Ale narzekacie...
U mnie 3 tydzień deszcz pada, na zewnątrz około 17-18 stopni czyli letnie upały w wersji irlandzkiej.
Fakt, ponad miesiąc temu było naprawdę gorąco bo temperatura dochodziła do 21 stopni!!! Jestem tu już 3 lata, wiem jak wyglądają polskie upały (co by mi nkt nie pieprzył że nie wiem co piszę) i szczerze Wam powiem wolę 100x nasze lato! Owszem, męczy taka pogoda i brak powietrza, ale wyobraźcie sobie że 70% roku pada deszcze, nie ciepły polski deszcz tylko zimny, zwykły, wietrzny deszcz, który potrafi praktycznie bezustannie lecieć z niebo kilka tygodni. Tutaj nie można w wekend wyskoczyć nad wodę bo mimo że do oceanu mam rzut beretem to woda jest tak zimna że nawet spacer boso po plaży nie jest przyjemny. Idziesz do pracy - jesteś mokry, wracasz z pracy - jesteś mokry... wiecie jak człowiekowi odechciewa się wszystkiego? Wiecie co znaczy brak jebanej witaminy E z powodu braku słońca? Wiecie co to @#$% znaczy!!!!!!!!
Zamknijcie wszyscy, przestańcie pierdolić i cieszcie się tym @#$% co macie... jebana Polska skłonność do narzekania...