Mav’ napisał:_
> Gdyby było tak jak piszesz, w każdym sporcie brałaby udział tylko jedna drużyna/zawodnik, bo reszta dochodziłaby do wniosku, że po co startować, skoro i tak nie mam szans wygrać?
A co, jakies 10 pozycje mialyby tym rzucic i zatrudnic sie jako doradcy finansowi ? Oni przeciez z tego zyja ;e.
Srebro czy braz - wyroznienia jak najbardziej, ale przecietny gosc pamieta tylko najlepszych z danego roku jezeli mowimy o imprezach, ktore odbywaja sie co dluzszy odstep czasu i ma cos w podobie miejsc na podium. Dany kraj moze sie szczycic sam dla siebie, ze ma srebro ale reszta ma wyjebane poza drobnymi wyjatkami i ludzmi ktorzy w danej dzialce siedza.
Ot, macie na przyklad pilke nozna i o ile dwa pierwsze miejsca z danych mistrzostw jeszcze ludzie zapamietaja, to juz trzecie miejsce gowno kogo obchodzi. Z kolei drugie pamieta sie tylko i wylacznie dlatego, ze pierwsze wylonione jest sila rzeczy droga finalu ;e.
Dodatkowo dochodzi jeszcze wieksze olewanie drugich i dalszych miejsc, jesli dochodza fenomeny danej dzialki np. kazdy kojarzy Phelpsa czy Woodsa, a reszta... no ktos tam pewnie jeszcze jest ;p.
Ja tam sie ciesze z takich osiagniec jak np. 2 miejsce naszych rodakow, bo znaczy to dla mnie tyle ze dany zawodnik czy druzyna po prostu sie stara, a nie tak jak te nasze leniwe pajace kopiace pilke - ma wyjebane byle tylko im zaplacono i nic poza tym.
CEFO bloodpa1nt napisał:
> MetalMaind napisał:
>
> > > Wygląda jak jakiś fajny quote, ale w oczy napierdala "zwycieztwo".
> >
> >
> >
> >
> > Z ambicją sportowca, w oczy napierdala też "przegrana"
>
>
> A np. według Ciebie, który bokser jest najlepszy?
Boks i generalnie sporty walki to inna bajka bladpejnt, przynajmniej w ujeciu federacji czy lig - tam po prostu masz mistrza tyle, ze mnogosc lig i zazwyczaj krotki czas panowania danego fajtera wplywa na to, ze patrzysz na szersze spektrum zawodnikow i oceniasz co innego anizeli miejsce na podium. Jezeli mowimy o walkach o mistrzostwo, no to masz cykle walka-kilkumiesieczna przerwa-walka itd. a nie tak jak powiedzmy mistrzostwa swiata w noge gdzie podczas jednego duzego eventu wylania sie najlepszego, ktory pozostaje mistrzem przez 4 lata. Kojarzysz wiecej fajterow bo konkurencja jest bardzo ostra, nie da sie zrobic serii walk z czolowki w jednym evencie i bardzo rzadko trafiaja sie ludzie tacy jak Fedor, tudziez jesli mowimy o boksie Marciano, Clay czy Pietrzykowski (ktory byl absolutnie fenomenalnym bokserem, ale i tak zostal przycmiony bo pokonal go Clay i raczej wsrod przecietnego zjadacza chleba uznaje sie z tej epoki tylko Claya).
Niestety - historia ma to do siebie, ze zapamietuje tylko zwyciezcow.