
eMku mozesz cos powiedziec o tych serialach, jakie to sa i wogle? Moze cos zassam jak mi podpasi :]
1 czerwiec 2005r. Rano wypadła mi plomba z ząbka a w nocy nie mogłem zasnąć do trzeciej bo cały czas myślałem o pierwszej miłości [](//htmlarea/images/smiles/11.gif)
Pawuj napisał:
>
> aimar napisał:
> >
> > Czesc! Skad kilkacie?
> >
> ze wźi ;d
>
to piwo na twoim awatarze to najlepsze piwo na swiecie czyli specek ? :P
Takie tam biadolenie o komarach w wakacje, gorzej jak by ktos zlamam noge, to by dopiero bilo w topa... tak jak Ja . hlip...hlip..[](//htmlarea/images/smiles/7.gif)
Jak by tu się podpisać??-----:D
he he ja jak bylem w drugiej klasie to w wakacje zlamalem dwie nogi na raz !!!!!
stalo sie to tak ze wcodzilo sie czesto na daszki od klatek schodowych w blokach no i ja w chodze na taki daszek i nie wiem jak zejsc : OO no to siup skok i dwie kostki u nóg stłuczone i byłem załatwiony na całe wakacje :]
co do komarow to moim zdaniem meszki sa najgrosze
ت